|
*Nareszcie mówią do rzeczy - uśmiechnąłem się do siebie w duchu - Tak, więc ruszajmy - szybkim ruchem wskoczyłem na siodło Abelarda, łuk razem z kołczanem wsunąłem do sejdaka przytroczonego do siodła, oczywiście łuk został z nałożoną cięciwom *Łuk ze zdjętą cięciwą to kolejne narzędzie, które cię tylko spowolni - mawiał mój mistrz* -Serafinie prowadź. - zwróciłem się do przewodnika |
-Może lepiej by było ,gdyby koń powiózł naszego ,wielkiego barbarzyńcę ,nie mam ochoty brać go na barana. -A tak przy okazji to zgadzam się z druidem ,lepiej unikać gościńca ,jeśli są naprawde tak blisko jak mówisz Serafinie to nie będą mieli problemu z doścignięciem nas na zwykłej drodze ,a druid chyba może nas jakoś przeprowadzić bezpiecznie przez lasek ,jeśli nie to wybaczcie mi moją niewiedzę ,nie spotkałem dotychczas druida ,ale dobrze ,że przynajmniej nie oceniam ich bezpodstawnie Ostatnie słowa nekromanta zdecydowanie zaakcentował. Laz'Real przez jakiś czas wyraźnie przyglądał się krukowi o jakże wulgarnym języku ,mimo to czarny ptak najwyraźniej się sowie nie spodobał. -DUPA DUPA ,CHWALIDUPA! CÓŻ ZA PRYMITYWNY JĘZYK ,BEZSENSOWNY WRĘCZ BITEWNY ,WCALE NIE AFEKTOWNY.OBURZAJĄCE! Sowa wydawała się wyraźnie zniesmaczona obecnym towarzystwem swojego ludzkiego towarzysza ,miała nadzieje ,że to wszystko się wkrótce skończy i będzie mogła spokojnie rozkoszować się powolną podróżą w nieznane na ciepłym ramieniu nekromanty. |
- No czemu nie, pomóżcie mi go wtaszczyć na siodło - po czym zsiadłem z konika, wziąłem przód ciała barisa i lekko uniosłem. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:26. |
|
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0