Dobry plan, zagadać, a później zabić :D

Zazwyczaj te najprostsze plany są najskuteczniejsze :)

Jutro mój post.

Zgodnie z obietnicą post właśnie się ukazał.
Jak widać akcja przyspiesza. Macie dookoła siebie barierę ochroną stworzoną przez Kameną. Nie wiecie jak długo ona wytrzyma i co jest w stanie zatrzymać. Na razie agenci jeszcze jej nie przekroczyli.
Gość w skórzanej kurtce właśnie wyskoczył w powietrze, aby dostać się do Kameny. Wy macie przed sobą rozpadlinę, którą możecie uciec. Wygląda jakby Kamena otworzyła wam przejście do jakiś podziemnych tuneli.
I teraz piłeczka po waszej stronie.

Mam wrażenie że tego gostka nie damy rady ściągnąć. A może próbujemy, ale chyba zniszczymy plan naszego MG ;)

Ty się o plany MG nie martw. Może ja wlaśnie chcę was podpuścić do walki. :P
U mnie nie ma strzałek "tu jest scenariusz" Podejmujcie decyzje indywidualne, grupowe i przede wszystkim mądre i rozsądne i dobre dla waszych BG.

Więc drużyno, jak robimy?

Dobra, dosyć tej klątwy, siadam do pisania.

Edit:
Gostek zmienił moje spojrzenie na sprawę. Potomek + banda smerfów + Kamena jasno dająca nam do zrozumienia żebyśmy spinkalali = zero dylematów dla Chrisa. Zostawić kobitkę i lecieć ratować świat.

Sorry że tak krótko, ale brak czasu i też nie ma co się rozpisywać.

Wybaczcie opóźnienie i dziękuje MG, że zgodził się na mnie poczekać :)