lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Fantasy (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/)
-   -   [Savage Worlds - Fantasy] Chcę być kimś (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-fantasy/19359-savage-worlds-fantasy-chce-byc-kims.html)

Mike 19-04-2022 20:24

Paladyn poklepał tropiciela po ramieniu i rzekł:
- Przyjacielu, jesteś ekspertem od lasu. Wierzę, że sobie poradzisz z każdym zadaniem w lesie.

JPCannon 20-04-2022 11:38

Mężczyzna współpracował z ochotą i odpowiadał na wszelkie zadawane mu pytania. Raport Sir Ladyna zdecydowanie był rozległy i rzetelnie spisany.

W między czasie udało Wam się zakopać zwłoki łotrów i przeczesać ich obozowisko. Obok obozu dało znaleźć się wóz handlarza, skryty pod listowiem i kupą krzewów.

-Jak mówiłem, bardzo chciałbym Wam się odwdzięczyć. Wybierzcie sobie coś. Będę zaszczycony jeśli pozwolicie mi wynagrodzić Wasz trud- Otworzył kufer który był skryty wewnątrz powozu.

W kufrze znaleźć można było najróżniejsze przedmioty, w tym broń, elementy pancerza, czy przedmioty nie do końca zrozumiałego zastosowania. Seavel wyczuwał również od części z nich magiczną energię.

W kufrze są najróżniejsze cuda. Proszę byście napisali w komentarzu czego byście szukali a jak zdecyduje jakie to będzie miało statystyki i czy udaje Wam się coś takiego znaleźć :)


Kerm 03-05-2022 20:06

Zwycięstwo było całkowite, a do znalezionych przy bandytach łupach kupiec dorzucił nagrodę od siebie. Jeromir faktycznie był wdzięczny za uratowanie mienia i życia, a w ramach wdzięczności zaoferował parę przedmiotów ze swej kolekcji.
Nie dało się nie zauważyć, że wśród tychże przedmiotów znalazło się parę magicznych. Seavel natychmiast zainteresował się wisiorem, dzięki któremu on, jako mag, mógł mieć więcej mocy.
Kupił też od kupca przydatny w podróży drobiazg - całkiem niemagiczną zapalniczkę.

- Jeromirze - powiedział - dwa z pana przedmiotów, te, które podarował pan druidowi i właścicielce karczmy, miały pewne uboczne działania, niekorzystne osób je noszących. może pan powiedzieć, gdzie pan je zdobył?

Równocześnie zaczął sprawdzać, czy magiczne przedmioty, będące w posiadaniu kupca, nie mają jakichś niepożądanych właściwości.

Mike 04-05-2022 22:30

Sir Ladyn ujął miecz leżący wśród bagaży kupca. Wyciągnął go z pochwy oglądając ostrze i badając wyważenie.
- Wziął bym ten miecz, jeśli nie macie nic przeciwko, panie kupcu.

JPCannon 15-05-2022 14:59

Jeromir z zakłopotaniem zaczął drapać się po głowie, słysząc pytanie elfickiego maga.

-Mówiąc szczerze, to nigdy nie mam pełnej pewności co do magicznych przedmiotów którymi handluje. Nie jestem uzdolniony w sztuce magicznej. Jestem tylko posłańcem biorącym sowitą opłatę za przekazywanie towaru z rąk do rąk. Przedmioty o których wspominasz zakupiłem w Hidehole od burmistrza tamtejszej wsi. Jest ogromnym pasjonatem magicznych reliktów-Na twarzy pojawił się wyraźny grymas rozważań-Muszę przyznać, że sam byłem tym zaskoczony bo nie wyglądam na wyspecjalizowanego w sztuce magicznej.

Chwilę po tym odwrócił się w stronę Sir Ladyna.

-Oczywiście mój Panie. Za Waszą pomoc, nawet tak wykwintne ostrze jest niewielką nagrodą.

Rozprawialiście jeszcze dłuższy czas na temat całej sytuacji. W międzyczasie na okolicznym trakcie pojawiło się dwóch patrolujących członków OPMu. Obiecali Wam zdać raport ze wszystkiego i eskortować kupca bezpiecznie do miasta. Mogliście dalej realizować swoją misję.

Ruszyliście jeszcze tego samego dnia, wiedząc, że mimo szczerych chęci, straciliście już wiele czasu. Wasza priorytetowe zadanie wciąż czekało w odwodzie a gdzieś tam we wsi czekano na sprawiedliwy wyrok w sprawie morderstwa. Wy mieliście ją wymierzyć.

Dalsza podróż toczyła się dość spokojnie. Nie minęły dwa dni gdy dotarliście do niewielkiej ścieżki z mocno zatartą tabliczką. Widniał na niej ledwo widoczny, wyryty niezgrabnie ostrzem noża napis “Hidehole”. Gdyby nie fakt, że Wasz cel podróży od początku był jasny, pewnie nawet nie spostrzeglibyście tego drogowskazu przy trakcie. Cudem było iż przy mniej sprzyjającej pogodzie, zwyczajnie nie zwalił się w okoliczne kszaki, do reszty grzebiąc nadzieje na dotarcie do Wsi.

Ścieżka była zapuszczona ale na tyle szeroka by mógł nią przemieścić się wóz. Tristan mimowolnie dostrzegł ślady, które musiały należeć do pojazdu Jeromira, jeśli tylko mówił prawdę o niedawnej wizycie we Wsi. Ślad nie był odosobniony. Wyglądało na to, że ostatnio traktem tym przemieszczał się też inny pojazd. Mniejszy i lżejszy. Ślady stóp pomiędzy wąskimi pasami, sugerowały ludzi ciągnących niewielki wóz, bez pomocy koni.

Po dłuższej wędrówce, w końcu Waszej grupie udało się dostrzec pierwsze smugi dymu unoszącego się na niebie. Był wąski, podsuwając na myśl paleniska. Idąc dalej Waszym oczom ukazały się ściany pierwszych domostw. Kominy na ich dachach były źródłem wcześniej widzianego dymu. Kilka chwil później byliście już w wiosce.

Dość szybko zaczęliście się wyróżniać. Większość otaczających Was ludzi było biednie odzianych i wyraźnie naznaczonych pracą. Grupa trzech mężczyzn w wysokiej jakości rynsztunku czy nawet elfickie pochodzenie Seavela, mimowolnie szybko przyciągało wzrok.

Zdecydowanie każda para oczu która zdążyła Was dostrzec, poświęcała Wam długą chwilę nim skierowała się w innym kierunku. Nie było wśród mieszkańców nikogo na tyle śmiałego by do Was podejść i dowiedzieć się w jakim celu przybywacie.

Sama wieś na pierwszy rzut oka zdawała się składać z kilkunastu prostych domostw, studni i kilku pól uprawnych. Jedna chata wyróżniała się z pozostałych, gdyż wyraźnie posiadała piętro. Od razu sugerowała siedzibę burmistrza lub co najmniej większe miejsce spotkań mieszkańców.



Jeśli mielibyście jakieś pytania dotyczące np. Dodatkowych rozmów z Jeromirem, strażnikami dróg czy inną akcję w międzyczasie podróży, napiszcie je proszę w komentarzach


Kerm 17-05-2022 11:04

Rzucali się w oczy niczym kwiatek przy kożuchu... co miało zarówno dobre, jak i złe strony.

- Zacznijmy od odwiedzin u burmistrza - zaproponował Seavel. - Chętnie bym z nim porozmawiał na temat rożnych magicznych przedmiotów. Nieoficjalnie, oczywiście.
- Przy okazji
- dodał - może się dowiemy, czy w okolicy dzieje się coś ciekawego. A nuż zdarzy się okazja na zarobek. Potem znajdziemy sobie jakieś lokum, trzeba będzie coś zjeść. O truposza będziemy się dowiadywać jak już się tutejsi się do nas przyzwyczają.

Mike 17-05-2022 21:25

- Dobrze prawisz - rzekł Sir Ladyn - Ruszajmy.
Podszedł do wyróżniającej się chaty i za przyjaźnie łomotał.
- Witaj kumie, jestem Sir Ladyn z Zakonu Kolczastej Róży. Ja i moi kompani, chcieli byśmy zasięgnąć informacji, a któż jak nie ty będzie wiedział wszytko co nas interesuje?

Fenrir__ 18-05-2022 08:43

Tristan trzymał się z tyłu za kompanami i rozglądał po wsi. Sprawdzając czy coś tu nie gra. Równie bacznie przyjrzał się burmistrzowi - choć w nasturcji tak szumnie nie nazywano zarządców takich wsi... Co najwyżej sołtysami.

JPCannon 13-06-2022 22:10

Drzwi uchyliły się a z za zbitych desek wyłonił się lekko wyłysiały, starszy mężczyzna. Zmrużył oczy na Wasz widok jak gdyby raziło go słońce.

-A Wy to kto? Pan Glejt jest zajęty swoimi sprawami. Nie ma czasu na odwiedziny- To mężczyzny był wyraźnie szorstki i opryskliwy.

Nagle z wnętrza dało się słyszeć dużo cieplejszą w odbiorze postać.

-Vermin, przestań straszyć ludzi i daj im spokojnie wejść. Zakładam, że to członkowie OPMu po których posłałem, by rozsądzili sprawę zabójstwa w naszej ukochanej wsi. Zaproś ich do środka i przynieś herbaty. Porozmawiamy w salonie-

Drzwi otworzyły się szerzej a Waszym oczom ukazało się wnętrze domu. Na pierwszy rzut oka wyglądało prosto, jednakże po bliższym przyjrzeniu się dało się dostrzec kilka drogocenniejszych ozdób na ścianach. Obrazy pokazujące pejzaże lasu i morskich toni z unoszącymi się na nich okrętami, czy portrety martwej natury. Do tego Seavel wyraźnie wyczuwał silnie magiczną aurę z wnętrza domostwa.

Vermin wpuścił Was do środka i zaprosił do salonu, gdzie mogliście spocząć na wygodnych, obitych krzesłach. Zaraz potem podano Wam herbatę. Z początku nie mogliście połączyć ciepłego głosu z konkretną osobą, gdyż nie było jej w pokoju. Gdy z filiżanek unosiła się już para, do pomieszczenia w końcu wszedł mężczyzna. Wysoki, przystojny, dobrze ubrany. Do tego zaskakująco młody jak na osobę zarządzającą wsią.

Zasiadł na przeciwko i nie czekając na to by ktoś się odezwał, zaczął mówić.
-Miło mi widzieć przedstawicieli władzy w moich skromnych progach. Nazywam się Wiliam Glejt i jak za pewne już wiecie, jestem tutejszym burmistrzem. To ja posłałem do siedziby OPMu z prośbą o śledztwo. W gruncie rzeczy znamy wszystkie potrzebne fakty. Potrzebujemy tylko by w drodze formalności, wszystko stało się legalnie oficjalne-pochylił się i wziął łyk herbaty ze swojej filiżanki-Otóż, około trzech tygodni temu, do naszej wsi zawitała czwórka podróżnych. Trzech mężczyzn i kobieta. Poprosili o schronienie na noc a my, nie odmawiamy gościny w potrzebie. W związku z tym zaprosiłem ich do mojego domu. Poczęstowałem ich winem i ugościłem jadłem. Spędziliśmy tak dłuższy czas, dyskutując na tematy natury politycznej, gdy zmogło mnie znużenie. Poszedłem więc spać zostawiając gości w salonie. W pewnym momencie zbudził mnie hałas. Gdy zszedłem na dół, zobaczyłem coś co iście mnie zszokowało-Zamarł na chwilę, spoglądając pusto w przestrzeń.

-Tak to musiało być naprawdę straszne. Nie często się u nas widuje zaszlachtowanego nieboszczyka-Wtrącił Vermin, którego dopiero w tej chwili ponownie zauważyliście w pokoju.

-Nie mogę zaprzeczyć, że nie przywykłem do takich sytuacji. Podróżni o coś się pokłócili i w ramach sprzeczki, jeden z nich zadźgał drugiego. Wezwaliśmy kilku mieszkańców do pomocy. Obezwładnili napastnika z pomocą wideł. Potem zabrali jego i jego towarzyszy by zamknąć ich w piwnicy domu kowala. Ciężkie kowadło stojące na klapie okazało się dobrym zabezpieczeniem. Od tamtej pory raz dziennie zrzucamy im trochę jadła i wiadro z wodą. Nie ukrywał, że dość długo czekali na Wasze przybycie. Liczę iż nic złego nie zmusiło Was do postoju w drodze

Mike 13-06-2022 22:31

- Cieszy mnie takie umiłowanie prawa, burmistrzu - rzekł Sir Ladyn - Chwalebne to, a i na takim stanowisku stanowczo za rzadko widywane. Ale przejdźmy do sprawy, bo jak rzekliście sprawa cięgnie się już długo. Jako, że wy dwaj jesteście świadkami tedy sprawę przesłuchania możemy załatwić od razu. Panie Vermin, zechciejcie poczekać chwilę w innym pokoju ma swoją kolej. Potem rzecz jasna przesłuchamy towarzyszy domniemanego sprawcy, oraz jego samego. - mówiąc to wyjął notes i ołówek.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 12:57.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172