lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Avengers Alliance (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/14801-avengers-alliance.html)

Dragor 15-12-2014 10:40

Reszta wyglądała na zajętą wiec Matt w biegu wystrzelił kotwiczkę linka swe swojej laski (funkcjonalne narzędzie) by złapać odjeżdżać już ciężarówkę.
Miał zamiar spytać co im tak śpieszno i zabrać odłamu jakie mieli. Mógł się powołać na S.H.I.E.L.D i miał nadzieję że to podziała. Jakoś wolał nie zostawiać niebezpiecznych materiałów w rękach cywilów.
W razie pretensji mogli by złościć się do agencji po odbiór, a tymczasem Daredevil wolał by by meteoryt trafił do Fury'ego.

Dnc 16-12-2014 13:56

Peter nie czekając na reakcję przeciwnika skoczył na sufit i wisząc do góry nogami był poza zasięgiem przeciwnika jakby tego było mało wypuścił dwie kolejne pajęczyny, które przekleiły nogi przeciwnika do ziemi. Tym samym unieruchamiająć go.

Gdy przecwnik zaskoczony spojrzał na swoje nogi, Spidey zadwolony z siebie rzucił mu:
- Nieźle nie? Mama nie nauczyła Cię by nie zadzierać z silniejszymi od siebie?
Coż na tą lekcję nigdy nie jest za poźno. A teraz to idź spać.


Kończąc ostatnie zdanie zroibł salto i wylądował za plecami żołnierza, którego zdzielił jednym precyzyjnym ciosem.

Pozbywajać się jednego przeciwnika Spider-man rzucił się w kieruku walki jaka wywiązała się pomiędzy symbiotami a robotem.

Brilchan 17-12-2014 02:00

- UHGH! Masz kopa naziolu ale teraz pora żeby cię podleczyć syfie więc upuszczę ci nieco krwi! - Warknął i zaczął zapamiętale atakować korpus zbroi za pomocą swych pazurów.

pppp 18-12-2014 17:16

Nie było rady. Patrick chwycił za plujące ogniem łapsko zbroi starając się je skierować prosto w korpus robota. Co prawda serwimotory pancerza stawiały zaciekły opór, ale Toxin też nie należał do ułomków.

Mike 18-12-2014 23:00

Pazury Brocka powoli ale nieustannie żłobiły coraz głębsze bruzdy w pancerzu. Toxin schwycił za ramię plujące ogniem i zaczął je zginać w kierunku korpusu. Niestety koleś w pancerzu był sprytniejszy… przestał strzelać! Potężnym kopnięciem odrzucił Anty Venoma w tył.
- Dawaj Brock, teraz na drugą nóżkę - zawołał Spider man mijając go. Potężnym sierpowym trafił w hełm, aż brzdęknęło. - Ou, twardogłowy, ciężko będzie mu coś wbić do łba.

Toxin tymczasem puścił ramię i schyliwszy się zapał za nogi. Pancerz wspomagany rąbnął o ziemię, ale Mulligan jeszcze nie skończył obrócił się wokoło własnej osi wciąż trzymając za nogi.
- Do mnie! - warknął Eddi trzymając stalową belkę niczym kij bejsbolowy.
Toxin puścił pancernika, który poleciał wprost na spotkanie z belką. Anty Venom uderzył. Koleś pięknym łukiem przeleciał nad magazynem i z pluskiem wpadł do wody.
- Home run, to to nie był - ocenił Spidey przysiadając na słupku tuż przy krawędzi.

Daredevil tymczasem powiewał niczym flaga za furgonetką. Metr za metrem przyciągał się coraz bliżej, aż w końcu złapał za rurkę bagażnika dachowego furgonetki. Odetchnął i podciągnął się na górę. Kadra uniwerstytecka jechała niczym wariaci. Podpełzł do przodu i laską zastukał w boczne okienko.
- Zatrzymajcie się… - nie zdążył dokończyć, bo to co “ujrzał” w środku zmusiło go do nagłego turlania się w bok. Pół sekundy później seria z uzi rozpruła dach.
- Dostał?
- Nie widać żeby spadł, popraw.

Cholera, pomyślał Daredevil słysząc jak drugi odbezpiecza uzi.

Brilchan 19-12-2014 20:10

- A niech się topi dziad, chodźcie trzeba pomóc czerwonemu z ciężarówką Toxin ty chwytasz tył wozu ja przód żeby nigdzie nie pojechali a pajęczak niech pomoże rogaczowi ze zbirami - Wyłożył reszcie swój plan jednocześnie skacząc na pajęczynie w kierunku uciekającego pojazdu.

Dragor 19-12-2014 21:34

Daredevil zaklął w myślach. Nie mylił się i "naukowcy" mieli sporo na sumieniu. Przykląkł na krawędzi dach od miejsca kierowy. Chciał stopami uderzyć w boczną szybę by ją rozbić. i od razu pozbyć się gościa za kółkiem. Jeśli będzie dość szybki mocy prosty w głowę drugiego pozwoli mu przejąc kontrole nad pojazdem. Nie musiał widzieć by wcinać pedał i wyhamować furgonetkę.

Dnc 20-12-2014 13:24

Spidey kiwnął tylko Anty-Venomowi i z okrzykiem na ustach:

- Niech gra muzyka!
wystrzelił pierwszą pajęczynę potem kolejną i tak huśtajać się na wystrzelonych co raz to nowych pajęczynach ruszy w kierunku w którym wydawało mu się, że pojechała furgonetka.

Wiedział, że w NYC takich pojazdów są tysiące ale miał nadzieję, że nie do każdej jest przyczepionych jakiś niewidomy klaun ubrany na czerwono. I dzięki temu szybko ją odnajdą.

pppp 20-12-2014 14:00

Patrick nie rozpoczął pościgu od gonitwy pajęczynach. Korzystając z ogólnego zamieszania, Toxin dostał się do opuszczonego radiowozu. Tam rozsiadł się wygodnie, zapalił silnik i sięgnął po radiostację.
- Tutaj wóz A552, zgłaszam się... - Patrick powiedział odczytując numer kodowy wozu znajdujący się w rozpisce przymocowanej przy miejscu dla pasażera. Kiedyś, zanim jeszcze połączono go z symbiontem, Mulligan był policjantem. W przeciwieństwie do Brocka i Spidera wiedział jak bardzo sprawne są siły porządkowe w Nowym Jorku - Z Hell's Kitchen ucieka furgonetka, prawdopodobnie przewozi nielegalnie substancje zabronione, znaki szczególne... - były gliniarz wzorowo recytował jakby czytał z kartki - Dodatkowo, w magazynie jest ranny policjant - nie mógł przecież zapomnieć o jednym ze swoich.

Tymczasem symbiont zmienił wygląd Mulligana na nieco grubszego Afroamerykanina w mundurze NYPD. Potwór za kierownicą radiowozu mógł być nieco zbyt szokujący dla ewentualnych obserwatorów, a Mulliganowi zależało, aby nie zwracać na siebie uwagi.
- Mamy go - radiostacja zachrzęściła - Według ulicznego monitoringu furgonetka przejechała właśnie przez skrzyżowanie czterdziestej czwartej i trzydziestej. Powtarzam, furgonetka... - Toxin dodał gazu. Nie zamierzał bawić się w pościg, na to już było za późno. Za to przy dobrych wskazówkach ze strony dyspozytora mógł się zrównać z uciekinierami dużo szybciej niż gdyby podążał ich śladami.

Mike 22-12-2014 17:26

Daredevil złapał krawędź dachu i uderzył obunóż w boczną szyb, która z trzaskiem pękła zasypując wnętrze ostrymi okruchami. Kopnięty kierowca wpadł na pasażera, furgonetka gwałtownie skręciła na chodnik.

Tymczasem gdzieś blisko

- No i widzisz - powiedzial Deadpool oparty o bar - wtedy Nick powiedział, ze mnie nie zapraszał. Czaisz? Wiesz jak mnie to zabolało? Tylko nie żałuj, jeszcze trochę - zaordynował widząc pewne odstępstwa od zamówienia. - I tego żółtego też.
- A innych zaprosił. A do tego Coulson zgasił światło! Wyobrażasz sobie? I to w takim momencie.
- Nie powinien cie tak potraktować, w końcu jesteś symbolem, jak… kapitan Ameryka. Tylko nie masz tarczy i zabijasz ludzi. Należy się dolar - powiedział facet w fartuchu, kładąc hot doga na papierowym talerzyku przed Deadpoolem.
- Uwierzysz, że ktoś mi rąbnął portfel? - Wade zaczął klepać się po kieszeniach.
- Dziś uwierzę we wszytko
- odparł sprzedawca - oddasz przy okazji. O, kurw…
- Nie wyrażaj się - powiedział Deadpool biorąc hot doga i odwracając się. W osłupieniu ugryzł go przez maskę i zaczął powoli przeżuwać.
- WTF?! - przemknęło mu przez myśl gdy zobaczył ubranego na czerwono ślepca za kierownicą furgonu okładającego laską kilku facetów wewnątrz. Na dokładkę facet nie patrzył na drogę!

Anty Venom i Spiderman śmigając na sieciach w końcu spostrzegli furgonetkę. Zmierzała wprost w budę z hod dogami. Nie byli w stanie jej w tym przeszkodzić wszystko zależało od Daredevila i… kolesia jedzącego hot doga bez zdejmowania maski.

Tymczasem Toxin, kierowany radiem nadjeżdżał równoległą ulicą. Jego plan okazał by się skuteczny, gdyby nie buda z hot dogami!


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 14:53.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172