Podsumowanie: Joker - 8 głosów - Paul Smecker, Zodiak, Antoni Macierewicz, Wladimir Putin, Magda Gessler, Edward ze Zmierzchu, Milka - mleczna krowa, Buu Do linczu potrzeba: 7 Głosów Lincz odbędzie się o godz: 20:50 Do tego czasu można zmienić swój głos oraz postacie, które się wstrzymały mogą go oddać. |
Przed linczem Paul zdecydował się raz jeszcze zabrać głos - Panie Potter, rozumiem brak zaufania, jednak na dobrą sprawę miasto nic nie ryzykuje. Nawet gdybym kłamał by wprowadzić was w błąd to zginąłbym za sprawą Elronda lub Eowiny, seryjny morderca tak czy inaczej kończy tu swoją działalność. Prostym dowodem na moją szczerość może być to, że zachęcałem do powstrzymania się od głosowania na ciebie poprzedniego dnia z tej prostej przyczyny, że z zebranych przeze mnie informacji wynika, że jesteś miastowym Następnie zwrócił się do Magdy Gessler - Zgadzam się w kwestii Putina i Macierewicza, robią wokół siebie zbyt dużo hałasu. Potter, chociaż jego zachowanie bywa podejrzane jest jednak po naszej stronie, być może głosowanie w pierwszym dniu trochę zbyt mocno go zestresowało. Wsadzenie go do paki będzie stratą nocnej akcji |
Chłopiec Który Znowu Przeżył poprawił swoje okulary i zamyślił się nad tym co się dzieje. Praktycznie to już był koniec Sił Zła. Nim się na dobrze rozpoczęło to się już skończyło. - Panie Smecker ma pan absolutną rację. Nic nie tracimy na zabójstwie Jokera, najwyżej kolejny bedize pan jesli się okazę że pan kłamał. Nie bedzie to pewnie koniecznie. Chciałem po prostu dać możliwość oborny Jokerowi a także liczyłem iż może ktoś wykorzysta możliwość i podda się za jeszcze jednego Gandalfa. Nie takie rzeczy widzialem na podobnych spoktaniach. Widzę, że zareagował pan zupelnie inaczej niż ta narwana pani. Pewnie już mnie pan sprawdził w nocy stąd ta pewność o mym dobrym sercu. Harry obrócił się w kierunku pani Magdy: - Widzę, że kultury i używania odpowiednich słów to panią nawet w szkole nie nauczyli. Chyba jest coś takiego jak mugolska szkoła gotowania? Poza tym Gollum był zły. Widzę że pani książek nie czyta albo mamy różne pojęcie tego kto może nam zaszkodzić i przeszkodzić. Nie wazne Elrond mnie już dzisiejszej nocy zamknąłw w więzieniu a skoro mafia mimo to zabiła to prosta odpowiedź, że nie jestem w mafii. - Proponuję w nocy sprawdzić Zodiaka w tym kartonie na głowie zbytnio przypomina mi Smierciozerce. Chyba że ktoś go już sprawdził to proszę o ujawnienie. Przy okazji panie Smecker kogos jeszcze pan sprawdził w nocy? |
Cytat:
Odparła kobieta ignorując pinglarza, bo i tak go już nie lubiła, to chociaż mogła mieć go w dupie. A było w czym mieć, oj było! - Więc zostaje William, Zodiak i Milena. O tych personach nie wiem nic, z czego William najmniej wnosi do dyskusji, a Milena tylko się podczepia pod głosy. Zodiak przynajmniej ma swoje zdanie. |
Milenka stała pod ściana i bawiła się Iphone'm którego wczoraj nie miała wyraźnie niewyspana. - Ja pierdole co za kaban - Milenka przewróciła oczami, strzelając ordynarnie z gumy balonowej. Przeniosła uwagę z elektronicznego ustrojstwa na Putina, kręcąc przy tym głową - Może tej nocy Aragorn też się wykaże i zablokuje miastowego? - znów spojrzał na wyświetlacz, przesuwając po nim palcem - Dobrze chociaż że pozbyliśmy się Golluma. Po chuj mam się odzywać jak już wsyzstko powiedzieliście co i ja wiem? Mam srac jak pani Madzia pod siebie i naokoło? Pozbądźmy się Balroga i zostanie tylko ostatni z mafii. Joker hapaj dzidę i rób wyjazd z imprezy! |
- Jak dla mnie William z początku był gotowy do rozmów… tak po śmierci mafiozów jakoś trochę oklapł… czyżby zżerała go tęsknota za swoimi? - krowa wtrąciła swoje trzy krople śmietanki do dyskusji, oblizując różowy nos wielgachnym ozorem. -Zodiak nie tylko ma własne zdanie, ale i jako tako trzyma pion w swych wypowiedziach. Jest pewny siebie… nie wiem tylko czy wynika to z tego, że ktoś odkrył, że jest miastowy i czuje się bezpiecznie czy wręcz przeciwnie. - z braku trawy Milka wciągnęła jedna kostkę alpejskiego mleczka. - Milena... lecisz z prądem… jesteś jakaś takaś... nijaka. To przystoi takiej mućce jak mnie, ale że tobie… zupełnie jakby nie zależało ci na wygranej. Tak samo jak Williamowi. |
- Ja jestem z wami - zakomunikował krótko Zodiak. - Możecie mnie sprawdzać, blokować, wsadzać do więzienia, cokolwiek. I tak zrobiłem swoje już pierwszej nocy, a co ciekawe nie kiwnąłem przy tym nawet palcem. A w sumie to kłamstwo. Raz kiwnąłem palcem, kiedy miałem nieproszonego gościa i musiałem pociągnąć za spust. Mogliście od początku liczyć moje naboje, to byście się wcześniej zorientowali. A teraz już nic nie robię, bo niby po co? Zbyt duże ryzyko, że sam na tym ucierpię. |
|
- Zodiaku, popatrz na mnie. Czy jesteś skłonny uwierzyć, że ktoś taki jak ja mógłby stać po przeciwnej stronie barykady? - Po tych słowach Edward ściągnął koszulkę, eksponując nagi, mieniący się diamentowym blaskiem tors. Z pewnością też doprowadził wszystkie zgromadzonych tu kobiety do wrzenia, ale dla niego liczyła się tylko jedna, dlatego zbytnio się tym nie przejmował. - Uwierz mi więc, nie mam nic do czynienia ze złem, o które mnie podejrzewasz. Mogę jednak z całą pewnością stwierdzić, że jeżeli Joker nie okaże się Balrogiem, to znaczy, że jest miastowym i nie możemy go już o nic więcej posądzić. Powiedzmy, że zasięgnąłem w tej sprawie rady swoich nieśmiertelnych przyjaciół, dlatego mogę mówić o tym jako o rzeczy niepodważalnie prawdziwej. Tymczasem kwestia Saurona pozostaje otwarta i póki co - o ile nikt nie ma twardych dowodów - możemy jedynie zgadywać. - Po tej krótkiej przemowie poprawił kasztanowe włosy, przesuwając grzywkę na prawą stronę. |
- Czy mi się wydaje… czy ty się rozpuszczasz? - krowa popatrzyła z obrzydzeniem na Edwarda, który nasuwał jej roztapiający się lód śmietankowy. Cytat:
|
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 05:16. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0