lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] fantasy (nieokreślone) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/236-sesja-fantasy-nieokreslone.html)

Abbudin 14-05-2005 16:51

Gallar

Myśleliśmy, że tego doweimy się od was. Pamiętam tylko że obudziliśmy się w związani w spalonej szopie. Udało nam się uwolnić...wybiegliśmy... później widzieliśm jakiegoś człoweika... otoczyli nas nieumarli... zjawiliście się wy.
Mówie to wszystko bardzo szybko. Staram się dokładnie wszystko sobie uporządkować w głowie jednak z powodu bólu i niedawnego spotkania z truposzami wydaje mi się to niemożliwe.

Fistus 14-05-2005 22:57

CO SIĘ STAŁO ?! A nie widać ?! Jak wiesz gdzie jest bezpiecznie to nas tam prowadz. Przynajmniej ja nie mam czasu na gadanie, nie chce skończyć jak ten tutaj bez nogi.

Templarius 15-05-2005 17:58

Stoję na uboczu, przyglądając się rozmowom. Po chwili podchodzę do elfa i kłaniam mu się w geście podzięki, po czym odzywam się cicho : Dziekuję. Uratowaliście nam życia. Jak możemy się odwdzięczyć?

Sayane 15-05-2005 18:17

Cytat:

Napisał Abbudin
później widzieliśm jakiegoś człoweika.

Człowieka ?? Jak on wyglądał ?? Gdzie poszedł ?? - rozglądam się gwałtownie. Jesli nic nie widzę wzdycham:
Obawiam się, że nie ma obecnie bezpiecznego miejsca...

Solinarius 29-05-2005 22:37

Wydaje się że najlepszym rozwiązanie byłoby oddalenie się z tego miejsca - powiedział elf kierując wzrok na wstające zombie.Ci co mogą iść niech idą ,inni niech wskakują na konia.
Na rozmowy czas będzie później.
Ruszył prężnym krokiem w stronę lasu

Fistus 29-05-2005 22:43

W końcu ktoś rozsądnie gada... powiedział bardziej do siebie niż reszty ocalałych. Jeszccze rzucił wzrokiem na wioskę, a raczej to co z niej zostało i ruszył na elfem. W jego obecości nie czuł już takiej adrenaliny jak wcześniej, powoli zaczynała ogaraniać go pierwsza fala zmęczenia, bólu, głodu i pragnienia. Wiedział, że nie podda się temu... Nie dopóki zza pleców będą go dochodzić jęki byłych mieszkańców wioski.

Sayane 30-05-2005 21:53

Elfka umieściła rannego wygodniej na koniu i ruszyła bez słowa za swoim towarzyszem, rozglądając sie jednak uważnie, na wypadek, gdyby pojawił się gdzieś osobnik, ktoremu serce bije jeszcze w piersiach.

Solinarius 28-06-2005 21:12

Nietety ani elfka ,ani żaden z jej współtowarzyszy nie spotkali nikogo żywego.Co prawda dało się słyszeć przez jakiś czas jęki nieumarłych ,ale w miarę jak się oddalali stawały się coraz cichsze.Okolica wyglądała przepięknie - rozległe lasy otaczające drogę która się poruszali i wstające powoli słońce jakby odsuwało zmęczenie spowodowane poprzednimi wydarzeniami.
Dobrze byłoby skręcic w las, łatwiej zgubimy pościg.Jeżeli pójdziemy drogą jeszcze długo nie zrobimy jakiegoś postoju ani nie odpoczniemy.
Jakieś cztery godziny marszu stąd jest dolina pełna strumieni - myślę ,że uda nam się tam zgubic pości
g -powiedział elf.

Fistus 28-06-2005 21:42

Chwila marszu w ciszy dała mu czas na ułożenie sobie 'jako tako' wydarzeń ostnich godzin (godziny ?). Macie coś do picia ? Spojrzał prosząco na elfów. Ja na prawde nie rozumiem skąd to się, znaczy jak to się stało, znaczy co i jak, no bo ja byłem sobie w ciepłym zameczku, kolacyjka... Ruda piękność - ale to pominął, i potem budzę się nagle chuj wie gdzie, chuj wie dlaczego i po co. Kurwa dorwe tego żartownisia co mnie tak załatwił. Dobrze, że wy byliście w pobliżu. Mówiąc to spojrzał w stronę długouchych. yhh dziękuję... za pomoc. Widać było, że te słowa nie przeszły mu łatwo przez gardło. A ktoś was wie coś więcej ode mnie na ten temat ? Elwood ?

Solinarius 28-06-2005 21:45

Elfi mężczyzna odwiążał jakiś pakunek z konia i po chwili podał bukłak zimnej,orzeźwiającej wody.Wyraźnie czekał na opowieść reszty nieznajomych.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 00:57.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172