lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja]Piraci, kamraci joho. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3164-sesja-piraci-kamraci-joho.html)

Ailleurs 15-05-2007 14:22

Bakly znów się zamyślił. Zresztą, nigdy nie był bardzo rozmowny, a jego obowiązki zwykle odnosiły się do walki. I nie miał nic przeciwko temu. Jego zadumę przerwał krasnolud podawający posiłek. Spojrzał na rybę. Czy ten krasnolud myśli, że ja najem się taką ilością? Fakt, może i posiłki smaczne robi, ale ilość... skrzywił się. Po chwili marudzenia zaczął jeść, był zresztą bardzo głodny, więc miał nadzieję że na jakiś czas ten "posiłek" mu wystarczy.

Lavi 15-05-2007 14:37

Terry Bogard

Spojrzał spod kaptura na krasnala, popatrzył na jedzenie. Nie bardzo mu odpowiadało mu to jedzenie, było tłuste i tuczące, a musiał dbać o formę. Ale przecież nie zawsze człowiek może wybierać. Najwyżej potrenuje trochę więcej i zamienię masę na mięśnie. "Hmm tez dobry plan" - pomyślał. Zresztą nigdy nie mógł się przyzwyczaić do tego żarcia mimo iż długo jest na statku. Odebrał do krasnala żarcie.

- Dzięki- powiedział bardzo cicho jednak na tyle by krasnal słyszał.

Po czym przyjrzał się temu co je dokładnie. Taki nawyk którego nie może się pozbyć, nie można ufać nikomu jak się pracuje w takiej profesji jak on. Po ogólnych oględzinach zaczął wcinać ze smakiem. Gdy skończył odłożył naczynie którym dostał żarcie obok łóżka po czym wstał i wyszedł na pokład.

Na zewnątrz podszedł do burty z której było widać większą część morza. Stał tak, patrzał się na horyzont i inne statki pływające w porcie.

Andregor 15-05-2007 22:37

Angarat
 
Pani kapitan podeszła do niego gdy wpatrywał sie w morze i kazała pilnować reszty załogi gdyż sama też chciała przejść sie po okręcie.Nie wyruszył od razu,zaczekał parę minut a następnie poszedł do ładowi sprawdzić czy towar jest zabezpieczony,potem poszedł do kuchni sprawdzić jak idzie przyrządzanie posiłku ale nikogo tam nie zastał.rozejrzał sie jeszcze po trochę i pospacerował po okręcie.Gdy upewnił sie że wszystko w porządku wrócił do swojej kajuty.Zaraz potem przyszedł kucharz,dał porcje i życzył smacznego.Wygląda smacznie powiedział sobie po czym zjadł porcje.Wyszedł na pokład zniecierpliwiony oczekiwaniem na początek rejsu.Na co czekamy?Wszystko jest chyba gotowe...pomyślał spacerując po pokładzie.

Khalida 16-05-2007 12:19

Obejrzała statek dość dokładnie, ale nie za bardzo szczegółowo. Nie chciała tracić już więcej czasu. Poszła tylko do ładowni i spełniła obietnicę daną wcześniej młodemu Allandrilowi; sprawdziła wszytkie towary, czy nie są zanieczyszczone. Dopiero gdy wiedziała to na sto procent, wyszła na pokład i jeszcze na chwilę zawołała załogę, chcąc wydać im ostatnie polecenia przed wypłynięciem.

Latilen 16-05-2007 14:30

W końcu wyszła na pokład. Przeciągnęła się i z radością - a ryba! W końcu coś dobrego do jedzenia!! Pycha! - rzuciła, żeby wziąć porcję. W międzyczasie kilka razy zagwizdała. Póki nie ruszyli, mogła sobie na to pozwolić. Spod pokładu wybiegła w końcu Yr.
- No jesteś. Mam nadzieję, że szczury zostawiłaś sobie na później. Patrz, jaka uczta! - to mówiąc wzięła fretkę na ramię i uśmiechnęła się radośnie do kuka. Na spółkę z Yr zjadły porcję. Wspaniałe! Yr aż popiskiwała z radości.
- Wspaniałe doprawdy! - uśmiechnęła się do kuka. - Chyba dodałeś do tego szczyptę magii. Yr dawno nic tak nie smakowało. Dziękuję.
Po czym podeszła do burty i spojrzała na łagodne morze. No, no - poklepała gładkie drewno - trzeba cię będzie sprawdzić zanim wypłyniemy gdzieś dalej. Mam nadzieję, że jesteś równie zwrotna jak delfiny, bo manewrowanie w zatokach wymaga sporej współpracy ze sternikiem.

Caje-e 16-05-2007 16:01

Allandril ledwo zdążył na końcówke posiłku. Był wegetarianinem więc zjadł tylko ryby i warzywa. Rav dostał mięso. Na twarzy kruka pojawiło się wyraźne zadowolenie. Pycha! Nie wiedziałem, żę krasnale mogą tak dobze gotować. Uśmiechnął się i podziękował krasnoludowi za posiłek. Allandril wyszedł do zjedzeniu na pokład. Oglądał zachodzące śłońce na horyzoncie. Już niedługo wypływamy... W głębi duszy bardzo chciał już być na pełnym morzu.

Arentis 17-05-2007 09:10

Krasnolud po udanym przygotowaniu posilku, udal sie do swojego pokoju, umyl rece i zladl swa porcje. Smakowalo mu to co zrobil, podzielil sie owym jedzeniem ze swoim pupilem.

-Co nie chcesz jesc ? Przeciez zawsze wcinales to co robilem.

Grid popatrzal na Boo i zrobil kwasna mine. Przeciez on zawsze jadl przezemnie przygotowane jedzenie, co jest ?

-Jak nie to nie, dam ci zwyklej karmy, jak tego nie chcesz. Prawie wszystkim to smakowalo a ty wybrzydzasz. Cos jest nie tak, moze jestes chory ? Co ? Co ?

"Eh, nie bede go meczyl, wsumie nie wszystkim, wszystko smakuje" - pomyslal
Nasypal troche karmy wyjetej z plecaka na reke. Myszoskoczek odrazu wywachal i wystawil nosek z kieszeni.

-No masz ! Jedz ! Twoja pycha karma.

Wyjal gryzonia z kieszni i postawil na dloni. Boo wcinal pokarm, az mu sie uszy trzesly.
Po krotkiej chwili karmienia swojego pupila, podszedl do wolajacej pani kapitan.

-Tak jest pani kapitan ?

Kościej 19-05-2007 08:12

Świt to czas kiedy statki zwiadowcze powracają z rejsów nocnych. Wasz okręt pozostawał przy kei dopóki nie zacumował ostatni rzaglowiec. Wtedy "Szept" odbił majestatycznie od brzegu i wypłynął z zatoki. Rozpoczął się rejs waszego życia (lub ewentualnie czegoś co mogło się niebawem skończyć jeśli nie będziecie uwarzać co robicie). Celem była mała latarnia morska na Wschód stąd. Po drodze rafy, szlaki handlowe, szlaki pirackie, wyspy i Pas Piaskowego Dziada - największa mielizna na możu Pionońskim, kształtem przypomiająca pasek. Przypuszcza się że powstała w skutek naniesienia przez wiatr piasku z pobliskiej pustyni, po której przyjdzie wam nie bawem stąpać.

Khalida 20-05-2007 20:57

Popatrzyła na swoją załogę. Westchnęła, i potarła czoło dłonią, po czym spojrzała na nich ponownie, tymrazem twardo.
-Wypływamy! Brać sie do swoich zajęć! Płyniemy na wschód! Wszyscy mają zachować czterokrotną ostrożność - te wody są niebezpiecznie - mnóstwo tu raf, mielizn... no i do tego musimy strzec się swoich kam... to jest piratów!- zakończyła z udawaną groźbą. W duchu jednak przeklinała sie za to że dała sie wrobić w korsarstwo... Niestety wilu wrógów Królowej było też i jej wrogami, wiec wyszło jak wyszło.-Wypatrujcie niewielkiej latarni, tam właśnie płyniemy. A teraz do roboty, znacie się chyba na swoich zadaniach?- wrzasnęła jeszcze na koniec, po czym odwróciła sie na pięcie i na odchodne rzuciła do pierwszego oficera - Jestem na dziobie jak by co- powiedziała szybko i odeszła zanim ktokolwiek zdążył jej przeszkodzić.
Skierowała sie na dziób i tam przystanęła opierając sie o o burtę. Westchnęła ponownie, tym razem cieżej, bo nikt jej nie słyszał.
Kolorowa papuga przyleciała z łopotem skrzydeł i przysiadła na ramieniu kapitan.
-Krakers!- zaskrzeczał ptak. Kobieta mechanicznie sięgneła do kieszeni i wyciagnęła z tamtąd pokruszonego krakersa. Trzymała okruchy na wyciagniętej dłoni, tuż przy łbie papugi, która zaczęła sie pożywiać.

Arentis 20-05-2007 21:31

Gdy pani kapitan wydawala rozkazy, krasnolud sluchal jej uwaznie.

-Moje uszy! Czy ta twoja papuga przez caly rejs bedzie tak krakac ? Jeszcze nas nabawi na jakies niebezpieczenstwa.

Usmiechnal sie Grid od ucha do ucha i popatrzal na pania kapitan.

-Moj Boo nie wydaje zadnych dzwiekow, a i tak wiem czy jest glodny czy nie. - popatrzal na swojego pupila wystajacego z kieszeni i dodal.
-Co nie moj dziubasku ?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:00.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172