Eee to se odpuszczę. I jeszcze jedno: "Nie pytaj się gdzie twa laska się znajdzie, zastanów się raczej jak ją stamtąd wyciągnąć". ;P |
Nooo... Jak dobrze pójdzie, to przedostatni post w Rycerskiej Rzeczy. Wielki finał! ;) I teraz rzecz mniej radosna - praktycznie każdy z was musi się ze mną skonsultować przed napisaniem posta. Ale tak ogólnikowo: Kitsune - Oberycum to nie jest cienki Bolek. Walka z nim jest dla Archibalda czymś strasznie ciężkim. Póki co przede wszystkim powinien się bronić, raz czy dwa zaatakować - ale jedyne co osiągnie w tej chwili, to ryski na zbroi. No ale resztę to dogadamy. ;) Angrod - Victor nigdy nie był świetnym szermierzem, niestety - Franciszek też. :P Szanse więc wyrównane, ale nie opisuj śmierci - najwyżej możesz go zranić, ale on Ciebie też. Kerm - No, masz Smok! ;) Bez opisywania efektów poproszę. Przymierz, przemyśl, zaszarżuj, zakończ na zetknięciu się lancy z jego cielskiem. Bądź innym rozwiązaniem, które akurat przyjdzie Ci do głowy. Mira - no, tutaj miejsca za mało, żeby wszystko opisać - zapraszam na GG. :) Merill - jako jedyny możesz kogoś w swoim poście zabić :D Jeżeli to będzie najlepsza dla Ciebie droga "odciągnięcia" chłopca od jego (prawdopodobnie) niecnego zamiaru - zakończ na osuwaniu się ciała dziecka na ziemię. No, popiszcie się, tak na koniec... :) Pozdrawiam, K. |
Jak to, Franciszek nie jest świetnym szermierzem!? Nie zaglądając do karty wydaje mi się że w młodości brał lekcje u najlepszych fechmistrzów dekady i w ogóle dziwie się że sam całego wojska nie jest w stanie wybić. ;) A tak w ogóle to: Cytat:
|
Świetny szemierz = czynny, aktywny wojownik. Franciszek doskonale zna technikę, ale ma już swoje lata, poza tym nie walczy tak regularnie, jak chociażby Hell czy Andre. Hrabiemu nie wypada. ;) A Victor jest mniej doświadczony w bojach (Franek ma w końcu trochę starć na koncie), wyszkolony jest podobnie, a nadrabia po prostu młodością. :) Więc 1:1. :D A co do szmaragdów... Aaaa, cicho, czepiasz się! :D |
No i to by było na tyle, panie i panowie! ;) Rycerską Rzecz uważam za skończoną. Teraz na szybko, szersze podziękowania będą później. Otóż, drodzy gracze... DZIĘ-KU-JĘ! ;) Naprawdę świetnie mi się dla was prowadziło. Stworzyliście grupę postaci tak charakterystycznych i odmiennych, nie bojąc się przy tym interakcji. Wasze pomysły, rozwiązania czy same posty... To właśnie uczyniło Rycerską Rzecz sesją tak dobrą (przynajmniej z mojego punktu widzenia). Sam też sporo się nauczyłem dzięki RR - to pierwszy scenariusz "do skończenia", jaki napisałem ;) I pomimo załamania tempa rozgrywki w okolicach wakacji '08 (z mojej winy, niestety), udało nam się zakończyć tę rozgrywkę. "End" jest średnio "Happy", ale... Tak, tak. Będzie kontynuacja. Już wkrótce. I nie, nie będzie to ciągnięcie tego samego scenariusza. Obiecuje wam inną przygodę. Ale o tym później. :) Jeszcze raz dziękuję! Kutak |
Dobra, dobra. Wszyscy wiemy, że słodząc graczom, słodzisz sobie. ;P |
Ja również dziękuję za grę w tak doborowym towarzystwie:) było świetnie i bardzo mi się podoba zakończenie dla Andre. Pozdrawiam i do zobaczenia znów na szlaku. merill |
Gott ist tot - jakby to powiedział niejaki Fryderyk N. Dla hrabiego, ups księcia, zakończenie wydaje się całkiem pomyślne. No i co? Kawałek dobrej sesji napisaliśmy :) Dzięki za grę i pewnie do przeczytania w innych sesjach. |
Dziękuję wszystkim razem i każdemu z osobna za wspólną zabawę. Na zakończenie oczywiście nie narzekam ;) I (jak rzekł merill) do zobaczenia znów na szlaku. |
E tam średnio happy. Zarypałem boga, mam chatynkę, wielbią mnie, zakładają zakony. Być może syna znalazłem. Czego chcieć więcej. Dzięki wszystkim za grę, Mira za fajną interakcję szczególnie. :) Sara rlz! No MAster, się wystarałeś. Z chęcią zagrałbym w to na żywca. |
Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 03:05. |
Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0