Słuchając czego dowiedział się Izbylt Antix pokręciła głowa , zaśmiała się pod nosem i rzekła:
-Szanowny Panie Izi, jeśli mogę się tak do Pana zwrócić, nie wiem co panu dosypali do tego kebaba ale ja mam kompletnie sprzeczne informacje, być możne ufają tylko goblinom i nie chcą by ktoś spoza ich środowiska dowiedział się co się tak naprawdę dzieje tam. jest tez druga opcja ze nikomu nie ufają i chcą nas w wpuścić w maliny i skłócić ze sobą. W skrócie powiem że to Pan Baksztalski prawdopodobnie pracuje dola goblinów a nie na odwrót i ich mafia zajmuje się produkcja narkotyków a dla zmylenia konkurencji rozsiewają nieprawdziwe plotki, że tak naprawdę składa się z rywalizujących klanów i to z dwóch, a nie trzech. zmieniając temat fakt kebs był wyśmienity

Weryfikując probe Pana Gastla Antix pożycza mu ta sumę o która prosił czyli 40zl.

widząc jak nadbiegaj goryle i jak Pan Glast zamyka bale goblinka czmycha zza jego plecy i szybko domyśla plan działania. Być możne jakoś udałoby jej się poskromić i uspokoić te bestie. Dobra raz się żyje, jak Glast zamknął bramę zaczeła śpiewać kołysankę ta co śpiewałam bratankom jak byli jeszcze w pieluchach.

[indent][justuj]W Jawicach zniknął i nikt go nie widział. Wydawało się, że może dowiedział się jakiejś strasznej prawdy i potężnym demonologu Baksztańskim w wierzy chornionej przez czarty z dna piekieł i armii nieumarłych i potwornych syrenach i straszliwych straszliwościach i postanowił spróbować swoich sił w beznadziejnym starciu ze skarbówką, ale pojawił się w ostanim momencie ciągnąć za sobą wór żarcia które tu było tanie a tam było drogie i chciał je opchnąć... wydał wszystko co miał. Co do grosza.
- Pieniążki, pieniążki, pieniążki...


- Łaaaa! - zakrzykną widząc pędzące goryle i chciał zamknąć bramę ale został ubiegnięty... więc skorzystał z czasu i wlazł na szczyt muru. Tam powinien być bezpieczny nawet gdyby goryle wyważyły bramę...

Odpis 3, czyli goryle nie lubią małpiej wspinaczki po murach
 

Glastenen (i Antix):
Antix pożyczyła 40 zł. Glastenen zakupił: zaklęcie Wichajster 50 zł, długą i mocną linę 20 zł, kopię starej mapy 20 zł, no i wejście do biblioteki i opłaty sądowe za sumę 50 zł. Antix aktualnie ma 10 zł, a Glastenen 0 zł.

Chikkit:
Zakupiłeś wór żarcia, który aktualnie jest w kufrze w dyliżansie, więc nie zapomnij po niego iść. Do odjazdu dyliżansu jest parę godzin. Wydałeś 120 zł.

Wszyscy:
Niestety dyplomatyczne załatwienie sprawy zupełnie nie powiodło się. Mimo całkiem niezłego fortelu maskowania się za kontrahentów Baksztalskiego goblin w wieży stracił całkowicie zainteresowanie wami i po prostu schował się i zamknął okiennicę. W tym momencie żaden z was nie domyślił się czemu spotkało was aż tak oziębłe przywitanie.

Tym czasem Haxtes i San Hedryn trzymali już broń w pogotowiu i nie straszne im były żadne małpy. Odmiennie zareagowała Antix, która pierwsze co zrobiła to schowała się za plecami zamykającego bramę Glastenena. Ruch Antix spowodował zresztą, że jak elf chciał wycofać się to wpadł na goblinkę. Właściwie nic się nie stało, bo ku zaskoczeniu wszystkich widoczny dla was goryl (Goryl nr 1) w ostatnim momencie wbrew oczekiwaniom nie zderzył się z bramą, a rzucił się szczupakiem w swoje lewo. Po lewej stronie natomiast z krzaków wynił się drugi goryl (Goryl nr 2), który podskoczył, odbił się od nogami od Goryla nr 1 (który chwilę później spadł na trawnik i uderzył w mur) i błyskawicznie chwycił za nogi Chikkita.


A gdzie był wówczas Chikkit? W momencie, gdy była zamykana brama to on z iście małpią zręcznością (mocno kontrastującą z jego wiekiem) dostał się na mur. Myślał, że tam pozostanie bezpieczny, ale mylił się. Oczywiście próbował w ostatnim momencie uniku, ale nie dał rady. Został pociągnięty przez Goryla nr 2 na teren nieruchomości. Cudem jego tył głowy ominął krawędź muru i bez szwanku (Weteran Mulgrossy) spadł na leżącego bokiem Goryla nr 1.

Tym czasem szelesty w krzakach po drugiej stronie ścieżki zupełnie umilkły. Jeżeli cokolwiek tam jest to przyczaiło się albo właśnie skrada się, żeby przeskoczyć mur i oflankować was.

Antix:
Ze względu na szarżę goryli to one nie słyszały twojej kołysanki, a ta akcja z atakiem na Chikkita również była zbyt szybka, żeby przysłuchiwać się śpiewom. Niewiadomo natomiast, czy twoja kołysanka nie zadziałała na to coś prawdopodobnie ukrywające się w krzakach.

- I masz babo kajzerkę - westchnął Izbylut. - W krzakach jest kolejny włochacz - podzielił się swoim spostrzeżeniem, wyjął siekierę i grzecznie czekał na dalszy rozwój sytuacji.

Widząc co się dzieje Antix wpada na być może dobry plan wiec podbiega do Izbyluta mówi:

- hej z tego co widziałam, kupowałeś dość prowiantu może masz jakieś owoce, mam plan by przekupić te zwierzęta i je czymś zając by odzyskać naszego banana na takiego do jedzenia:D tylko potrzebna mi twoja pomoc. daj mi 2 owoce i spróbuje je udobruchać.

Goblinka wypowiadając te słowa patrzyła się na niego z takimi wielkimi oczami proszącymi jakie d\tylko udało jej się zrobić :D

-Weź trzy. W krzakach jest trzeci. - Krasnolud podaje goblince żarcie, wzdychając.

Antix z szerokim uśmiechem na twarzy, niczym uśmiech dziecka które dostaje jego ulubione słodycze, podziękowała i podbiegła szybko do elfa:

- Glast podnieś mnie,jeśli możesz na swoje barki, ja zagwazdam i rzucę im te przysmaki, które dostałam przed chwila od Izbyluta. Być może uda sie e nam udobruchać.

Wtedy dziewczyna zaczyna pierwszy etap czyli zaczyna gwizdać ile sil jej starczy w płucach. Gdy te zwierzęta zwracają na nią uwagę rzuca żarcie i obserwuje co się dzieje. Jeśli plan nie wypalił i nie zainteresowali się w ogolę jedzeniem ma drugi plan bardziej ekstremalny.

- jeśli to nie zadziała rzuć mną ponad bramę tak abym mogła dolecieć bezpośrednio na kark jednego nich. Spróbuje ich w ten sposób zdezorientować i zaatakować

Wiec goblinka wyjmuje swój osobisty sztylet i nastawia się do skoku i szarży.

- W sumie, skoro są goryle, to i zbyt na żarcie dla goryli, czyli całkiem możliwe że to co lubią goryle kosztuje drożej, bo takie dranie dużo żrą. Rzeczywiście jest trzeci... - powiedział Glast wzdychając i podnosząc Antix jak sobie życzyła. Nikogo nie interesowałuy wywody na temat goryli.
W sumie, jego też nie powinny interesować. Nie powinien być przypadkiem aroganckim śmiałkiem zamiast mola książkowego? Działo się tu coś dziwnego, trzeba by to zbadać...
Tfu.
Trzeba uratować Chikkita, być może w śmiałej szarży. Totalnie był na to gotowy i bardzo chciał, alem oże plan Antix się uda, ostatecznie banany za Chikkita to była niezła wymiana - był stary, zielony i pomarszczony i pewnie wyzyskiwał tubylców na plantacjach.