Na logikę, jedzenia powinniście mieć akurat na ten wypad, w końcu do tej pory jedliście na statku, a rzeczy, które się raczej nie nadawały do jedzenia w plecaku, wymienialiście na świeże. Także z tym problemu nie ma, bo i nawet niespecjalnie polować potraficie. Ale Jenesara może da Wam jakiś kosz owoców, czy coś w tym stylu ;)

A co do podróży, to już opiszę to w kolejnym poście, nie martwcie się na zapas ;)

Miejsce do spania może Jamash załatwić - może czarem stworzyć tratwę istniejącą przed 6 godzin, jakoś się na niej ułożycie ;)

Lepiej się martwić, niż umrzeć z głodu na środku morza :D

W takim układzie Manea i Darvan zajęliby raczej mało miejsca ;) :)

Macie odpiskę, możecie się teraz zastanowić, jak dostać się na pokład "Kruka", no i oczywiście nad dalszymi ruchami. Próbujecie przejąć okręt siłą? A może dyplomacją? W końcu część szeregowych marynarzy było pod wrażeniem waszych umiejętności ;)

DEADLINE TEJ TURY TO 8.10, PÓŁNOC.

Jamash będzie za dogadaniem się z załogą - lepiej nie mieć wrogów za plecami.

PS: Wypraszam sobie, Jamash ma survival i z polowanie by sobie poradził :D

Pewnie coś tam byście upolowali, jak byście się uparli to zrobić, ale i tak nie było potrzeby, więc nie widziałem powodu, żeby przedłużać Wasz pobyt na Umarlaku ;)

Popieram, ale coś czuję, że z Julią tak łatwo nie pójdzie ;) Niemniej, jeśli będzie stawiać opór, to inaczej to załatwimy :-P

Chory jestem, nie jestem w stanie napisać czegoś sensownego. Jak coś pójdzie nie tak Aza wzywa kilka Hellhoundów, aby zastraszyć załogę. Widzieli jednego w akcji to większa ilość może ich przekona do nie robienia głupstw.

Dzięki za info i zdrowiej tam, Ranghar. Aza póki co będzie na moim autopilocie, póki nie wrócisz do formy.

Jest odpis i sytuacja wygląda dla Was całkiem dobrze. Zadecydujcie, co robicie z Julią, przydałaby się też jakaś pomoc biednej Belinie ;) Antonova nie będzie sie stawiać, więc możecie od razu zawrzeć pytania odnośnie Lanteri i Gardaxa, jeśli jakieś macie.

DEADLINE TEJ TURY TO 11.10, PÓŁNOC.