lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja]Piraci, kamraci joho. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3164-sesja-piraci-kamraci-joho.html)

Lavi 01-06-2007 20:30

Terry Bogard

Wysłuchał słów pani Kapitan i zmartwił się iż nie sprostałą jego testowi. No cóż nie każdy lubi jak mu się rozkazuje. Trzeba słuchać by wiedzieć jak móc zareagować, każdy jest w czymś dobry i jeśli się na tym nie zna to powinien słuchać kogoś bardziej doświadczonego. Puścił panią Kapitan gdy o to poprosiła. Patrzał jak zmęczoną łapałą oddech opierajac się o kolana, stwierdziłą iż jej wystarczy, wtedy to Terry powiedział.

- Przepraszam panią Kapitan za tą sytuacje z nożem, ale to był odruch. Jeśli chodzi o trening to nie chciałem pani urazić, to był tylko test czy potrafi pani walczyć bez emocji. - powiedział, wział oddech po czym kontynuował.

- Mam nadzieje że coś pani wyniosłą z treningu, jutro też potrenujemy tylko niech się pani do tego przygotuje i wymyśli jakąś strategię. Pokaże też pani pare chwytów i jak atakować nogą która jest zbyt wolna by być niebezpieczna. - uśmiechnął się. Pierwszy raz na jego twarzy zagościł uśmiech.

Pani kapitan kazałą mu się ogarnać i zawołać Angarta do zmiany wahty. Zanim pani Kapitan odeszłą powiedział.

- Jeśli pani Kapitan pozwoli to potrenuje trochę na statku, nie mogę wyjść z wprawy - zanim pani Kapitan zdąrzyłą odpowiedzieć, wziął rozbieg, odbił się od bęczki i wskoczył na maszt.

Stamtąd wspiął się jak małpa na górę w zaskakujacym tęmpię, skakał z miejsca na miejsce, robiąc przy tym extremalnie niebezpieczne ewolucje. Dla obserwatora wygladało to jak by był w cyrku i widział grupę akrobatów skaczących po róznych rzeczach. Terry skakał, wspinał się, robił różne wymyki, salta, przewrotki, wszystko co tylko się dało. Do niektórych rzeczy używał tylko jednej ręki co wyglądało jakby nie był zwykłym człowiekiem. No bo przecież jak normalny człowiek może się podciagnac jedną ręką wisząc w dół a potem zrobić przewrotkę do tyłu i wylądować na nizszym poziomie który jest cienki, śliski i okrągły.

Terry poskakał sobie z godzinkę, po czym zszedł na dół, założył płaszcz, wziął swoją kobrę obiema rękami, przypiął do paska i zszedł pod pokłąd. Podszedł do kajuty Angarta i zapukał. Gdy ten się odezwał powiedział.

- Pani Kapitan kazał zmienić wahte, jak skończy się twoja pani Kapitan bierze następną - po czym skierował sie do swojej kajuty.

Tam zdjął płaszcz, usiadł po turecku i zaczął medytować. Po około 15 minutach poszedł spać, znim to jednak zrobił zablokował drzwi do kajuty.

Andregor 02-06-2007 16:35

obudzony przez terrego mozolnie zwlekł sie z łóżka i po wysłuchaniu co ma mu do powiedzenia wstał,przeciągną sie i wizą swoje miecze a następnie wyruszył pod pokład by sprawdzić jak atm u nowego.zauważył lekkie uszkodzenia ale nie były one zbyt szkodliwe.-widzę że probowałeś sie wydostać- powiedział jakby sam do siebie a następnie udał sie na górę.przechadzał sie po pokładzie a nawet 3 razy udał sie na bocianie gniazdo wypatrując statków na horyzoncie.

Kościej 02-06-2007 20:56

Księżyc wolno mijał połowę nieboskłonu, gdy na choryzoncie ukazała się smukła sylwetka okrętu. Siedzący na bocianim gnieździe Angart chwycił lunetę. Trzymasztowa fregata zbliżała sie z wielką szybkością do "Szeptu". Marynarz dostrzegał wielkie poruszenie na pokładzie. Na burcie wymalowano czerwoną farbą nazwę statku - "Rządza Losu". Na maszcie powiewał beztrosko symbol piratów: "Jolly Roger". Angart natychmiast zlazł z masztu i pobiegł do komnaty pani kapitan Emilii. Obudził ją natychmiast słowami:
-Jeśli pani się nie obudzi, pani Kapitan, nasz "Szept" pójdzie w drobiazgi-.
Kobieta-Kapitan zerwała się z koi. Wyszła na pokład i zabiła w dzwon pokładowy.

Andregor 02-06-2007 21:35

Po obudzeniu pani kapitan szybo zbiega pod pokład i zakłada swój hełm który nosi sporadycznie,nóż rytualny chowa za pasem i szybko ogląda broń nowego którą zabrał mu po wejściu na pokład.- co to ma być?rapier, lekka maczuga i jakieś 2 pistolety...- liczył na coś co mu sie nada ale niczego takiego nie znalazł.zabrał tą broń jednak mimo wszystko i pobiegł do nowego który ciągle był zamknięty.otworzył drzwi i oddał mu broń. mam nadzieje że tego nie pożałuje pomyślał.wrócił na górę -to okręt piracki,szybko płynie w naszą stronę,oddałem broń nowemu,radzę szybko przyszykować działa jeżeli pierwsi wystrzelimy to zwiększymy swoje szanse-powiedział biegnąc w kierunku pani kapitan.miał złe przeczucia

Lavi 02-06-2007 21:45

Terry Bogad

Terry samcznie sobie spał gdy nagle usłyszał dzwon pokłądowy. Zerwał się na równe nogi i bez najmniejszego zawachania ubrał się w płaszcz, zabrał swoją kobrę po czym wybiegł na pokład rządając jakiś wyjaśnień. Po drodze minął kilku ludzi który jeszcze się zbierali ludzi wybiegali na zewnątrz. Gdy był na pokładzie podbiegł do pani Kapitan i zapytał.

- M'am co sie dzieje ?!? - patrzał na nią spod swojego kaputra jak zwykle w swój niezwykle tajemniczy sposób.

Gdy dostał odpowiedź od pani Kapitan, podbiegł do masztu po czym wspiął się na niego tak do połowy, a stamtąd wyczekiwał na statek. Krzyknał z góry do pani Kapitan. Chciał krzyknąć do pani Kapitan co robić lecz miałą teraz za dużo na głowie. Tym razem Terry doskonale wie żę jak dojdzie do walki to trzeba wyrżnąc wszystkich co do nogi poczynając od kapiatana tamtego statku. Wisiał tak w bezruchu wypatrując statku i w razie czego był gotowy do działania.

Khalida 02-06-2007 21:47

Gdy do jej podświadomości dotarły szybkie kroki na korytarzu i łomotanie w drzwi od razu poczuła ze coś jest źle, zanim usłyszała słowa Angarata. Zerwała sie na równe nogi, wybiegła na pokład.
Widząc statek rzuciła taką wiązanką przekleństw, która zaciekawiła nawet mrocznego elfa. Zabiła w dzwon okrętowy budząc załogę.
Gdy Angarat odezwał sie do niej po powrocie spod pokładu pokiwała głową.
-Jeśli nowy przeżyje to wszystko i dobrze nam pomoze, może pozwolę mu tu zostać... stwierdziła. Gdy zobaczyła załogę, odwróciła sie do nich przodem i wrzasnęła:
-Do dział, lenie patentowane! Atakować, zniszczyć ich! Bo inaczej jutro rano będziecie wszyscy całować córki kanoniera! po czym wróciła biegiem so swojej kajuty. Szybko przebrała sie w coś stosowniejszego niz ubranie w któym trenowała z Terryn, wzięła broń i wróciła na pokład.

Caje-e 03-06-2007 08:56

Allandril słysząc krzyk Terry'ego szybko wyciągnął swoją katanę i wybiegł na pokład. Rozejrzał się i widząc Emillie powiedział.
- Jeżeli wedrą się na nasz pokład, będe bronił kapitan to ostatku sił. Nie pozwole pani skrywdzić. Nieznosze zabijać, ale jak będe zmuszony...zrobie to dla ocalenia statku!

Allandril zgodnie z rozkazem Emilli pobiegł do dział. Mam nadzieje, że Szept nie zatonie... że ja nie zatone. Przypasał do pasa katanę, tak aby mógł ją jak najszbciej wyjąć. Niech to wreszcie się zacznie...

Francois de Fou 04-06-2007 09:02

Kroki dobiegające zza drzwi i zgrzyt klucza w zamku spowodował, że Roger dpowoli odzyskiwałprzytmoność. Właściwie był już na pograniczu świadomości i snu... Dzieła dopełnił odgłos uderzającej o podłogę i o siebie broni Rogera. Gdy sięobudził, nie wiedział co siędzieje, biorąc jednak pod uwagę leżącą obok broń i panujący na statku harmider domyślił się o co chodzi. Wziął ostatniego łyka rumu, ze swojej "piersiówki". chwycił za całą broń i pobiegł do najbliższego działa. Szybko je załadował kartaczem i wycelował w dziób wrogiego okrętu... tuż nad taflą wody... Teraz czekał tylko na pozwolenie pani kapitan na otwarcie ognia i odpowiedni moment do wystrzału.

Latilen 08-06-2007 16:10

Ruch obudził Yr. Zaczęła się niemiłosiernie kręcić w hamaku zmuszając Sigrid do otworzenia oka. A było tak przyjemnie... Morze, okręt i spokojna noc. Kobieta przeciągnęła się, naładowała oba pistolety, sprawdziła, czy rapier dobrze wychodzi zza pasa i poprawiła chustkę na głowie. W międzyczasie Yr zniknęła pod pokładem. Sigrid przeszły resztki senności, szybko jeszcze wpakowała do kieszeni kilka kul i woreczek prochu po czym wyszła na pokład. Yr weszła jej na ramię i razem patrzyły na zbliżającą się łajbę już zza steru.
- Melduję się na rozkazy Pani Kapitan!

Kościej 10-06-2007 18:59

Z rządzy losu oddano wystrzał ostrzegawczy, a po chwili okręt ustawił się do was prawą burtą. Z pokładu dało się słyszeć ochrypły głos kapitana:
-W imieniu Księcia Piratów, na którego wody wpłyneliście, rozkazuję wam natychmiast poddać się i wpuścić nas na statek. W przeciwnym razie zaatakujemy...-


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:08.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172