Dzięki Bogu, dostałbym na głowę, gdyby w sesji było więcej Charlich :D

Miałem w planach zrobić taki ester egg i wyśmiać w rozmowie kumpla Charliego, Alana który nie potrafi rozgraniczyć seksu od sfery uczuć. Ale nikt nie poszedł za tematem nauczycielki i miłości Evana do Alice, nie wytknął mu tego, więc nie było okazji. :)

Co do fabularki, to specjalnie tak napisałem, aby ewentualnie po Rowach można było wrócić do Silent Falls :) Stąd te teksty Charliego o sekretach w mieście i gorze lodowej. Wiedział znacznie więcej i najpewniej miał dużo więcej powodów, aby się zabić.

Pewnie to on porwał Alice. Od początku nam mało pomagal:P tylko mieszał, jakies kolie wymyślał. Ech ten Charles

Przez te melodramaty Barnesa, Evan i Dakota nie zdążyli pouprawiać cyberseksu przez smsy, teraz już nie wypada :(


Jest światełko w tunelu. Nie mogę się doczekać.

Jakby chłopak wziął się za uczciwą robotę jak chciał jego ojciec, to by mu głupie pomysły do głowy nie przychodziły! :<

Nie zabiłby się, jakby umiał odebrać wiadomość na telefonie. Gupek.

Dla takich jak on stworzono zawód sekretarki xD

No chyba w urzędzie.


A co w końcu z tą Alice?
Bo to, że Jack wpadnie do dołu i zginie, bo się nadzieje, jest komediowe...:C):

„ZNAJDUJESZ ALICE ZRANIONĄ I ZAGROŻONĄ, ale ŻYWĄ
Napisz grupie, że oddajesz jej telefon. Teraz grasz Alice do końca gry. Z jakiego powodu wydostanie się stamtąd bezpiecznie będzie tak trudne?
O 18 rzucę monetą. Reszka - obydwoje wydostajecie się stamtąd żywi. Orzeł - Alice udaje się uciec, ale Jackowi nie.”

Może zrobmy, że Nelson go popchnie. Ale wolałbym żeby przeżył.