lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Eragon (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2215-eragon.html)

Kościej 27-12-2006 19:40

Smoki Lionie, smoki zniszczyły moją rodinę. Ja przeżyłem i od tamtego momentu uciekałem i kryłem się na tej pustyni podróżując mimowolnie na wschód. Trafiłem do Ilieri i zamieszkałem tam. Resztę już znacie: zostałem Jeźdźcem.

Blacker 27-12-2006 19:57

Blacker podszedł do Xantiego. Widział, że jego rany są zbyt ciężkie, by go uratować od śmierci. Ale można było go uratować odcierpienia. Podszedł do niego, ujął mocniej swoje ostrze. Odsunął lekko Razjela, patrząc mu w oczy, skierował miecz na serce Xantiego. Mrunkął
- Sundavar (śmierć)
Ostrze rozjaryzło się czarnym blaskiem. Blacker przymknął oczy i pchnął Xantiego w serce
- Tylko tyle mogę dla ciebie zrobić - szepnął po czym wyjął miecz z rany i zchował do pochwy. Dało się jednak zauważyć, że meicz był idealnie czysty
Spojrzał na resztę drużyny
- To było tylko dla jego dobra, chyba mnie rozumiecie. Nie rozumiem jego czynu,jednak musimy uszanować jego decyzję. Urządzimy mu godny pochówek

Nergala 27-12-2006 20:27

Tari leżała w cieniu Riddle'a. Nic nie zakłócało jej spokoju, póki nie usłyszała głosu Xantiego. Podniosła się na łokciach i zobaczyła, jak popełnia samobójstwo. Przeraziła się. Riddle zaskoczony wstał i machnął potężnym ogonem tuż obok Tari. Uspokoiła go. Obserwowała kolejne wydarzenia: Razjel podchodząc do niego powiedział, że mu ufał, Blacker, który przyśpieszył odejście Xanti'ego, i poruszenie wśród towarzyszy. Nawet nie zauważyła, kiedy na świat wykluła się smoczyca Axel'a... Mówi się trudno... pomyślała.
Jesteś nieczuła! usłyszała obrażony głos smoka w głowie.
Owszem. Tego właśnie nauczył mnie White Lion, Xanti i Blacker... A poza tym... Nie wydaje mi się, żeby się tak to wszystko skończyło... Chyba, że Xanti stwierdził, że nie ma innego wyjścia z bycia Jeźdźcem... odpowiedziała i znów się położyła. Tak... Czuła pewien żal i smutek po Xanti'm, lecz co to da? Nie zwróci mu życia... Co do Razjela... Zmieniła o nim zdanie. Stwierdziła, że zaprzestaje jakichkolwiek poczynań, aby stać się mu bliska.

Blacker 27-12-2006 20:43

Blacker spojrzał na Tari, zauważył, że nei była wstrząśnięta jego czynem. Wielu ludzi i elfów uznałoby to za morderstwó, ale widać, że na pewno jedna osoba tutaj trzeźwo myśli. Spojrzał na zwłoki Xantiego, gdy już przestało drgać. Szkoda mu było, że tak głupio stracił swoje życie, zamiast w walce, to od litościwego pchnięcia sojusznika.
- Grzebiemy ciało teraz, czy czekamy do wieczora?

Extremal 27-12-2006 20:55

White Lionowi i Omariorowi przerwało rozmowę samobójstwo Xantiego, zanim doszło do niego co się stało, Blacker już odsuwał Razjela na bok i dobijał krwawego maga,

Lion wstał na równe nogi. Patrząc na całe zdarzenie. Nie mógł uwierzyć iż Xanti tak głupio postąpił, zamiast zmienić się na lepsze w idiotyczny sposób sobie odebrał życie.

Błękitnooki również zostal poruszony całym tym zdarzeniem, zaczął syczeć gdyż nie wiedział co się dzieje.
"- spokojnie Błękitnooki... tak właśnie wygląda śmierć, o której CI opowiadałem", kazał mu zostać wraz z Omariorem, a on sam podszedł do Blackera, i klepnął go po ramieniu i powiedział:
"-Żałuję ze tak się stało, jego strata jest dotkliwa dla naszej drużyny, nie mniej dziękuje Ci w jego imieniu, iż skróciłeś jego męki, przed dalszą drogą wyprawmy mu pogrzeb, zasłużył na to by go wyprawić w ostatnią drogę".

Blacker 27-12-2006 21:11

Blacker spojrzał na Liona. Chyba jednak nie doceniał tej drużyny, to nie są bohaterowie w stylu dobro i prawość, tylko normalne elfy, ludzie i półelfy. Odetchnął z ulgą. Nie bedzie tutaj musiał nikogo niańczyć
- Nie lubię świadomości, że ktoś obok cierpi, a ja mogę coś zdziałać. Poczekajmy z pochówkiem do rana, w świetle świtu urządzimy mu pogrzeb. Nie znałem go, ale wydaje mi się, że na to zasłużył. Co za głupia śmierć... Einejoru podszedł do Blackera z tyłu, szturchnął go nosem. Blacker oparł o niego rękę. Tak mój przyjacielu, to pomoże uspokoić myśli. - odpowiedział w myślach smokowi po czym wsiadł na niego. Einejoru rozpostarł skrzydła i wzbił się w powietrze. Dało się usłyszeć tylko Nic jak lot w nocy nie pomaga w rozmyślaniach po czym Blacker wraz ze smokiem zniknęli z widoku. Przez chwilę szybowali, aż dolecieli do niewielkiej oazy, gdzie wylądowali. Blacker położył się na gorącym piasku i wpatrzył w horyzont

arsad 27-12-2006 22:40

Wszyscy:
Gdy zbliżał się wieczór i zaczęliście już kopac dół na ciało Xantiego, wyczuliście zbliżający się do was potężny umysł. Po kilku minutach zza horyzontu wynużył się na niebie jakiś kształt. Początkowo myśleliście, że to smok lecz gdy się trochę przybliżył, spostrzegliście że to wielki ptak wielkości młodego smoka niosący na sobie jakąś postac. Wyjeliście broń: White Lion, Blacker i Tari łuki, reszta miecze i czekaliście na rozwój sytuacji. Gdy ptak zbliżył się na odległośc strzału z łuku, w waszych głowach rozbrzmiał potężny głos: - Opóśccie broń, Jeźdźcy, jestem przyjacielem, przysłała mnie smocza królowa. Opóściliście broń, w tym czasie ptak doleciał, a z jego grzbietu zszedł starzec, po rysach tważy wywniąskowaliście, że był półelfem. - Witajcie, przez podróż nie chroniliście dostatecznie mocno swych umysłów, pamiętajcie o tym na przyszłośc. Jestem nekromantą sprzymierzonym z Sojuszem dobra. Udało mi się wyczytac z waszych umysłów, że jedno z was odebrało sobie dziś życie. Zrobił to Xanti Santus Al Ed Arabhel, prawda? Zrobił to ze strachu przed czekającą go misją, nie wytrzymał napięcia psychicznego i pomyślał że śmierc zakończy jego zobowiązania i problemy. Mylił się jednak. Składając przysięgę i zostając jeźdźcem wziął na siebie wielką odpowiedzialnośc. Zobowiązał sie chronic trzy rasy, nie zważając na własne zachcianki i uczucia obiecał walczyc o byt Alagaesii. Przybyłem więc tu, by przypomniec wam o waszych zobowiązaniach i da możliwośc waszemu aktualnie zmarłemu toważyszowi, że to, co dzis zrobił było tylko chwilową słabością. Nie mam czasu, by w pełni przywrócic go do życia, będzie więc nieumarłym, lecz zachowa świadomośc i czystośc umysłu - powiedział mędżec i pochylił się nad ciałem Xantiego. Położył rękę na jego czole, wymamrotał kilka słów w pradawnej mowie po czym odsunął ręce, Po chwili Xanti otwożł oczy i usiadł. - Nie popełnij ponownie tego błędu, gdyż wtedy mogę nie byc w stanie ci pomóc. Zapomnij teraz o tym wydażeniu i wypełnij słowa twej przysięgi - rzekł nekromanta do Xantiego po czym wsiadł na ptaka i nie zważając na wasze żądania wyjaśnień odleciał w kierunku Uru Bean. Gdy nastał wieczór, wyruszyliście w dalczą drogę.

Nergala 27-12-2006 22:51

Wiedziałam, że to nie jego koniec zaśmiała się Tari.
Eh... Będzie nieumarłym... powiedział smutnie Riddle.
Ala będzie żył... No powiedzmy... Będzie miał lepiej, niż przy naszym pierwszym spotkaniu... Wtedy miał rzuconą klątwę... wyjaśniła białowłosa.
-Witaj ponownie w świecie żywych - rzekła na głos w kierunku Xantiego. Blacker... Mam nadzieję, że wkrótce będziemy mieli czas na dokończenie naszej rozmowy... Będziemy mieć więcej swobody... powiedziała w myślach do elfa. Spojrzała na White Liona i przypomniała sobie, iż z nim też rozmowy nie dokończyła. W sumie z nikim żadnej rozmowy nie dokończyłam przypominając sobie wszystkie dialogi. Lion? Nadal masz ochotę ze mną rozmawiać, czy już nie? zwróciła się w myślach do Lion'a. A Razjel niech się cieszy sobą rzekła stanowczo po czym usłyszała w głowie głos Riddle'a: To na nim ci zależy?
NA NIKIM MI NIE ZALEŻY! warknęła, a smok zaczął się śmiać.

Extremal 27-12-2006 23:43

"-To jest conajmniej ochydne.. czy on napewno jest już sobą, moze stał się tym z czym mamy zamiar walczyć?" Mysłal patrząc na towarzyszy

"- I skoro w naszej armii jest jakiś zaprzyjażniony nekromanta, to moze niech on sam stworzy armię nieumarłyc i pokona tego Thorina?? Wkońcu byśmy odpoczęli od tej pustyni.." kontynuował swoje rozważania

Lion po chwili usłyszał głos Tari, która go pytała czy nie ma ochoy z nia porozmawiać. Lion rozejrzał się w poszukiwaniu Tari, a ona rozmawiała w tym momencie ze swoi smokiem, podszedł do niej i powiedział:

"- Nie bądz taka twarda mała, każdemu na kimś zależy" spytał się delikatnie uśmiechając się do niej.

"- O czym to chciałaś ze mną porozmawiać?

Blacker 28-12-2006 08:16

Blacker spojrzał z obrzydzeniem na Xantiego. Były różne rzeczy, których bardziej lub mniej nielubił, były nawet takie, które lubił - a choć było ic niewiele, to na pewno nieumarli do niej nei należeli. Najbardziej plugawe z istot wałęsających się po tmy świecie. Einejoru obnażyl kły i zawarczał lekko. Blacker uspokoił go myślami, choć niechętnie. Spojrzał na Tari, która przesłała mu wiadomość, zobaczył jednak, że rozmawia z Lionem
- Dokończymy naszą rozmowę kiedy indziej - przesłał bezpośrednio do niej, po czym wstał mówiąc na głos - coś mi mówi, że staruszek jest nam winny wyjaśnienia. Przywołał trochę wody spod piachu, nabrał jej do czarki. Przywołując obraz starca powiedział
- Draum kopa


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:28.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172