lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [WH 40k] And They Shall Know No Fear... (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/3451-wh-40k-and-they-shall-know-no-fear.html)

Azmadan 27-06-2007 14:32

Azrael usłyszawszy słowa brata Calistera pyta ze zdziwieniem:
A co jeżeli nasz sierżant nie potwierdzi tego rozkazu? Bracie nie pamiętasz jak przed chwilą podkreślał „Przypominam, że zgodnie z kodeksem Astartes tylko ja jestem Waszym bezpośrednim przełożonym i tylko ja mogę wydawać Wam rozkazy! Wyjątki są jasno określone w kodeksie!” czy jesteś pewien że jest to właśnie taki wyjątek? Wie brat, jaką bierze na siebie odpowiedzialność? Mieliśmy rozkaz całkowitej blokady śluzy, mieliśmy ją bronić własną piersią…
Czy brat jest pewien że odpowiednio rozpoznał osobę która się z nim kontaktowała?
Jeżeli tak to proszę brata Calistera o powtórzenie rozkazu…
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
W momencie zauważenia Nathaniela wybiegającego z wartowni przerywa swoją wypowiedź na temat otwarcia śluzy. Natychmiast zmienia temat. Zabezpieczając ciężki bolter zwraca się do Calistera
Bracie Calister - proszę o zezwolenie na obezwładnienie brata Nathaniela…. bo pozabija nas tym granatem… !!!!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Azarel z niecierpliwością czeka na decyzje.

denis 27-06-2007 14:56

Głos w komunikatorze z trudem docierał do świadomości Marina ...

[i] Liczyłem, że nie zorientują się kim jesteś i że Najwyższy Bibliotekarz ma prawo wydawać Ci rozkazy. W dodatku mnie już nie wolno tego rozkazu kwestionować, bo jest wyższy szarżą ode mnie. Nie bój się bracie Calisterze, nie ryzykujcie życiem...

I kto do cholery i do czego tam strzela???”

A wiec dobrze zinterpretował regulamin ... musiał przyznać ze miał pewne wątpliwości ...
Nagłe pojawienie się Nathaniela oderwało go od refleksji nad kodeksem i jego nieomylnością ... Brat Nathaniel albo oszalał ... albo ... NIE ... to nie możliwe ...
Ruszył biegiem w kierunku strzelającego ... wyjmując miecz .
„Bracie Adrielu – rozpocznij otwieranie śluzy ... TO ROZKAZ ...
Azrale ... zemną trzeba opanować szlenstwo Nathaniela ... „
„albo mu pomoc „ dodał cicho ...

Jednocześnie biegnąc starał się skupić na granacie ... tak by wyszarpnąć mu go ,,, na tyle mocno by uniemożliwić mu jego użycie ...

Azmadan 27-06-2007 15:08

Azrael zabezpieczył ciężki bolter, po czym zarzucił go na plecy i pobiegł za bratem Calisterem…
Bacznie spoglądając w miejsce gdzie strzelał brat Nathaniel…
W biegu krzycząc:
- Nathaniel !!! do czego strzelasz???!!! W które miejsce dokładnie !!!
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli nie zauważył nic podejrzanego i/lub nie dostał polecenia ataku od brata Calistera…
Próbuje obezwładnić brata Nathaniela…

Promachos 27-06-2007 21:34

-JAK TO ???? .. nie widzicie horrora? jest w środku !! pojawił się przed chwilą !!!
Zamiast granata Nataniel uruchamia miecz i z furia wpada do stróżówki.

- ZA IMPERATORA !!!!!!!!

Znika w drzwiach, zza których słychać tylko warkot łancucha i dzikie wrzaski bojowe.....

Gnashrakk 27-06-2007 23:27

Bracia Azrael i Calister dobiegają do wartowni, by zobaczyć stojącego pośrodku pomieszczenia Nataniela. Jego piła nadal działa, a on sam stoi, i bezradnie rozgląda się za celem. A celu nie ma... Po chwili dociera do nich też brat Adirael, osłaniający tyły.

Siostra razem z bratem Ezehielem siedzą w pomieszczeniu obok, z odbezpieczoną bronią, i starają sie dojrzeć to, do czego strzelał Nataniel, ale podobnie jak poprzednia grupa nie widzą niczego poza osłupiałym niedoszłym bohaterem z chainswordem w ręku.

Za to wszyscy doskonale słyszą, że śluza została uruchomiona, a pojazdy wytaczają się na zewnątrz - Brat Azrael nie mylił się, nie mielibyście jak odpowiedzieć podobna siłą ognia...
Ogromne transportowce posuwają sie majestatycznie w stronę wrót w akompaniamencie ryku silników manewrowych...

denis 28-06-2007 00:00

Calister westchnął cicho ...
Jak na służbę wartownicza to działo się jak na jego gust zbyt wiele ...
Zabezpieczył pistolet i schował go do kabury ... Jeszcze raz rozejrzał się po pomieszczeniu ...
Zdecydował ze nim postara się zlokalizować źródło wizji Nathaniela postara się by nie zrobił nikomu krzywdy ...” Chaos jest w każdym z nas , tylko ze u niektórzy maja trudności z jego opanowaniem „ przypomniał sobie jedna z rozpraw jakie czytał z Librarium ...

Zwrócił się w stronę Barta Nathaniela ...
„Bracie Nathanielu .. proszę oddać Azraelowi swoja bron ...”
Spojrzał na Azraela ... Barcie , zabezpiecz bron Nathaniela ... tak by w razie prawdziwego zagrożenia miał do niej szybki dostęp . Jesteś za to odpowiedzialny ...”
Klepnął Azralea w ramie , jakby starając się dodać mu otuchy ...
„ Pokładajmy nadzieje w Panu „

Zrobił kilka kroków w stronę konsoli ...
Zatrzymał się i dotknął dwoma palcami prawej ręki do swojej skroni ...
Skupiając się próbował zlokalizować psykerów w okolicy ... coś co mogło tak mocno zaingerowac w umysł Marina mogło się ukryć przed nim zapewne bez trudu ... ale musiał spróbować ...
Przymknął oczy i swoim umysłem badał najbliższą okolice ...

Ercekion 28-06-2007 01:02

Taka reakcje u brata Nathaniela mogl spowodowac tylko chaos, i moim zdaniem bracia jego celem bylo otworzenie sluzy. Czyz nie mielismy rozkazu NIKOGO nie dopuscic do sluzy ? Zawiedlismy naszego Pana i naszych dowodzcow. Hanba na nas bracia i wieczne pokutowanie za taka niedbalosc.
Adirael wydawal sie wielce poruszony calym wydazeniem. Na jego twarzy malowala sie wscieklosc i smutek.

Gnashrakk 28-06-2007 10:41

Młody Bibliotekarz skupił się na najbliższej okolicy i wysilił swój umysł... Bez problemu zlokalizował Mistrza Bibliotekarzy w jednym z wylatujących transportowców... Lecz było tam coś jeszcze, coś tłumionego, coś, co usilnie starano się ukryć, lecz jakimś cudem cząstka tego uleciała, i dała sie złapać... Tak, Najstarszy z Bibliotekarzy na pewno podróżował w towarzystwie jeszcze jednego Psykera. Czy innego Bibliotekarza? Nie, raczej nie, ten byłby wykryty bez większych problemów... To było coś innego, niepokojącego...
Resztę, tę wewnątrz statku zagłuszał szum Nawigatorów, jedynie w Librarium dało się wyczuć niemrawe ślady obecności tych, którzy potrafili używać mocy Imperatora...

Pozostała część drużyny stała patrząc jak ostatni z pojazdów transportowych opuszcza hangar i kieruje sie w stronę otwartych wrót śluzy... Jeszcze chwilka, i cała 4 kompania znajdzie się na zewnątrz, poza Głosem Imperatora.
Odgłos silników cichnie, znów daje sie słyszeć jedynie nachalne wycie syreny alarmowej...

Z drzwi za wartownią wybiega sierżant Razjel w towarzystwie Kapitana z 2 kompanii, który widocznie w dniu dzisiejszym miał służbę... Razem z nimi podążają dwa składy z pododdziału alarmowego niosąc ze sobą broń ciężką, która mogłaby zatrzymać ciężkie transportowce - ale nie ma już po co...

- Sytuacja w śluzie drugiej, trzeciej i czwartej? - Głos brata Kapitana nie zdradza niepokoju, choć wszyscy wiedzą, że sytuacja nie jest normalna - Zgłaszać się po kolei! - rozkaz wydany do komunikatora zabrzmiał po całej hali.

- Bracie Razjelu, proszę zabrać stąd swój oddział i pozostać w gotowości bojowej. Przekazać całej kompanii zwiadowczej i jej dowódcy. Nie rozmawiać z innymi co tu sie stało do czasu wyjaśnienia okoliczności. Czemu zostały oddane strzały? Proszę to wybadać! Wykonać! - Kapitan odwrócił sie do pododdziału alarmowego - Podzielić się na sekcje, sprawdzić pozostałe śluzy!
- Do czasu ustalenia co tu się stało wszystkie służby przejmuje pierwsza kompania! - Didnaor powiedział już ciszej - módlcie sie Bracia, w Imperatorze nadzieja, że to wszystko sie wyjaśni...

denis 28-06-2007 12:13

Calister upuścił rękę ...
Wbiegający oddział marines , oraz to co wyczuł w jednym ze statków spowodował ze w pierwszym odruchy ciała użyć miecza ... „Czy zawiódł ... „ zadawał sobie to pytanie ... po wielokroć ...
wyprostował się ... „nie „ – odpowiedział sam sobie ... „postępowanie zgodnie z kodeksem nie prowadzi do chaosu czy zła ... „
Spojrzał na sierżanta ...Mógł się usprawiedliwić na rożne sposoby ... ale to jego czyny świadczą o nim ...
Nie słowa . Zabezpieczył miecz i spojrzał w stronę strażnicy , czy nie trzeba było pomóc Azraelowi w rozbrajaniu brata Nathaniela ... pewne sprawy trzeba zawsze dokończyć ...
Ze wszystkich sił starał wyrzucić z siebie niepewność ... słowa modlitwy dodały mu otuchy ... cokolwiek czynisz , czynisz dobrze o ile jest zgodne z kodeksem ... – pamiętał słowa swojego pierwszego dowódcy ...

Promachos 28-06-2007 12:28

-alee.... on tu był.... i teraz zniknął.. na prawdę tu był!.. trudno się pomylić jak się zobaczy takie ochydztwo.. - Nataniel poskrobał sie po głowie, zabezpieczył i oddał broń. Usiadł na pryczy.
- trochę boli mnie głowa.. chyba ktoś mi w niej nieźle namieszał.
Oparł głowę na rękach i zasmucony wpatruje się w podłogę kontemplując ostatnie kilka chwil.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 17:29.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172