Mój post poszedł. Mam jedno pytanie w dialogu (na końcu dokumentu dodałem sekcję [ucieczka z miasta]).

Ja chyba jednak zrezygnuje z sesji, przepraszam, ale podobnie jak u Famira, klimat trochę mi nie pasuje i nie sądzę bym była w stanie zmuszać się do pisania postów, a to chyba nie o to tu chodzi. Praktycznie mogłabym skopiować tutaj to co On wymienił.

Przepraszam was, współgraczy, i MG. Co do postaci, jeżeli możecie, nie zabijacie jej, jakkolwiek nie wytworzyła się między mną, a nią żadna więź to i tak, jakoś nie lubię jak mi postaci umierają ;).

Mam nadzieję, że spotkamy się w innych sesjach i proszę nie chować do mnie urazy. Po prostu czasem nie wszystkie trybiki zaskoczą...

Co jest z tą sesją? Kończymy?

Dobrze żarło i zdechło?

Czyżby sesja padła po tak krótkim czasie? A może to tylko chwilowe zawieszenie i niedługo odżyje, a my dostaniemy jakieś chociaż słówko wyjaśnienia od MG? Wiem, wiem.. dwie osoby odeszły. Cóż, ich wina, ich problem, widać przynajmniej dlaczego elfy były w świecie DA traktowane tak, a nie inaczej. Z takim ich nastawieniem to ja się nie dziwię :roll: Ale została jeszcze nas wspaniała czwórka, której nie powinno się tak zaniedbywać. No bo dlaczego?

I jeśli to miałoby ruszyć akcję do przodu, to Anesh z chęcią ukatrupi spiczastouchy :diabol:

Jakiś czas temu pytałem Faurina na pw czy ma zamiar dalej prowadzić tą sesję. Jak dotąd nie doczekałem się odpowiedzi.

MG sobie w kulki leci. Uroczo. Zarazem wcale nie zadziwiająco, patrząc na to, że pierwsza prowadzona przezeń sesja mogła przerosnąć.

Albo to moja wina, druga sesyja do której się dostałem, drugi pad trochę po rozpoczęciu, uh-huh.

Stwierdzenie, że sesja leży, jest raczej nie na miejscu, bo dobrze to widzicie.
Żeby zbędnie nie koloryzować i pieprzyć trzy po trzy ogłaszam, że sesja zaliczyła ogromny upadek, z którego nie ma zamiaru się raczej podnieść. I w tym momencie możecie mnie obrzucać błotem, padliną, czy zepsutym, wszelakim towarem, bo jest to wyłącznie moja wina.
Jak stwierdził Falleth- nie podołałem. Po prostu nie udźwignąłem tak wielkiego ciężaru. Myślałem, że jeżeli "granie" mi jako tako idzie, to "MGowaniem" powinno być tak samo. Myliłem się, za co Was przepraszam. Nie raczę nawet myśleć, że kiedykolwiek przebaczycie, bo ogromny trud włożyliście w tworzenie postaci, oraz odgrywanie ich przez, bądź co bądź, pewien okres czasu. Dzięki i chwała Wam za to.
Z wielkim trudem także przychodziło mi napisanie tego, co właśnie piszę, bo trafiła mi się do sesji elita z Lastinna. Każdy z Was miał niepowtarzalny styl, który mnie czymś zachwycał.
Dziękuję jeszcze raz, i jeszcze raz przepraszam. Sesje uznaję za zamkniętą...

Mówi się trudno. Ja nie mam zamiaru obrzucać MG błotem gdyż z mojej strony byłoby to hipokryzją. Pamiętam jeszcze swoje początki mistrzowania na forum. Pierwsza sesja, którą zdarzyło mi się prowadzić również padła. Dobrze, że przynajmniej miałeś na tyle odwagi żeby nam to powiedzieć a nie, jak zdarza się niektórym, zniknąłeś z forum. Inna sprawa, że mogłeś to ogłosić trochę wcześniej. Co do pozostałych graczy - dziękuję Wam za wspólną zabawę. Jeżeli ktoś jest w dalszym ciągu zainteresowany graniem w uniwersum dragon age to od kilku dni trwa rekrutacja do mojej drugiej sesji na Lastinn, która rozgrywa się właśnie w tych realiach.

Oh, czyli niestety miałem rację. Nie będę obwiniał MG za to, bowiem zdarzało się, że i 'bardziej doświadczeni' nie podołali (merill i doctorek prowadząc razem w Opowieściach z Karaibów zrobili farsę ze swojego prowadzenia), więc przydarzyć może się każdemu. O tyle przykre, że zapowiadało się całkiem nieźle.