Jeśli Lilkę nie przekonają argumenty o Komandosie, to chyba już nie wiem, co :) Oczywście Konrad opowie się za Mikołajem i spróbuje obezwładnić Lilkę, jeśli dojdzie do rękoczynów.

Do prawdy piękna mowa. Naprawdę świetnie ci to wyszło.

Mój post jutro jakoś po południu, chyba, że mi wypadnie parę rzeczy z grafika, to dam prędzej.

Rozumiem, że kolejnych rollów na wyczucie już nie można? :P

Teoretycznie można, ale będę wymagał przynajmniej trzech sukcesów.
Pamiętaj jednak, że Konrad wie, że Lilka jest robotem. Może mieć wątpliwości, czy zostało z niej coś z prawdziwej Lilki (coś jak akcja w Robocopie), czy jest to tylko bardzo wierna kopia Lilki wykonana w podziemiach Grawitronu.

Wyczucie emocji takiego tworu jest trudne, bo on cały czasu udaje emocje i trudno będzie powiedzieć, czy jest w tym szczery.

Z obecnej trójki tylko Konrad jest prawdziwym człowiekiem. Ma obok siebie dwa roboty. Jeden peerelowski, drugi amerykański. Mikołaj udowodnił swoją wierność, choć jak sam wiesz ma on swoje cele i trudno powiedzieć, czy stanie po stronie Konrada w jakimś kluczowym momencie.
Lilka zdaje się być złym robotem, służącym złemu systemowi. Być może jednak tli się w niej jakaś odrobina człowieczeństwa i jest jakaś szansa na uratowanie jej.

To tak w ramach podsumowania i lekkiego zasiania fermentu w twojej głowie.
Musisz decydować, czy możesz jej ufać, czy też nie.

Jeżeli rzut pomoże ci podjąć tę decyzję, to rzucaj.

No to rzuciłem... I dwa sukcesy. Ale mógłbym użyć dumy, żeby mieć trzeci ;)

Możesz, jasne. Tylko z tego, co pamiętam to duma Konrada to Muzyka. Jak zamierzasz ją wykorzystać w obecnej sytuacji?

To proste ;) Konrad, próbując pocieszyć Lilkę, przypomni jeden kawałek, co razem nagrali i spróbuje zaśpiewać z nią ten refren. Przy okazji okaże się, czy rzeczywiście w Lilce zostało coś ze starej Lilki, czy to tylko robot.

Ok, to dobry argument. :)

Ok, czyli opisać to, czy chcesz dać posta następny?