Fenirix wybiegł nagle z pomieszczenia, przebiegł przez osadę, a następnie na zewnątrz wołając kogoś. Wkrótce do elfa Nerekai podeszła z gąszczu Arvantti ze słowami: Co chciałeś? |
[user= 1582,1716]Twój ukochany powrócił twoje życzenie się spełniło tylko trzeba go teraz udobruchać bo widać że w Uhr bardziej mu się podobało chodźmy go poszukać.Albo nie ja pojde najpierw do reszty zaraz wracam[/user] Przyszedł ssapany Panie gdzie ostatnio widzieliście tego elfa i w którą strone się oddalił?? |
Conajmniej lekko zdziwiony władca miasteczka odpowiedział: Udał się na południe, ale może być wszędzie. Przypuszczam, że nie długo znów zaatakuje... |
Patrze w strona krasnoluda poczym pytam... no bez naszych obiecanych broni, to chyba nie ma sie co porywać na tego potwora. Co o tym sądzisz ? |
Uśmiechną się w stronę Legana :) Szczerze to ci odpowiem tak, to właśnie od tego tajemniczego, demonicznego elfa mamy "wziąć" nasze miecze. |
Ooo wreszcie się ktoś domyślił tak więc ruszamy na południe czy czekamy w mieście??I jeszcze chciałbym ci powiedzieć że to niejest Tajemniczy elf tyllko to jest ukochany od Arvantti jej życzenie się już spełniło nasze jeszcze nie!Powiem więcej tylko Arvantti udobrucha swojego ukochanego. |
Tymczasem widzicie jakiegoś dzieciaka, który tu wchodzi do waszego pokoju we wieży. Plose panów! Cięszko było sie tu dostać, ale stlaznicy mnie psepuścili w końcu! Plose zobacyć, co znalazłem! Myślałem sobie, że może być to dla panów poczebne! Jakieś dwa miece lesały w grocie, jak się bawiliśmy blisko miasta. To mosze pomóc zabić tego potwora-demona! Nie wiem co to sa miece, ale są tloche dziwne. Tylko nie mówci nic do mojego tato i do mojej mamy! Ja jusz znikam, zabijcie demona! Oglądacie miecze - nie ma wątpliwości, demon najwyraźniej już zaczął spełniać swoje obietnice... Księżycowe Ostrza zalśniły, odbijając i jakby w jakiś niezwykły sposób łącząc się ze światłem Księżyca Snów, który wyglądał zza okna. Są w całości stworzone ze światła i wydają się niemalże półmaterialne... Bez wątpienia są potężnymi artefaktami stworzonymi przez najpotężniejsze siły na Aphalonie. |
Kładzie się na łóżko i sennym głosem zamamrotał jak będziecie mieli zamiar się gdzieś wybierać to mnie obudżcie I z kocią gracją osunął się w objęcia Ithella |
Jeden dla mnie Po czym podbiega do dziecka chwytając broń oburącz. Podchodzi do śpiącego elfa i bierze tęgi zamach tuż nad jego spoczywającym ciałem... poczym głośno komentuje, wrażenia ze świeżo zdobytej broni. EEE... trochę przereklamowana... ale i tak jest ZAJEBISTA! Po czym odsówam sie od reszty i zaczynam wymachiwać bronią, próbując poznać opanować najlepszą metodę do posługiwania sie nią. W tym celu wykonuje kilka zamachów, pchnięć, obrotów i bloków. Poczym krzyczę: A teraz pokaż mi swą prawdziwą moc! Kraznoludzie dobądź broni! I szarżuję dość wolno w stronę krasnoluda, dając mu czas na chwycenie jego broni. Poczym z tęgim impetem staram sie go zaatakować! |
Biorę do ręki drugie ostrze, dokładnie oglądam, oceniam je z punktu widzenia kowala, po czym zwracam się do Legana: Daj se na wstrzymanie, tu jest za mało miejsca żebyśmy sprawdzali jakie moce tkwią w tych mieczach Następnie zwracam się do władcy: Panie czy nie znalazłby się w twej zbrojowni dwie pochwy na te miecze, bylibyśmy bardzo wdzięczni. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 04:27. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0