lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Conan BRP] Heretycy z Tarantii (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/17738-conan-brp-heretycy-z-tarantii.html)

lShadowl 06-04-2018 06:38

Arslan zapatrzył się przez okno na cały panujący w środku zgiełk i nim się obejrzał jego towarzysze znajdowali się już w środku. Jako że większość z nich postanowiła raczej zagłębić się w ten tłum, nomad postanowił odegrać trochę inną rolę w tym całym szpiegostwie. Z powodu swojego wyglądu postanowił odegrać zwykłego podróżnika, który zatrzymał się by chwile odpocząć nie rzucając się w oczy. *Czas się trochę przyczaić. Nie zawsze w centrum wszystkiego można dowiedzieć się najwięcej. Czasami lepiej rzucić na wszystko okiem z innej perspektywy.* Arslan wszedł więc do środka lekko dusząc się dymem i smrodem zapijaczonych mord, ale nie zagłębiał się dalej. Stanął przy ścianie zaraz obok drzwi i zaczął rozglądać się za drużyną. Postanowił nie spuszczać ich z oczu i jednocześnie kątem oka obserwować otoczenie. *Oby tylko nikt nie wplątał się w tarapaty.*

xeper 06-04-2018 20:20


Areon, idący jako pierwszy doskonale potrafił wykrzystać swoje wyczulone, barbarzyńskie zmysły, pierwotne i nie skażone cywilizacją. Jego wzrok przeskakiwał z twarzy na twarz, rejestrując równocześnie wszystkie podejrzane zachowania, które mogłyby zagrozić jego życiu bądź zdrowiu. Na szczęście dla nich, bywalcy nadrzecznej tawerny zachowywali się spokojnie i okazywali tylko ulotne zainteresowanie nowo przybyłymi, po czym wracali do swoich spraw.

Cymmeryjczyk zanim dotarł do pokiereszowanego w niezliczonych karczemnych awanturach kontuaru wypatrzył postawnego mężczyznę o płowych włosach i obwisłych wąsach, z których każdy był innej długości. Essenic siedział przy stole w centrum izby, w towarzystwie dwóch wyglądających na weteranów wielu wojen mężczyzn oraz kilku innych osób, sądząc po wyglądzie dokerów bądź żeglarzy. Wszyscy oni z zainteresowaniem, o jakim świadczyła spora kupka srebra na stole, śledzili przebieg zawodów na sąsiednim stole.

W pewnym momencie od stołu, na którym toczyła się gra z użyciem noża rozległ się krzyk bólu. To jeden z uczestników zabawy przecenił swoje możliwości i przyszpilił sobie ostrzem stopę do blatu. Krzykowi bólu towarzyszyły okrzyki zawodu bądź radości, w zależności od tego czy krzyczał ten, który obstawił właściwie czy nie. Essenic należał do tych, którzy się cieszyli, co wyraził głośnym, donośnym śmiechem i zgarnął w swoją stronę cały stosik monet.

Kerm 06-04-2018 21:18

No i okazało się, że jednak warto było wkroczyć do Domu Lwów. To, co na pierwszy rzut oka było dość wątpliwe, okazało się jednak faktem. Essenic, bo mężczyzna z takimi włosami i zarostem nie mógł być nikim innym, był tutaj i bawił się w najlepsze. Jednak nie bawił się sam, a jego kompani nie wyglądali na osoby miłujące pokój. Wprost przeciwnie. A to znaczyło, że nie można podejść i wygarnąć Essenica wbrew jego woli.

- Jedno, dwa piwa i wychodzimy - szepnął Berwyn do swych kompanów. - Poczekamy na zewnątrz aż wyjdzie, a potem zgarniemy go, gdy będzie sam. I wtedy z nim porozmawiamy na spokojnie.

Lord Melkor 06-04-2018 21:53

Makhar przeszył Essenica badawczym i złowrogim spojrzeniem, niczym wąż szykujący się do pożarcia szczura. Zlustrował również jego kompanów i godną politowania scenę przy nożownikach, po czym obrocił się i skinął głową Berwynowi.

-Racja, pijany i samotny nie będzie dla nas zagrożeniem, pytanie tylko czy nie spędzi tu całej nocy i czy będzie w stanie pozwalającym mu odpowiedzieć na nasze pytania. Ale możemy trochę poczekać i poobserwować. - Rozejrzał się, czy z Domu Lwów było tylko jedno wyjście.

lShadowl 07-04-2018 08:44

Arslan aż się lekko skrzywił kiedy uświadomił sobie dlaczego jeden z zawadiaków krzyknął z bólu. *To musiało boleć* Pomyślał i zaraz potem uśmiechnął się widząc z daleka, że jego kompanii chyba dostrzegli coś ciekawego. Nomad nie miał jednak zamiaru ruszać się z wybranego wcześniej miejsca. Stwierdził, że będzie nadal robić za czujkę, ale jednocześnie zaczął rozglądać się za jakąś barmanką/kelnerką która skora byłaby podrzucić mu kufel piwa. *Czegoś bym się napił, ale nic na siłę. Jednak miejsce w cieniu bardziej mi odpowiada niż przeciskanie się przez tą całą zgraje.*

Mike 07-04-2018 23:22

W końcu dotarł do kontuaru, zamówił piwo i kielicha. Kieliszek wychylił od razu i zapił piwem. Niestety, miły ogień w gardle spłukały końskie szczyny. Skrzywił się, ale odpuścił karczmarzowi. Upił końskich szczyn patrząc znad kufla na Essenica i jego kompanów przy stole.
Czekał co też będzie dalej. Może znowu urządza zakłady? Wtedy chętnie by dołączył.

xeper 08-04-2018 21:03


Późne popołudnie i wieczór upływały w ponurej atmosferze. W Domu Lwów nie działo się nic wyjątkowego; bywalcy nie byli skorzy do awantur; nie można nawet było rzucać obgryzionymi kośćmi w fałszującego minstrela, a to z tego względu, że takowego w tawernie nie było. Rozlokowani po całej gospodzie awanturnicy wolno sączyli niezbyt dobre, z pewnością zaprawiane wodą z płynącej poniżej rzeki piwo i obserwowali Essenica.

Cymmeryjczyk oczekiwał kolejnych zakładów, ale po przykrym a bolesnym incydencie z nogą i nożem, jakoś nie było więcej chętnych do zabawy. Klienci zajęli się grą w kości bądź warcaby, a przy tego typu rozrywkach stawki i adrenalina nie były wysokie.

Essenic jakoś za bardzo nie spieszył się z wychodzeniem, przepijając zarobione srebrne luna. Wraz z dwoma gburowatymi kompanami upijali się coraz bardziej, złowrogo łypiąc na boki, tak jakby poszukiwali okazji do rozruszania towarzystwa. Jednak bywalcy Domu Lwów dobrze wiedzieli, że z okrytym ponurą sławą zabijaką nie warto zaczynać, szczególnie kiedy jest wstawiony i schodzono mu z drogi, a stół przy którym siedziała podchmielona trójka wkrótce opustoszał.

Kerm 09-04-2018 19:36

Sytuacja nieco się poprawiła, jako że ilość osób, pijących przy stole Essenica, zdecydowanie się zmniejszyła. To jednak nie znaczyło, że gdyby ktoś Essenica zaczepił, nie obyłoby się bez awantury.
Jako że czekanie, aż obiekt zainteresowania zechce wyjść, mogło się przedłużyć, Berwyn postanowił przedstawić kompanom różne pomysły na rozwiązanie tej sytuacji.

- Możemy usiąść przy tym sam stole i, nie zwracając na nich uwagi, rozpocząć rozmowę, z której by wynikało, że potrzebujemy kogoś do roboty nie do końca zgodnej z prawem - powiedział. - Możemy też po prostu się dosiąść i zaproponować im piwo, a potem zatrudnienie. Essenicowi znaczy. Gdyby tak coś im dosypać do piwa... - Spojrzał na Makhara, który w dziedzinie specyfików miał z pewnością większe doświadczenie, niż Berwyn.

lShadowl 09-04-2018 20:10

Arslan zauważył że jego towarzysze zaczynają coś kombinować i szeptać między sobą. *Czas dołączyć do reszty.* W oka mgnieniu nomad przemierzył pomieszczenie i znalazł się zaraz obok Berwyna wsłuchując się w ostatnie jego słowa. Mimo, że nie dosłyszał wszystkiego a dodatkowo nie wszystko zrozumiał Arslan postanowił dołożyć swoje mądrości - Tkniecie ich piwa w stanie takim spowoduje bicie mord czy jak tak. Zagłosujmy... robimy po cichu czy z rozgłosem. Jestem za cichym. - Wydukał jak najlepiej potrafił cały swój wywód, ale miał ogromną nadzieję, że reszta go zrozumiała.

Kerm 09-04-2018 20:24

- Myślałem raczej o tym, by postawić im piwo już z jakimiś dodatkami. - Berwyn sprostował błędne przypuszczenia Arslana.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:19.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172