lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu DnD (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/)
-   -   Oko Obserwatora (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-dnd/3462-oko-obserwatora.html)

corenick 29-08-2007 00:28

- Owszem Salvadorze. Mysle ze to co mowisz dyktuje ci madrosc, niemniej jednak mozemy zaryzykowac to lub odejsc. Wiem, iz w swej naturze nie widzisz w tym miejscu nic zbyt wynaturzonego lecz bacz na swe odkupienie. Nie darmo ktos ci dal szanse, by twa dusza przetrwala... Zaiste, mozesz miec swoj pomysl co mozemy zrobic lub, jezeli nie, odpowiedz nam czy lekasz sie moze lub z innych przyczyn nie pragniesz uwolnic tych biedakow.- Odparl Draco na slowa Salvadora, prawie podrywajac sie z miejsca, by spojrzec wprost w zimne i wyrachowane oczy lisza.
Utrzymywal wzrok, bez wachania... Z nutka uporu i... Zacieklosci.

Midnight 29-08-2007 04:29

- Salvadorze jezeli nasz cel nie jest zgodny z twoim to przynajmniej nie przeszkadzaj.

Sariel az plonela ze zlosci slyszac tego medrka z gobliniej nory. Nie zwarzajac juz wiecej uwagi na jego slowa, odlozyla luk wraz ze strzalami, a rapier oddala w dlonie Draco.

- Nie bedzie mi potrzebny.

Nastepnie zas naciagnela szczelnie kaptur na wlosy i zaczela sie skradac w strone grupy wiezniow w ktorej byl ow wypatrzony przez nia mezczyzna.

Alaron Elessedil 29-08-2007 09:59

Lisz zaśmiał się lodowato.
-O mnie się nie boję, gdyż ja mogę sobie poradzić, ale wiem, że nie zatrzymam hordy ludzi, orków i innego plugastwa. Nie teraz...-mówiąc to patrzył w oczy Draco. Salvador przesyłał niezmierzone pokłady chłodu wprost do towarzysza podróży. Jako martwy nie musiał mrugać, by nawilżać oczy, więc czekał tylko na odwrócenie wzroku przez Draco, gdy usłyszał Sariel.
-Twoja głupota, twoim przekleństwem, nie moim. Ja doradzam, bo wiem jak jest w takich miejscach, ale jeżeli nie chcecie wykorzystać moich słów na swój pożytek to już wasz problem, a nie mój-wyszeptał to tak, by wszyscy to usłyszeli, a szczególnie Sariel, lecz również, by nie słyszano go na dole. W jego tonie przez chwilę pojawiła się dezaprobata i niepokój, ale szybko zastąpił je niezmierzony chłód.
-Jeżeli chcecie we czwórkę...-położył szczególny nacisk na ostatnie słowo-...przegonić bandę orków i goblinów to życzę powodzenia, a jak wam się to już uda to najszybszym sposobem na rozwalenie budynków będzie tłuc je pięściami. Na pewno od razu ustąpią i się zawalą. No cóż... wasz wybór...-dalej patrzył bez mrugnięcia w oczy Draco, gdyż odebrał to jako swego rodzaju pojedynek. Posłał mu gigantyczną falę zimna i czekał na efekt.
-Kto idzie ze mną szukać źródła pary?-zapytał.
-Dobrze wam radzę, jeżeli spotkacie jakiegoś nekromantę to niech już was przy nim nie ma...-tymi słowami zakończył swoją dobrą wolę i skończył udzielanie rad.
Zrobią jak chcą, ale niech nie mówią, że ich nie ostrzegałem-pomyślał.

corenick 29-08-2007 22:46

Draco sprawial wrazenie, jakby nie czul chlodu Salvadora. Wpatrywal sie z napieciem w oczy lisza. Nie drgnal nawet jednym miesniem. Napiecie roslo a czas bynajmniej nie przynosil rozwiazania....
W pewnym momencie Salvador poczul cos dziwnego. Jakby szarpniecie magii, cos na ksztalt osiagniecia masy krytycznej. Przez krotki ulamek sekundy zobaczyl nie twarz Draco, jaka do tej pory znal; zobaczyl twarz drowa. Twarz istoty tej zlej i znienawidzonej rasy....
Dopiero po latach lisz mial sie dowiedziec jakie to potezne i niebezpieczne runy nosila branzoleta chroniaca tozsamosc i prywatnosc elfa...

- Ja pojde z toba, Salvadorze.- Powiedzial Draco, tym samym przerywajac napiecie.- Zalezy mi na zniszczeniu tego plugawego miasta i uwazam ze twoj pomysl jest jedynym realnym. Aramil! Dolacz do Sariel, pomoz jej jak mozesz, ale jej nie zaszkodz, Larwa, ty natomiast postaraj sie znalezc jakas zbrojownie. Nie forsuj za bardzo... Ercekionie, zadbaj o rapier Sariel. Twoja zbroja nie sluzy skradaniu sie, wiec badz dla nas przystania bezpieczna do ktorej wrocimy.

Alaron Elessedil 30-08-2007 12:35

Salvador wpatrywał się w oczy Draco, aż zauważył twarz Drowa. Nie był jednak przekonany czy była to prawda, lecz było to bez znaczenia. Zobaczył Draco jako Mrocznego Elfa i takim go teraz będzie traktował. W końcu Mroczny odezwał się, przerywając napięcie, a to jednoznacznie wskazywało na to, że Draco przegrał.
Lisz odsłonił swoje zęby w okrutnym uśmiechu, gdyż osiągnął coś więcej niż zamierzony cel. Tak również uśmiechał się, gdy wygrał bitwę z uprzednią Laską Bogów.
-No, no Draco, kto by się spodziewał... Przejdźmy do rzeczy. Logicznym wydaje sie, że mamy szukać na niższych poziomach miasta. To musi być zamknięte pomieszczenie z ujściami na pułapkę... i coś jeszcze... Pułapki nie mogą być jako jedyne zasilane parą, bo po pewnym czasie rozsadziłoby miasto... Tak to jest to. Jeżeli źródło pary znajduje się bezpośrednio pod miastem, wystarczy szczelnie zatkać wszystkie ujścia tak, by nie można było ich "przetkać". Wtedy wystarczy tylko czekać, aż ciśnienie zacznie rozsadzać kamienie.
Jeżeli jednak nie są bezpośrednio pod miastem, w co wątpię to trzeba będzie wymyślić coś innego. Dlaczego wątpię? Bo źródło nie może być tuż przy pułapce, ani daleko do niej. Gdyby było blisko, przejście byłoby niemożliwe, gdyż bloki poruszałyby się z dużą szybkością, zaś daleko obniżyłoby jej szybkość, co również nie byłoby celem budowniczych. W bliskiej odległości musi być również coś innego zasilanego parą. Być może całe miasto bazuje na parze. W każdym razie szukamy zejścia bardzo na dół, ponieważ gdyby kamień między miastem, a źródłem nie był gruby, nagrzałby się, zaś później pękł pod naporem pary. Zapewne w grubym kamieniu już są wyżłobienia, co ułatwi pracę, gdyż wtedy wystarczy je trochę pogłębić.
Można też się spodziewać dużego źródła, gdyż jest efektywniejsze niż małe, które byłoby praktycznie niezdolne do poruszania głazów z taką prędkością. Idźmy, więc...
-zakończył swoim bezbarwnym, zimnym głosem, po czym ruszył w poszukiwaniu zejścia pod ziemię.

shadowdancer 30-08-2007 17:57

-Nie ma sprawy Draco, poradzimy sobie. - szybkim ruchem zarzucił na siebie czarny płaszcz i ruszył w stronę elfki spokojnym, statecznym krokiem, z głowąpochylonąku ziemi, udając kolejnego zabłąkanego niewolnika. Jego ruchy jednak nie powodowały ani jednego szmeru.
Dotarłszy do Sariel, cicho zapytał po elficku:
-Jak ci idzie? Masz coś ciekawego?

Panda 30-08-2007 18:06

-Jak radzisz, Druhu.- powiedział szeptem.

Podszedł do krawędzi i wyjrzał w stronę miasta. Chciał zlokalizować budynek, który mógł wyglądać jak zbrojownia. Chociaż... Tu budynki były strasznie do siebie podobne... A niech to...

Zwinnie zeskoczył na dół, łapiąc pewnie swoją laskę. Chciał szybko odnaleźć zbrojownie. Dobrze, że tu panował półmrok, naciągnął kaptur i ruszył przed siebie.

Midnight 30-08-2007 19:00

Sariel skinela na powitanie Aramilowi.

-Jak ci idzie? Masz coś ciekawego?

Spytal elf, a ona usmiechnela sie do niego slyszac spiewna mowe swego narodu.

- Poki co czekam... Wydaje mi sie iz ow niewolnik zauwazyl mnie lecz niemam pewnosci. Nie chce podchodzic za blisko dopuki straznicy sa w poblizu. Czekam...

corenick 01-09-2007 01:58

Draco spojrzal na lisza po czym podal rapier Sariel Ercekionowi. Poprawil pas przez ktory przewieszony byl tasak. Upewniajac sie jeszcze, iz przygotowal sie dobrze powiedzial.
- Dobrze wiec, Salvadorze. Pojdzmy. Mozemy spedzic wiecznosc na rozmowach, gdzie owa para ma swoje zrodlo i go nie znalezc. Mozemy tez pojsc i poszukac.

Sariel, Aramil

W koncu straznicy ruszyli schodami w dol, do miasta. Widac nie chcieli dluzej przebywac w poblizu ponurych klatek. Mogliscie wiec dostac sie w poblize wiezniow, jednak wiedzieliscie, ze musicie sie skradac. Nie mogliscie ryzykowac, iz wiezniowie na wasz widok podniosa rwetes a i tez nie mieliscie pewnosci, ze nie zostaniecie odkryci przez kogos ze straznikow kogo mogliscie przeoczyc.

Larwa

Spojrzales w dol, ku miastu. Metlik uliczek, barakow i choloty na chwile przygniotl cie psychicznie. Niemniej jednak, po chwili pewne logiczne fragmenty calosci ukazywaly sie twoim oczom. Ot tu glowna ulica, chyba przecinajaca miasto z polnocy na poludnie, gdzie indziej wyluskales wioske goblinow, niczym duza dzielnica przycupnieta w cieniu wiezy. Zauwazyles tez czesc miasta, ktora przypominala stary cmentarz. Nie miala moze grobowcow z malymi alejkami, lecz budowle tam wzniesione przywodzily na mysl mauzolea. Wsrod tej gestwy budynkow jeden wydal ci sie interesujacy. Nie tylko dlatego, ze cala dzielnica znajdowala sie blisko, na obrzezach miasta. Takze dla pewnego budynku strzezonego przez szkielety, ktory mogl z powodzeniem uchodzic za zbrojownie. Zauwazyles tez jeszcze to, iz z gory wygladalo to latwo i ladnie lecz kiedy zejdziesz w dol, pomiedzy budynki, mozesz miec nie lada problem. Jak tam sie dostac?...

Alaron Elessedil 01-09-2007 13:42

Salvador schodził powoli w dół, do miasta, ale nie słyszał kroków za sobą. Odwrócił się i nikogo nie zauważył za sobą, lecz zobaczył Draco stojącego tam gdzie stał. Poprawiał tasak, dawał Paladynowi rapier i coś mówił. Lisz oddalił się już na taką odległość, że nie słyszał co Mroczny mówi, ale z wyrazem irytacji na twarzy, począł wspinać się z powrotem, gdzie już po chwili był.
-Idziesz w końcu, czy mam sam szukać?-rzucił lodowatym tonem, po czym ponownie zaczął schodzić w dół, tym razem już szybciej. Rozglądał się na boki w poszukiwaniu zagrożenia, które tutaj mogło nadejść nawet spod ziemi. Dosłownie. Pamiętał śmiałka, który włamał się do jego Twierdzy. Wtedy właśnie pochwyciły go łapy wychodzące z ziemi i wciągnęły pod nią, uśmiercając ofiarę od razu. Jego ciało stało się niematerialne, zaś gdy już był głęboko, każda komórka ciała została wciśnięta pomiędzy każde ziarenko piasku. Dosłownie rozmieniło go na drobne. To on, Carthan rzucił je na nieproszonego gościa. Słuchał z rozkoszą jego wrzasków, a cisza po nich była najcudowniejszym doznaniem.
Tak, wiedział co go może tu czekać, ale wiedział też jak się przed tym chronić.
Cały czas był w gotowości, a w umyśle przygotował sobie kilka czarów obronnych i ofensywnych, cichych i głośnych, niewidocznych i rzucających się w oczy. Każde z nich mogło być potrzebne w takim miejscu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:46.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172