Uuuu dzięki Angrod, jakby hrabia potrzebował młodej, hardej żonki to wiesz - Sarę już ma rozkochaną w sobie. xD

Kochane mysie-pysie ( ;) ) - post dla Venti i Hella zaraz się pojawi, gdy tylko Aleksander, Sara, Archibald i (po ew. powrocie Merilla w terminie :) ) Andre podejmą decyzje gdzie jechać - i dla was znajdzie się pościk. ;)

Na odpisanie macie czas do środy. Później sam was ruszam, a to nie będzie miłe... ;)

To jest tak zwany szantaż pospolity ;P

Ale mam cichą nadzieję, że parę osób się nie ugnie i będziemy mieli okazję ujrzeć efekty działania tak zwanej siły wyższej ;)

Ale co gdzie? Decyzja jest podjęta, przez despotycznego hrabiego i basta. Francio ma ze sobą miecz, konia, gustującą w starszych nastolatkę i nic nie jest w stanie go zatrzymać. Ale dla wyjaśnienia sprawy odpisałem.

Hej, Kerm - po Twoim poście mam dziwne wrażenie, że nie przeczytałeś całych moich wypocin ;) Po fragmencie z Victorem jest jeszcze część dla was - z mrocznym, tajnym zadaniem ;)

No Angrodzie, Franio podjął decyzję. Jak mniemam głupią i nieodpowiedzialną. Ale czegóż oczekiwać po władcy, który w przebieranki się bawi :). Teraz jeszcze zachciało mu się być górnikiem ;)

Pozdr

Uch, co za zniewaga ;P
Przeczytałem wszystko, nawet w miarę starannie :)

Ale chciałem dać szanse Venti na podjęcie jakichś tam decyzji, a nie zmuszać jej, by ciągle kroczyła po moich śladach :)
Najpóźniej we wtorek stworzę ciąg dalszy - między innymi wieczorek zapoznawczy przy ognisku :)

Kits możesz sobie mniemać, ale nikt nie przeszkodzi Franiowi w realizacji jego górniczych marzeń. ;-P

Poza tym Arcio jeszcze o czymś nie wie, ale nie chciałem odbierać tej przyjemności Kutakowi.

Arcio wie, Arcio nie wie... Sam chciałeś, by Arcio doradzał, to doradza. A że porad nie słuchasz, no cóż, nie jestem związany przysięgą wojskową z Franiem :), jedynie lenną :) i to możliwe, że nawet nie z Franiem, ale którymś z magnatów. Może nawet tych, co paktują z Wikim za granicą :).

Ale co tam, to tylko takie dywagacje :) dla podkręcenia dyskusji :)

Pozdr

Mea culpa, mea culpa... ;)

W takim razie czekamy na SG, mysie pysie. :P