lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [autorskie]Syberyjski Koszmar (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3418-autorskie-syberyjski-koszmar.html)

Kolmyr 20-06-2007 23:02

-Wystarczy wykopać mały dołek w ziemi i zrobić nakrycie z liści i gałęzi. To zapewni nam ciepło.-to stary wypróbowany sposób. O ile nakrycie będzie szczelne ciepło płynące z ziemi nie pozwoli im zamarznąć...

-Chętnie pomogę przy wszystkim ale najpierw chciałbym żeby ktoś pomógł mi z tym drobiazgiem...-wskazał na rane nad okiem

Foliescu 20-06-2007 23:58

"To kop w zemljej paljak... zamarznięte na póltora metra... nu dawaj, a my pasmatrim"

Kolmyr 21-06-2007 08:50

W miejsu wybuchu ziemia mogła troche odmarznąć. Trzeba by było o sprawdzić. Zbyt bolała go głowa. Czekał aż ktoś go opatrzy ignorując gburowatego ruska.

Roller 22-06-2007 09:22

Wzialem flaszke od ruska...Nie bylem pewien, nie ufalem mu, ale jednak musialem sie rozgrzac. Pociagnalem lyczka....Cholera! Mocne to to...Zaksztusilem sie...Ale zrobilo mi sie przyjemniej, cieplej. Jeszcze jeden lyk...Uhh znow grzeje...


Wstalem, czulem ciepelko w calym ciele. Podszedlem do Ruska, oddajac do polowy oprozniona butelke. Smakowala mi bardzo
-Dzieki...przyjacielu!
Pelen "PowerU" znow zabralem sie za robienie szalasu. Bylo mi troszke trudniej, najwyrazniej alkohol zaczal dzialac.
-Dam rade...
Powiedzialem sam do siebie. Po kilku minutach zbudowalem SZALAS!!
-Patrzcie...No to najbardziej ranni, prosze do srodka...Jest tam dosc cieplo...chyba... Powiedzialem, opierajac sie o drzewo.
-Borys dajno jeszcze łyka...

Panda 23-06-2007 11:32

Czwartek, 14 Czerwca godzina 15:00
Karol stara się uspokoić wszystkich. Pilot słysząc jego słowa uspokoił się trochę. Badacz poszedł szukać części poszycia i innych rzeczy, które przydadzą się do postawienia szałasu. W tym czasie Feliks rozłożył namiot. Borys doradził mu, żeby okrył go śniegiem, sam zaś znalazł świerk pod którym chciał zrobić schronienie. Poprosił o pomoc w odłamywaniu suchych gałęzi od pnia, do pomocy ruszyła mu Pani doktor. Obłamała większość gałęzi gdy usłyszała prośbę o opatrzenie ran. Szybko podeszła do Łukasza i opatrzyła go. Strażnik chciał wykopać dołek w ziemi i okryć go gałęziami. W tym czasie Karol stworzył prymitywny szałas, kto wiem, może będzie w nim ciepło. Łukasz poszedł na miejsce katastrofy i zaczął kopać w ziemi. Borys miał rację, ziemia zamarznięta. Tam gdzie kopałeś była warstwa może 30cm odmarznięta, reszta tak twarda, jak lita skała.
-Ludzie... Po co nam aż trzy schronienia?! Nie lepiej zrobić jedno ale porządne? Wiecie co? Chyba jest pora obiadowa, bo mój żołądek się odzywa...- oznajmił pilot, podnosząc się z ziemi.
Nagle usłyszeliście szelest, jakieś 50m w prawo od "iglo" Borysa

Blacker 23-06-2007 14:16

Szelest powtórzył się i z krzaków wyszło... no właśnie, coś. Na pierwszy rzut oka, gdyż stał na czworakach był wyjątkowo przerośnięty wilk. Jednak wilk ten stanął na dwóch nogach i lekko szczerząc zęby - ludzkie zęby zbliżał się do rozbitków. Mimo, że wyglądał humanoidalnie był porośnięty grubym, czarnym futrem, gęstszym nawet od niedźwiedziego. Można go było skojarzyć z wilkołakiem, jakimi rodzice często straszyli dzieci, ale ten tutaj był całkiem realny. Poza tym, miał normalne, szare tęczówki i ludzkie zęby.


Przyjrzał się uważnie nieudolnym próbom schronienia. Te dziwne zwierzęta, które spadły na ziemię w chmurze ognia i dymu najwyraźniej nie wiedziały, co ze sobą zrobić. Nie pamiętając, jak dawno używał artykułownej mowy wykrztusił z siebie

- To złe na spanie. Nie tu. W dziura, w skale lepiej. Zaprowadzić, za woda co pali w gardło. Tak, wy iść za ja, ja pokazać spać, wy dać woda z ognień. Dobrze, dobrze?

Foliescu 23-06-2007 14:53

"A job twaju mat'.." Skaczę po dwururkę... "Stop, kurwa stop, chyba mnie popierdoliło.. nie to nie metyl.... Hahaha! Wiem już! Święte grzybki Czukczów! Haha! Co innego mogłoby to być?? Delirka? Nie delirka nie... utrzymuję stały poziom alkoholu we krwi... wstrząs mózgu? Nie chyba też nie.... Że też dałem się skusić... święto wiosennej równonocy.. bljadź.. i masz głupcze skutki uboczne.."

"Woda co pali gardło.. gada jak człowiek przynajmniej... ale żebym miał aż takie zwidy?" Zabieram polakowi flaszkę którą mu uprzednio dałem. Rzucam ją w kierunku mojej halucynacji... "Pażałsta"

Roller 23-06-2007 16:41

-Przepraszam ale...Ale co to za kartofloziemniak? Pierwszy raz widze cos takiego..
Wciaz bylem pod dzialaniem promili wiec myslalem ze sobie cos wyobrazilem. Jako naukowiec prawie w ogole nie pijalem alkoholu, wiec mozliwe ze mialem zwidy.
-Mysle ze trzeba to upiec na roznie!

Kolmyr 23-06-2007 21:09

Znalazł jakąś szmate i zawiązał ją sobie jak opaske tym samym blokując krwawienie. Kopanie odpadało... Wyjściem okazał się być dziwny dzikus z którym o dziwo szło się dogadać. Czekał na rozwuj wydarzeń ładując spokojnie swoją broń. [b]"To mógł być wilk... powinienem był być gotowy..."[/u]

Blacker 23-06-2007 21:36

Blacker chwycił butelkę w locie, odgryzł ją w połowie szyjki, wypluł szkło i z donośnym bulgotem wlał sobie zawartość do gardła. Oczy lekko mu zabłysły, wyglądał na naprawdę zadowolonego. Spojrzał nieco mniej dzikim wzrokiem po rozbitkach, opadł z powrotem na czworaki i ruszył w krzaki. W połowie drogi obrócił głowę, machnął zachęcająco ręką

- Na dworze nie żyć. W dziura w skała dobrze. Tam odpoczywać. Tam żyć. Tam bezpiecznie. Tu nie, zwierza i ludy, groźne. Tam dobre do polowań

Warknął zachęcająco i ruszył zgrabnie na czworakach w krzaki. Widać, ta pozycja była dlań naturalniejsza


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:54.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172