lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Mini sesja] - Bieszczady (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/11894-mini-sesja-bieszczady.html)

Pinhead 09-12-2012 23:55

Szaleństwo było jak ogień. Rozprzestrzeniało się w zastraszającym tempie. Pochłaniało coraz to kolejne umysły i panoszyło się już na dobre.
W tej sytuacji nie było dobre, czy chociażby jako takiego wyjścia. To, co się wydarzyło nieuchronnie zmierzało do tragedii.
W amoku nikt nie zauważył, że przecież obdarty ze skóry mężczyzna już jakiś czas temu wyzioną ducha. W ostatnich słowach błagał o darowanie życia jego siostrze. Niestety prośba ta nie została spełniona.
Nikt już chyba nie liczył ilu było zabitych.

Śmierć zbierało obfite zbiory w dzikich ostępach Bieszczad. Jej złowieszczy chłód był wręcz namacalny.

Huk wystrzału przerwał burzliwą kłótnię znajomych.

Strzał był przypadkowy. Piotr wcale nie chciał strzelać i wcale nie chciał zabić. Los bywa jednak złośliwy i to czasami nawet bardzo.
Nikt nie wiedział, że myśliwy imieniem Piotr miał strzelbę załadowaną amunicją śrutową.
Rozprysk był na tyle duży, że Elvira, Andrzej i Mateusz zostali poważnie zranieni.
Ich krzyk rozszedł się echem po całym budynku.

Zaległa grobowa cisza. Cisza, która nietrwała długo.
Przerwał ją odgłos zbliżającego się do polany helikoptera.

SWAT 10-12-2012 00:01

Śruty przeorał mu szyję i rękę, poczuł jak zabrane myśliwemu ubranie, nasiąka krwią. A krwawił strasznie mocno.

- Jesteś z siebie zadowolony kutasie?! - ryknął w gniewie na Piotra - JESTEŚ?!

Na pewno wiązanka była by głębsza i dłuższa, gdyby tylko Andrzej nie stracił przytomności i kompletnie osunął się na brudną posadzkę, prosto rozszarpanym gardłem w jakiś kurz i piasek.

Sileana 10-12-2012 00:08

Nie było więcej strzałów. Podniosła głowę i rozejrzała się ostrożnie. Szaleństwo.

Chciała biec po ogień, ale usłyszała helikopter i zatrzymała się w pół drogi, klęcząc z wzniesionymi rękami.

- Co teraz? - Wyszeptała. - Co teraz?

Lomir 10-12-2012 00:08

Piotr przeniósł wzrok z dymiącej lufy na pokiereszowanych "współuczestników".
Nie, to nie możliwe. Nie da już rady. Od początku chciał pomóc, najpierw temu z piwnicy, potem Wojtkowi. Nie udało się pomóc żadnemu, a jego psychika była w opłakanym stanie. Drżał niczym osika, a jego wzrok był nieobecny i zamglony. Patrzyła na Andrzeja. Jeszcze chwile temu rzucił by mu się na pomoc, ale nie teraz. Już za wiele się wydarzyło, nie było odwrotu.
Piotr powolnym ruchem przeładował strzelbę, odwrócił ją w swoją stronę i wycelował w głowę. Zacisnął oczy a z pod powiek popłynęły mu łzy. Pewnie to jego obwinią za wszystko, a on tylko chciał pomóc... tylko... pomóc.

To była ostatnia myśl młodego chłopaka.

Kolejny huk wybił się z nad odgłosów zbliżającego się helikoptera. Bezgłowe ciało Piotra upadło z łoskotem na zagruzowaną podłogę.
Życie nie jest sprawiedliwe. Możesz jechać na wojnę i nie zostać postrzelony ani razu, a możesz zginąć na wyjeździe ze znajomymi.

F.leja 10-12-2012 07:26

Osunęła się po ścianie. Ból był okropny. Jęknęła cicho. Czuła jak krew spływała jej po twarzy. Nic nie widziała, śrut musiał ją oślepić. Było źle.
Zaśmiała się.
- Sylwia! - zawołała chrapliwym głosem. Mimo wszystko chciała żyć. Bardzo ją to bawiło. Śmiała się histerycznie i jeszce raz spróbowała, słabiej - Sylwia!
Tak bardzo nie chciała umierać.


Glyswen 10-12-2012 14:19

Sadło Orgixa wraz z hektolitrami krwi bezlitośnie sączyło się z licznych ran.
-Zzzimno mi...


Nie mógł umierać... Nie teraz! Tyle update'ów w Lol'u przed nim! Świąteczne eventy w WoW'ie. I kurwa! Nowy Far Cry 3!

Przypomniał sobie intro reklamujące grę...
"Chcesz poznać definicję szaleństwa?"
Natrętny głos nieustannie wiercił się w jego głowie, wykręcając z bólu trzewia.

-To... takie... głupie. - Wydyszał Mateusz nim zemdlał.

Pinhead 10-12-2012 20:22

To, co się wydarzyło przekraczało wszelkie granice. Wszystko stało się w mgnieniu oka i zmieniło diametralnie sytuację.
Jedynie Sylwia żyła i była cała i zdrowa. Tylko ona widziała, jak helikopter ratowników ląduje na polanie. Jedynie ona widziała, jak wysiada z niego czterech mężczyzn. Trzech z nich było w kurtkach GOPR-u, a czwarty w mundurze policjanta.
Na widok właśnie tego czwartego mężczyzny Sylwia omal nie krzyknęła.

To był on. Mężczyzna z jej wspomnień. Mężczyzna, którego spotkali na wiejskiej potańcówce. To on częstował ich domowych bimbrem i to z nim przegadali pół nocy. Sylwia niewiele pamiętała z tych rozmów. Wiedziała tylko, że człowiek ten potrafił ich w jakiś sposób tak sobą zainteresować, że wręcz łaknęli przebywać w jego towarzystwie.
Sylwia była też pewna, że to właśnie on przyprowadził ich w to przeklęte i zapomniane przez Boga i ludzi miejsce.
Tego, co wydarzyło się dalej nie udało jej się przypomnieć.

Ratownicy wbiegli do budynku i zaczęli zajmować się rannymi. Policjant w tym czasie podszedł do Sylwii i cicho szepnął jej do ucha.
- Spodziewałem się różnych rzeczy. Muszę jednak przyznać, że czegoś takiego - dłonią zatoczył wokół krwawego pobojowiska - to nie przewidziałem. Brawo moja kochana, brawo!





Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:57.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172