lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Eragon (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/2215-eragon.html)

Kościej 20-12-2006 14:20

Chłód nocy owiał komnatę Ormariora. Elf wstał i jednym krótkim słowem zapalił zgromadzone w kominku drewno: Brisingr
Zimno i ciemność została wyparta, a druid mógł spokojnie pomyśleć.
Ten człowiek... DerDevil. Nie podoba mi się on. Co go skłoniło do takiego zachowania wobec półelfki. Gdzie ja trafiłem. Lepiej było zostać na pustyni... chociaż.. Ormarior podniósł się. Coś podrażniło jego zmysły. Pięć zmysłów danych istotom żywym nic nie czuło. Alarmował tylko jeden. Ten ostatni... szósty, który wykształcił się podczas tułaczki w Hadaradzie. Elf wybiegł cicho jak myszka i rozejżał się. Usłyszał z odległego końca korytaża przyciszony oddech. Zaczął skradać się w tamtym kierunku, obserwując bacznie swoje otoczenie. Gdy dotarł do końca i już miał się wychylić zza ściany, jego oczy zarejestrowały postać siedzącą nieruchomo obok wielkich rzeźbionych wierzeii. Miała białe włosy i...
Co tu robisz Tari?

Extremal 20-12-2006 14:39

White Lion po zobaczeniu tego co widział kruk, również postanowił się położyć w komnacie, bez pożegnani, nie przeszkadzając innym w rozmowie udał się do korytarza gdzie podążyli inni. Jego oczom ukazał się długi korytarz nie wiadomo gdzie on kierował... Postanowił więc iść prosto przed siebie, nie był śpiący, a w zamkniętych pomieszczeniach nie czuł się najlepiej, postanowił wyjść na balkon który zauważył przy lewej stronie. Wszedłszy na niego zaczął podziwiać piękno gór które znajdowały się w pobliżu miejsca w którym się znajdowali
"- Mam nadzieję ze jeszcze kiedyś ujrzę moje rodzinne strony... i Ciebie ma droga, Te góry są bardzo podobne do tych w których się wychowałem, oby jednak nigdy nie podzieliły ich losu" Zaczął rozmyślać Lion... Kątem oka zobaczył tego druida, o którym nic nie wiedział, rozmawiał z ta białowłosą półelficą, '-ciekawe jaki ma interes do niej... Nie potrzebuję sprzymierzeńców, zawsze wolałem działać sam, niż mieć bandę nieudaczników u boku, nie mniej jednak bedę musiał się bliżej przyjżeć i temu druidowi i tej całej Tari, może wykorzystam w swoich celach tego człowieka... no jak mu było? A tak DerDevil, ludzie mają skłonności do bycia manipulowanym, świetnie się nada" Po czym na jego twarzy pojawił się perfidnie szyderczy uśmiech
"- Nie zawiodę was przyjaciele... Przysięgam" Powiedział to na głos sam do siebie, podziwiając piękno gwiazd na nieboskłonie, które były coraz mniej widoczne...

Nergala 20-12-2006 15:18

Tari zerwała się na równe nogi.
-E... Kim jesteś? Wiem, że jednym z wybrańców, ale nie wiem, jak się zwiesz... Wyszłam pozostawiając panów samych... - powiedziała lekko rumieniąc się.

Kościej 20-12-2006 15:28

Ormarior z Du Weldenvarden, Druid Przedstawił się Elf.

Nergala 20-12-2006 15:39

-Miło mi... - powiedziała Tari uśmiechając się. -Co robisz o tak późnej porze poza swoją komnatą?

Kościej 20-12-2006 15:43

Nie śpiąc łatwiej jest czuwać, nie uważasz. Po prostu coś usłyszałem i chciałem sprawdzić co to było. Znalazłem tu ciebie

Nergala 20-12-2006 15:57

-Co wzbudziło Twój niepokój? Raczej nie ja, siedząca cicho pod ścianą.

Kościej 20-12-2006 16:06

Wiele pozornie niesłyszalnych dźwięków dobiega do uszu w stanie gotowości. Słyszać oddech, poruszającą się szatę, bicie serca... Ormarior skłonił się nisko. Wybacz jeśli cię wystraszyłem bądź uraziłem. Lepiej nie obrażać kogoś kto może żywić urazę przez setki lat, nieprawdaż.

Extremal 20-12-2006 16:26

White Lion stojąc samotnie na balkonie, zdjął z głowy brązowy kaptur z głowy, kruczoczarne wlosy, opadły mu na ramiona, noc sprawiała iż był jeszcze bledszy niż zwykl, swoimi błękitnymi oczyma śledził poczyniania Tego Druida i Tori.

"-Pewnie wie ze go obserwuję, czas najwyższy się stąd ulotnić Pomyślał.
"- A może jestem przedrażniony ciężką podrózą która trwała kilka tygodni i omamy już mam. Nie mniej muszę przygotować się do jutra" Kontynuował w myślach, po czym wyszedł z wcześniej wspomnianego balkonu, i szedł w kierunku Omariora i Tari, niczym się przejmująć jak oni zareagują na jego obecność, w końcu musiał znależć swoją komnatę.
Nagle dochodzi do rogu, gdzie dwójka innych bohaterów się znajdowała....

imported_Jorun 20-12-2006 16:28

Xanti Santus Al Ed Arabhel jeszcze w sali uważnie przyglądał się swoim nowym towarzyszom. Od razu poczuł pychę, jaką pałają elfy... ale ta kobieta - pomyślał ona jest inna. Nie zdziwiło go, iż został totalnie zignorowany i pominięty w powitaniach i uściskach dłoni, których z resztą nie było wiele. Nałożył szybko kaptur swej ciemnoniebieskiej szaty na głowę i ruszył w kierunku korytarza, idąc tamtędy zupełnie sam natknął się na wyjście na nieduży taras. Stanął na zimnej posadzce boso (bo tak podróżował), spuścił głowę, ręce miał ułożone wzdłuż tuowia. Po jego policzku spływały duże łzy goryczy...czerwone łzy...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 13:23.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172