Szłam nieśpiesząc się w głąb lasu. Odechciało mi się polować. Usiadłam pod olbrzymim dębem, i zaczęłam bawić się gałązką, która leżała obok. Spojrzałam na ledwo widoczne gwiazdy zza korony drzew. Myślałam nad tym co było i nad tym co będzie... albo nie będzie. Nagle z tych rozmyślań wyrwały mnie krzyki od strony domostw. W sumie to nie było nic dziwnego, ale w tych krzykach było coś... innego. Wstałam i skierowałam się w tamtą stronę. |
HARALD -........ Historia niesamowita, takiego kogoś mi było potrzeba... Tak w ogóle to jestem Gustave miło mi się będzie z tobą podróżowało. Gustave wstał zabrał z pod ściany swoje rzeczy i z niewielkim podnieceniem w głosie powiedział. - Chodźmy zanim będzie za późno, nie możemy zawieść naszego kochanego władcy. I po tych słowach zaczął kierować sie do wyjścia. __________________________________________________ _________________ BLAISE IV Udało ci się trafić paladyna w ramie, dzięki temu zrzuciłeś go z konia. Oboje leżeliście na ziemi ale na nieszczęście Paladyna. On miał tak ciężką i masywną zbroje że nie mógł podnieść się z ziemi, a ty powoli, ale wstawałeś. Egzekucja na rycerzu wisiała już w powietrzu. __________________________________________________ _______________ To była w sumie pierwsza walka dlatego nie badałem tak dokładnie twoich statystyk. |
Magnat wrzasnął na wojowników, co się tylko przypatrywali "Związać go i zaprowadzić do mojego namiotu". Blaise nie chciał dać możliwości honorowej śmierci paladynowi. Jakiś były drwal pomógł wstać swemu władcy. Gnuśny już szykował w głowie przemówienie. Chciał wykorzystać okazję i jeszcze dziś zaatakować. |
Ruszyłem za nim. "Ukochany władca? hehehe..." - Dobra to ruszamy, prowadź, tylko będziemy musieli nocą warty robić bo tu niebezpiecznie. |
JEANNETTE Z każdym krokiem krzyki się wzmagały. Gdy byłaś na tyle blisko miasta, że poprzez rzednące drzewa mogłaś coś zobaczyć, oczy Twe ujrzały smugę dymu i ogień trawiący niemalże już każde z domostw... PITER "Hazardziści" nie mieli nic przeciwko Twemu odejściu, w sumie, wygranej będzie mniej za to większe prawdopodobieństwo, że będzie można trochę towarzyszy okantować. Nocleg by się przydał, zbliżała się północ... |
za dotychczasową wygrana wynajmuje jakiś pokoik nad karczmą. W drodze do niegozabierając jakąś zawieruszoną i pozostawioną na stoliku sakiewke. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:49. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0