Panowie, Moje nieśmiałe pytanie - będziemy jeszcze coś pisać, czy sesja zostaje uznana za zakończoną? Ostatni post (mój zresztą) był napisany 9 maja - czyli prawie miesiąc temu. Przyznam, że przestaje mi się chcieć w ogóle sprawdzać czy któryś z Was raczył coś dodać... F. |
W zasadzie wygodnie byłoby mi się zastawiać brakiem czasu, ale to żadna wymówka bo napisać te parę linijek można, jeśli się dobrze ułoży plan, prawie każdego dnia. Z resztą teraz to mam już czas. Po prostu jakiś Zwierzątkowy marazm mnie dopadł i ubolewam nad tym wielce, ale nie mam zamiaru się poddawać. Następny post będzie fajny. Acha Kutaka nie zawieszam, ale póki nie odpiszę, chyba możemy zacząć traktować sesję jako solówkę. |
Przepraszam, tym razem ja zalegałam z odpowiedzią - miałam kilka wyjazdów i wszystko mi się rozlazło... Teraz powinno już być normalnie i gładko. Czekam z niecierpliwością na dalszy ciąg. |
Kochane Zwierzątka, Wielki Opowiadaczu! Małymi krokami wracam na forum. xD Z tego co się doczytałem to Kurak jeszcze na pieńku nie skończył, zatem jeśli nie macie nic przeciwko, to chętnie doprowadzę Koguta do końca przygody. pzdr. N. |
No to długo się nie nagrasz bo to już prawie koniec, ale czemu nie, jak tylko Frag wróci z zaświatów, gramy dalej. Drodzy gracze i czytacze trzymajta się ciepło. |
- Zajęcze, gdzie jesteś? :look: |
Bardzo Was przepraszam - mój komputer odmówił współpracy i musiałam wysłać go na leczenie do naszego cudownego IT. W skrócie oznacza to właśnie tyle, że przez ponad dwa tygodnie byłam odcięta od cywilizacji... Dziś włąśnie nastąpiła radosna chwila powrotu z zaświatów; jak tylko odgruzuję się z firmowych zaległości zaraz napiszę (czytajcie - obiecuję jutro swoją część!) Strasznie się cieszę z powrotu Koguta! To tym bardziej zachęca mnie znów do pisania. |
Pewnie zaglądając na LI z niepokojem stwierdzacie, że w Zwierzątkach coś cicho. Też zauważyłem. Nie jest to bynajmniej sprawa mojego braku czasu, złych chęci, kryzysu na giełdzie, wyborów w Stanach, ani psa, który koczuje przed moim domem i najwyraźniej postanawia właśnie u mnie zamieszkać (w sobotę to samo zrobił kot, ale już wyprowadził się). Po prostu siadam i nie mogę z siebie wykrzesać czegoś sensownego. Muszę sobie trochę pomyśleć, przypomnieć sesję i zakładam że coś z tego wyjdzie jeszcze w tym tygodniu. Chciałem tylko żebyście się nie martwili (, jeśli to robicie) i wiedzieli, że jestem, pamiętam i czuwam. Pozdrawiam |
Cóż, w takim razie zostaje życzyć Wielkiemu Opowiadaczowi powrotu Weny ;) ...a wraz za nią zapchlonego Borsuczyska! ;) |
Zając krzyczy wniebogłosy, gdy stanęli obok krzaka. W futrze zjeżył wszystkie włosy, będzie chyba z tego draka. Drogi Kogucie - zając wyjątkowo nie krzyczy :) Wtem usłyszał coś… Odskoczył... Dosyć miał urozmaiceń, niech ktoś starszy to usłyszy, do koguta szybko kica stanął, pisnął: „Tam coś dyszy…” To dla niego odgłos nowy, co to z krzaków się unosi, niepodobny ni do krowy, ni do lisa ani prosiąt… Ale jeśli chcesz, mogę go znów rozwrzeszczeć... ;) |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 23:33. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0