lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   Fast and Furious [Storytelling] (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3419-fast-and-furious-storytelling.html)

PhilipsonZuo 18-06-2007 14:34

AJ:

- Bynajmniej. - Odparłem na pomysł by zająć się tym przy piwie. Następnie zwróciłem się do Kiziola - Dla mnie pepperoni. Najlepiej na grubym cieście. - Oznajmiłem oblizując się. Przez ten skwar nie tylko chciało mi się pić, ale także jeść. - To wy sobie rozprawiajcie co tam chcecie zrobić z tym liścikiem, a ja się trochę kimnę. Jak przyjedzie pizza dajcie znać. - Powiadomiłem kumpli po czym podszedłem do mojego samochodu, otworzyłem drzwi ówcześnie chuchając i przecierając klamkę, wyjąłem mp3 ze schowka i wskoczyłem do środka nakładając czapkę na oczy. Słuchając muzyki znowu zacząłem myśleć nad wyścigiem. Byłem bardzo ciekaw mojego przeciwnika. Nie lubię ścigać się z kimś kogo nie znam.

Caje-e 18-06-2007 16:46

Kilkoro ludiz szukało numeru telenu do tej pizzerni. Widać było że AJ chciał się lekko wyluzować przed wyścigiem, był już wystarczająco spięty. Po głowach wszystkich chodziła jedna myśl.
"Mamy dwóch potencjalnych kapitanów, obydwaj dobrze driftują. Troche tutaj nudno więc można urządzić wyścig"
Powoli zapadała noc. Było już zimniej, niebo było bezhmurne i nie padało. Wręcz idealna pogoda na wyścig. Poli zapalazły się latarnie uliczne i śwaitłw wielkich wieżowcach. Z przedmieść, centrum miasta wygląło imponująco, szczególnie nocą. Nad Shinjuku (głowna część Tokio z wieżowcami) górował pięnie oświetlony ponad 240 metrowy Metropolitan Government Building Tower.


Wolf Blacker 18-06-2007 17:50

Kiziol
Wyciągnął z kieszeni pomiętą ulotkę. Wystukał numer.
-Halo, pizzeria? Poproszę dwie pepperoni, jedną hawajską, jedno...dwa piwka, jeśli macie, i sekundka...-zwrócił się do kumpli-A wy, reszta, co chcecie? No i...erm...jaki jest to adres, ciągle zapominam.-zaśmiał się.

Cold 18-06-2007 18:21

- Ach, faceci... – westchnęła, uśmiechając się w duchu.
Jeśli można polubić kompletne ignorowanie własnej osoby przez znajomych z gangu, to można rzec, że Tanya polubiła tych nieco nieokrzesanych chłoptasiów, którzy właśnie wpadli na genialny pomysł, aby obżerać się jakąś pizzą.

Gdybym tak jeszcze schudła ze trzy kilogramy, pomyślała przeglądając się w starym, troszeczkę brudnym lustrze. W końcu pięćdziesiąt sześć kilogramów to wcale nie tak mało...
- Ja nic nie zamawiam – odpowiedziała na zadane pytanie. – Odchudzam się... – dodała nieco ciszej, ale była niemal pewna, że usłyszała to większość osób zebranych w tym pomieszczeniu.

- W końcu jest trochę chłodniej... – stwierdziła. – Jest ktoś chętny na krótki spacerek? – zapytała i nie czekając na odpowiedź, wyszła z garażu.
Ach, jak to przyjemnie jest pooddychać prawie świeżym powietrzem, stwierdziła w myślach, przypominając sobie swoje dzieciństwo i wakacje, które spędziła we Włoszech.

Julian 18-06-2007 18:22

Kamikaze

Do hangaru wtoczył się powoli czarny Chevrolet Camaro Dantego. Pojazd zatrzymał się na najbliższym wolnym miejscu i wysiadł z niego spokojnie znany wszystkim młody mulat, ubrany jak zwykle na czarno, w swoich okularach przeciwsłonecznych.
- Oi minna! - Rzucił na powitanie po czym zdjął okulary kierując się do stolika.
Bardzo lubił używać japońskich wstawek, czasem było to nawet trochę irytujące, tym bardziej, że zdarzało mu się okropnie kaleczyć ten język.
-Wybaczcie spóźnienie, coś mnie zatrzymało. - Oparł się o lodówkę stojącą w pobliżu stolika, odłożył na nią okulary, i patrząc na karty na stole oraz w ręce najbliższej osoby wyciągnął puszkę Coli
- Coś ciekawego mnie ominęło? - Zrobił krótką pauzę. - Oprócz beznadziejnego rozdania.

Potwór 18-06-2007 18:55

Naota

-Oprócz tego że zamawiamy piwo to chyba nic..., a nie dostaliśmy jakiś liścik od "zatroskanego obywatela"- Machnął ręką z kartami w stronę Kiziola, to on "przywłaszył" liśt. -No i AJ dzisiaj się ściga... W sumie to kiedy? Wypadałoby się nie spóźnić

Lavi 18-06-2007 19:15

Yun słysząc słowa Jeff'a, zastanawiał się o jaki liścik im może chodzić, zaciekawiony zapytał.

- Jaki liścik ? Pokaż mi go - zapytał z zaciekawieniem.

Gdy mu dał owy list, przeczytał po czym mu go oddał. Hmm ktoś oprócz nas chce wykończyć Chi Lung'a, tylko ciekawe kto.

Na pytanie czy chce coś odparł.

- Nie dzięki, niedawno zjadłem obiad. - uśmiechnął się po czym zmierzył w kierunku swojego samochodu.

Otwarł bagażnik by sprawdzić ilość NOS'a. Na szczęście ostatnio nie szalał więc nie potrzebna byłą wymiana. Wtem Tanya rzuciła pytanie, po czym nie czekając na odpowiedź wyszła z hangaru. Yun zamknął bagażnik po czym rozejrzał się po hangarze w poszukiwaniu drugiego potencjalnego kapitana. Hmm widać Sean nie było w hangarze, no cóż potem go znajdzie i obgada całą tą sprawę, ale pewnie i tak nie obejdzie się bez wyścigu. Dziś jednak jest ważny wyścig AJ. Po drodze do schodów, Yun wziął swojego laptopa z samochodu. Wszedł po metalowych schodach do swojego mini biura, przy wejściu zatrzymał się, obrócił i krzyknął.

- AJ, chodź do mnie na chwile do biura. Musimy pogadać. - popatrzył na jego reakcję, po czym wszedł do środka.

W środku było biurko, fotel, dwa krzesła dla gości, szafka na dokumenty, lodówka w rogu oraz duża drewniana szafa na duperele. Cały hangar nie był nowoczesny, zresztą nie potrzeba im było niczego nowego i super wypucowanego, ważne żeby sami czuli się tu jak u siebie w domu. Yun podszedł do lodówki i wyciągnął stamtąd mleko. Usiadł sobie wygonie na fotelu, włączył laptopa by coś pogrzebać, jednocześnie popijając mleczko i czekając na AJ'a. Zanim AJ się zjawi Yun już w głowie myślał co ma zamiar mu powiedzieć.

PhilipsonZuo 18-06-2007 20:27

Boże, mam mętlik w głowie jakby był na kacu. - pomyślałem krzątając się po garażu. Cały czas miałem przed oczami nadchodzący wyścig. Nie chciałem sobie nim zawracać głowy, ale mimo to nie dawał mi spokoju. Miałem złe przeczucia. Gdy w hangarze pojawił się Kamikaze tylko machnąłem mu ręką po czym bezmyślnie wlepiłem wzrok w podłogę. Trwałem tak dłuższą chwilę gdy nagle kiedy będzie ta pizza? pomyślałem.
Zrobiłem kilka rundek wokół mojego samochodu doglądając czy wszystko jest w porządku. Przeraziły mnie felgi, które były w opłakanym stanie oraz świadomość, że moje hamulce nie działają jak należy.

- Hę? Co? A tak, tak - już idę. - Odparłem słysząc nawoływania Dragona. Jeszcze raz obejrzałem samochód i ruszyłem do biura. Gdy znalazłem się w środku poczułem się nieco nieswojo. Nigdy nie lubiłem tego pokoju.

- Słucham? O co chodzi? - Zapytałem padając bezwładnie na fotel.

Lavi 18-06-2007 20:41

Gdy AJ wszedł do pokoju, Yun odwrócił wzrok od laptopa i uśmiechnął się do niego. Wstał przy okazji zamykając laptopa, po czym zapytał.

- Chcesz coś do picia ? - stał przy otwartej lodówce w której było mleko i coca-cola.

- Słuchaj, wiem że się denerwujesz przed wyścigiem, ale wierze że ci się uda. Musisz być skupiony na maksa, pamiętać o wadach swojego wózka i nie dać się ponieść emocją.- powiedział, zamykając lodówkę. Wrócił, usiadł po drodze ewentualnie podając mu coś do picia.

- A właśnie, a jak tam twoja fura, działa bez zarzutu ? - zapytał z troską. Najwyraźniej chciał uspokoić swoje obawy, słysząc słowa że wszystko OK.

Wolf Blacker 18-06-2007 20:48

Kiziol
Zerknął na Evo AJ. Miał nadzieję, że chłopak wozu nie rozwali...
Zaczął już zastanawiać się co zrobić z listem. W końcu wrzucił komórkę do kieszeni i wstał. "Chrzanić, szefo myśli, ja tylko składam wozy.", pomyślał. Wolnym krokiem wyszedł z garażu, zasłaniając oczy ręką. Słońce nadal nieźle grzało.
-Szykuje się ciekawa nocka, nie?-zagadał do Landryny-Zobaczymy co nowe cacuszko potrafi...
Splótł ręce na piersi i zaczął przyglądać się po kolei wozom drużyny. "Całkiem niezłe sprzęty"-pomyślał-"Ale ciekawe co Lung ma tam w swojej dziupli..."


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 08:50.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172