- No tak... - Alemir pokręcił głową - Chyba jednak nie wiecie o jakiego wilkołaka chodzi. Elf podszedł do biurka, znajdującego się w rogu pokoju i wziął jedną z kilku ksiąg znajdujących się na nim. Była dość stara i pierwsze co elf zrobił, to zdmychnął kurz. Potem otworzył ją i kiedy znalazł żądaną stronę, zaczął czytać: - "Wilkołaki są ludźmi w pewnym sensie chorymi ludźmi..." - elf przestał czytać i przejeżdżał palcem po tekście, aż znalazł to, czego naprawdę szukał. - "Siła tych stworzeń jest duża. Potrafią one bez problemu podnieść krowę i jednym ciosem zrobić dziurę w ścianie kamiennego domu. Są także bardzo zwinne. Ledwie zdążysz wyciągnąć miecz, a wilkołak, który był przed tobą, zdąży zajść cie od tyłu". Alemir zamknął książkę, odłożył na biurko i powiedział: - Stworzenie z którym wy macie się zmierzyć, jest silniejsze i zwinniejsze od wilkołaka opisanego w tej księdze. Człowiek, którym czasami bywa, jest tak dziki, że sam zamieszkał w lesie nieopodal wioski, a w czasie pełni jego moc pod postacią wilka jest dwukrotnie większa niż normalnie. Mamy tutaj doczynienia z wilkołakiem księżycowym. Mówiłem, że pełnia jest za cztery dni nie dlatego, żebyście doszli do wioski, kiedy ona nastąpi, ale przed nią. Z całym szacunkiem dla waszych możliwości, ale nie sądzę, że poradzicie sobie ze wzmocnionym wilkołakiem księżycowym. |
-No cóż..-był co najmniej zdziwiony.-Przynajmniej mamy coś do roboty.. Mruknął coś pod nosem i powiedział do Alemira: -Pozostaje tylko kwestia zapłaty..I jeszcze jedno.-tu odwrócił się do reszty drużyny-Wyruszamy teraz?Czy chcecie się rozejrzeć?Z moją formą sowy mogę tam dotrzeć szybciej niż wy.. |
- Eee, a nie lepiej odpocząć ciut? - Benowi się nie chciało dalej iść od razu. - Głupio byłoby wpaść na silnego zdrowego wilkołaka po całym dniu i jeszcze nocy marszu. Proponuję zostać tu do jutra, wyruszyć o świcie i dowiedzieć się jak najwięcej na miejscu. Mają tam jakiś solidny sklep czy musimy się w sprzęt zaopatrzyć tutaj? - ostatnie pytanie było skierowane znowu do Alemira. |
Ercekion zmierzyl elfa i towarzyszy spokojnym spojrzeniem. *Wilkolak nie bedzie zadnym porblemem mosci elfie. Swiatlosc jest z nami i ukarze nam scierzke ktora zawiedzie nas do niechybnego zwycienstwa w imieniu dobra i sprawiedliwosci. " Nastepnie zwracajac sie do Bena "Cierpienie i zmeczenie jest proba od swiatlosci. Nie widze czemu mielibysmy lekac sie ich i pozwolic zyc tej bestji o jedna noc dluzej? Ilez dusz zginie gdy my bedziemy tu smacznie spac i chadzac po sklepach ?" |
- Róbcie jak uważacie - powiedział Alemir. - Jednak oczekuję was tutaj za tydzień z głową wilkołaka. Jeżeli się spóźnicie, to nic nie wyjdzie z naszej współpracy. |
- Eee, aż tak nam się spieszy, że nie zostaniemy do rana? A pies to chędożył, ja mogę iść. Tylko nakarmię Revana. |
A czemuz sie Ci sie tak spieszy Elfie? Czyzbys sie czegos obawial ? Pytanie zostalo wypowiedziane bez zadnej specjalnej intonacji ale wzrok palladyna wyraza oczywista podejrzliwos. |
No i wszystko wiadomo młody blondyn mruknął do siebie ale na głos. Zaczynamy od wilkołaków i to tych bardziej nie bezpiecznych... Ton jego głosu na chwilę go zaskoczył. Odkąd wszedł do pomieszczenia zachowywał się cicho i nawet pomimo zachęty Elfa nie otworzył się a teraz? Chyba wygrała bardziej jego ciekawość nad skrępowaniem. Elf popatrzył na drużynę, chociaż nie o drużynie na razie nie można mówić. To grupka ludzi, którzy spotkali się w jednym miejscu o jednej porze. Dopiero gdy wrócą z tej pierwszej wyprawy będą mogli aspirować do miana hanzy. Tak do podobnego wniosku musiał dojść i elf i jego pomagier. Na pewno doszedł do tego Timo ale nie powiedział na głos... - Róbcie jak uważacie, jednak oczekuję was tutaj za tydzień z głową wilkołaka. Jeżeli się spóźnicie, to nic nie wyjdzie z naszej współpracy. Zdecydowanie oraz pewna niecierpliwość gospodarza wybudziła Tima z zamyślenia -Chłopaki, bez dwóch zdań im szybciej ruszymy tym lepiej. -Postarał się by jego młodzieńczy głos przebił się przez ich dorosłe głosiska. - Ale mam do was prośbę. - Tak to chyba za dużo było na niego ponieważ w tym momencie cały się zaczerwienił. - A czy ktoś już walczył z wilkołakiem. Czym można go pokonać. Wiecie nie chciałbym się spotkać z nim bezbronny??? Nie chciał również by Oni odkryli że Timosawern podobnie jak wilkołak żyje na pograniczu dwóch światów. To nie musiało Ich pozytywnie nastrajać.. |
Mruknął coś pod nosem i spojrzał na Bena. -Czym prędzej wyruszymy tym szybciej wyjdziemy z tego bagna.. |
Alemir kaszlnął, by zwrócić na siebie powtórnie uwagę drużyny, po czym rzekł: - Jak już mówiłem, róbcie jak uważacie. Jednak jeśli macie zamiar wyruszyć jutro, to czujcie się moimi gośćmi. Herg wskaże wam pokoje gościnne, lub najkrótszą drogę do wioski. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:08. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0