-[i] Nie |
Chomik cały dygotał, był blady ze strachu, a leżące koło niego, nadgryzione jabłuszko, mocno ściskał. Napakowane kawałkami ów owocem pulasy dygotały wraz z resztą ciała. - W końcu i ja mogę być użyteczny. Bo... Bo... Bo próbowano mnie zabić! Co prawda to jedno z was, miastowych, idioci strzelacie do swojego, ale jakoś wam to wybaczę... - pisnęło małe stworzonko odrywając się jabłka. - Dziś bez żadnych, jakichkolwiek ceregieli głosuję na Smerfa Marudę. Tego Pana nie powinna być wśród nas moi drodzy. Ponadto tego Pana w nocy nie było w domu. Przypadek? |
Choć Papa Smerf nie żył, system pozostał. Wciąż zmuszano Marudę, żeby chodził do smerfowej szkoły, wciskano mu do malutkiej dłoni narzędzię piszące i kazano mu nim pisać losową kombinację znaków, zwaną potocznie zdaniem czy straszliwą kombinację cyfr, zwaną potocznie działaniem. Im więcej zdań pisał, tym bardziej zapominał o tym, kim jest. A stawał się bezradnym, niebieskim trybikiem złowrogiej maszyny. To smutne. Ale z drugiej strony czy dla Marudy coś nie jest smutne? Rzeczywistość bezustannie zatacza nad nim kręgi jak sęp i czeka aż się potknie. Dlatego Marudę bolała dziś mocno głowa, jakby ktoś otworzył mu ją od nożem, a potem ściskał mocno nad nim cytrynę, aż sok z niej flegmatycznie spadnie na wciąż wszystko czującą komorę mózgową. Piekło i szczypało jednocześnie. Maruda nie życzył tego nikomu, być może on jako jeden z niewielu był w stanie wytrzymać to cierpienie świadomie. Bo gdybyś nie wiedział, że coś cię boli, to by cię nie bolało, prawda? A teraz Papa wrócił, może cały czas ciągle pociągał z cienia za sznurki. W sumie raczej nie, bo to tylko zramolały dziadek. -Chomiku to nie jest przypadek, bo KDL zaprosił mnie w nocy na wizytę do siebie. Jak dostałem informacje od Mimira stracił umiejętność egzekucji, ale wciąż może zamykać w więzieniu . Co do wskrzeszenia postaci przez królika zgadzam się, że to absurdalne. Może chcieli w ten sposób doprowadzić po prostu do większego zamieszania podczas dnia. Zastanawiałem się jeszcze, czemu Chomiku tak bardzo chcesz mnie zlinczować. Czyż powiedziałem coś, co cię uraziło? Przejrzałem moje wcześniejsze wypowiedzi i zauważyłem coś takiego: Cytat:
|
Niania smerf była strasznie smutna, że pomyliła się co do Judy, to była taka urocza i dobrze wychowana młoda panna... nie mniej jednak była złym potworem, a to oznaczać może tylko jedno musiała mieć powód aby uwolnić z podziemi akurat te a nie inne postaci, jedyny powód jaki jej przychodził do głowy to taki, że podejrzewali oni osoby które były niewinne... bo czym innym mogła kierować się szalona królowa podziemi ? Następnie przyjrzała się z bliska chomikowi - tej nocy przyśniło jej się, że on również jest niewinny. Była już tym mocno poirytowana miała bowiem świadomość że mogła go pomylić z tym dziadem na M.... Zapytała wiec KDDL - przyjacielu powiedz mi proszę, czy zaprosiłeś może Marudkę na herbatę wczorajszego wieczoru? |
Cytat:
Och, tym razem nie musiałem nic robić, Szanowny KDDL-u. Mafia potyka się o własne nogi i robienie czegokolwiek nie jest już potrzebne. |
Chomik przełknął kolejny kęs jabłka, które spokojnie chrupał w kąciku swojej klatki, uspokajając się po nocnym ciosie. Ach, jak dobrze że trafił w policzki pełne sałaty, marchwi i ziaren słonecznika, inaczej kicha, byłoby po nim! - Marudo, nie musisz mnie niczym urażać żebym wiedział czy jesteś z Mafii czy też nie. Chyba żaden z was, Mafiozów, nie ma umiejętności przeżywania czyiś ataków. Jeden z miastowych który mnie zaatakował powinien wiedzieć że mówię prawdę. Tym samym powinno mnie to oczyścić z wszelkich podejrzeń. I pamiętaj, jestem małym Chomikiem. Ale choć i jestem malutki, to widzę więcej. I wiem że jesteś z Mafii mój drogi Smerfie. |
Cytat:
Cytat:
|
-Rozumiem, że nie muszę cię niczym urażać Chomiku. Po prostu zdziwiło mnie, że przez tyle czasu cię nie było, ale jak wróciłeś, zagłosowałeś na osobę, która jako w zasadzie jedyna rzuciła na ciebie choćby cień podejrzenia. Wydawało mi się trochę dziwne, jak na zbieg okoliczności. A co do dalszej części twojej wypowiedzi, to nie wiem, skąd czerpiesz tą pewność. Ja w przeciwieństwie do ciebie praktycznie niczego pewny nie jestem, tylko wyrażam swoje przypuszczenia i próbuje do czegoś dojść. |
- Chyba jak każdy tutaj, wiedzę czerpię z moich umiejętności, tyle Ci mogę powiedzieć. Ale póki są tu jeszcze mafiozi, nie będę jeszcze odsłaniał wszystkich moich kart. Co do mojego zaspania, aura w Asgardzie nie sprzyja wczesnemu wstawaniu. Już przepraszałem za moje ospalstwo. Ale jak dobrze wiecie, ja sobie spałem zagrożony modkillem, a ludzie i tak ginęli. Kolejny dowód niewinności? |
- Tak, zaprosiłem Marudę na herbatkę. Czyli nie jest Wężem, to jedyna informacja. Nie wiadomo jednak czy należy do Mafii, czy nie. Wciąż zakładam, że tak. Trzeba dowiedzieć się, kogo wyssała nasza Żabka nocą, tego ubijemy za dnia. Jeżeli dobrze myślę, to uratowała nam tyłki. Nianiu - jakieś nowe informacje? |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 21:26. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0