Kawałek metalu spada z cichym brzdękiem, zagłuszonym przez nieodległe wodogrzmoty po przebyciu 15 stóp wysokości i rozświetla lekko jamę, z której biegną korytarze w dwie przeciwne strony. Jama zdawała się pusta.

Generalnie biorę się za posta, zobaczymy co tam po drodze się jeszcze wydarzy, ale dziś nie skończę, bo już czuję że mi się oczy kleją :)

Kto razem z Branem schodzi na dół? (na linie)
Czy rezygnujecie z tego pomysłu?

Uszami wyobraźni słyszę jak Lavena mówi do tych na górze gdy kosz z Branem dotrze na dół: "Zostawmy go tam trochę. Poradzi sobie, a my dołączymy za pół godziny."

Dobra, Oberik może zejść na linie.

Bran, Oberik macie w zasadzie do wyboru:
1. walczyć z tym czymś, wtedy rzucamy na inicjatywe
2. uciekać tym samym korytarzem co 2 koboldy, wtedy zobaczymy.
3. własne pomysły ;)

reszta Sorcane słyszy klekot koboldów na dole oraz z przepaści za wami, w zasadzie też wszyscy widzicie oświetlonego Brana przez jego "latarkę" i Oberika. Widzisice ze cos sie dzieje po ich postawie i pewnie po tym co zaraz sobie podeklarują, ale żadnych stworów nie widać póki co.

Na mapce niżej koboldy to źródło klekotu, a reszta chyba wiadomo.


Czekam na deklaracje tutaj lub w grze.
Termin na odpis 30.10.2021. Jak wyniknie walka to pogadamy jak chcecie rozegrać w komentarzach, czy inaczej.

Czy Oberik da radę zidentyfikować co to za stworzenie?
Najrozsądniej będzie się rzucić do panicznej ucieczki za koboldami a za pierwszym załomem korytarza się schować w cieniu, a następnie się zastanowić jak ugryźć to coś.

Widział ty biegającego krasnoluda? Na tych moich krótkich nóżkach? No chyba nie za bardzo...

Powoli i spokojnie będę robić kroki do tyłu w ślad za mym towarzyszem. A między mną i skrzyżowaniem korzenia z papugą będzie dumnie unosić się moja tarcza.

Jeżeli stwór ruszy do ataku, to wtedy pomyślimy nad taktyką walki.

I co odpowiada za identyfikacje dziobopochodnych korzeni? Religia może? Brana w szkółce katechetycznej uczyli o takich dodatkach warzyno-dropbiowych?

Nie wiem na ile patrzą tam w dół z góry, ale wycofując się będę chciał, żeby stwór przeszedł po moim chemiluminescencyjnym śledziu :) Może akurat ktoś z góry przypuści atak.

Brzmi jak plan walki.

Bran cofając się krzyknie coś w stylu: - Hej tam do góry, mamy tutaj coś.

I zejdzie z lini strzału.

Mam nadzieję, że mózg z mackami mnie nie zrozumie.

<ze strachem sprawdza wartość swojej charyzmy>

:-D

Tak, to wygląda tak, jakby ktoś do mózgu doczepił ośmiornicę (tyle że dziesięc ramion) i ptasi dziub. Te korzenie na grafice nie są istotne, po prostu taki obrazek.



Nikt z was nie ma odpowiedniej wiedzy, by powiedzieć co to. Religia tu też nie pasuje.

E. Ataki z góry będą jak 3/4 osłony (+5 AC) chyba ze zmieni się sytuacja.