Przypomniała mi się jedna taka sesja mojego kolegi... Tak perfidnie słaba że szkoda gadać.
Byłem łotrzykiem i miałem Zabójczy Sztylet +3. Nałożyłem na niego silną truciznę skorpiona, a potem zaatakowałem drugiego mojego kolegę, który też był graczem a który mnie wkurzył.
Zatrutym i mistrzowsko wykonanym sztyletem trafiłem go w serce... i przeżył... bo tak chciał MG...

Edit-down:
Nasz MG gra aktualnie w Diablo II... prosimy nie przeszkadzać!

Pewnie miał serce z kamienia, albo się ostrze ześlizgnęło po żebrach, a on miał nieznaną wrodzoną mutację odporności na tą truciznę! :) Albo to bła iluzja i ci się wywdawało że trafiłęś, bo to jakiś sprytny mag tak zrobił :) Ale czy po krzyku śmierci da się przeżyć? Jest andidotum? W ile trzeba podać? Po jakim czasie umiera?

Dlaczego leśny duet kojarzy mi się z pasztetem....
Ja również jestem ciekaw informacji na temat tego ziółka...

Ja to zauważyłem dzięki nam i odgrywanie przez nag postaci.MG spletóje dóżo nowych wątków których wcale nie miał w planach.

Hehe, pytacie o rzeczy, których nie wolno wyjaśniać w komentarzach do sesji. Pomyślcie, Wasze postaci nie znają dokładnie działania takiej mikstury, wiedzą tyle ile wiedzą, czyli, że jest zabójcza, a podpowiem jedynie, że sposób przyrządzenia wywaru ma również znaczny wpływ na jego działanie.

Edit: Co do diabeła II to właśnie dziś zainstalowałem sobie i mam do wszystkich prośbę, a właściwie pytanie, czy można postać z pirackiej wersji diabła przenieść do zainstalowej potem oryginałki (w formie save'a oczywiście) i grać na open battlenecie?

Ra6nar:
Myślę, że się da. Żeby skopiować dane swojej postaci, wejdź w folder z Diablo II, potem w "save" i skopiuj wszystkie pliki których nazwa jest taka sama jak imie tego twojego paladyna. Potem wklej to do folderu "save" w Diablo II oryginalnego.

A jak się Krzyk przyrządza? tyle wiemy chyba :)

Gettor, dziękuję za odpowiedź :)
Beriand, wiecie jak się przyrządza, ale wystarczy, że napiszesz podczas sesji, że to właśnie robisz, wtedy już moja w tym głowa, by opisać ''rytuał'' ;) Ale musicie mieć źródło przygotowanej wody, jakieś naczynko typu fiolka i coś do pociachania ziółka, nóż, albo coś.

A można to przyrządzić, a potem to nosić sobie, czy tża od razu podać??

Nie tam... noże to przeżytek. Weźcie jakiś dwuręczny topór, najlepiej obusieczny!

Beriand - może pogadajcie gdzie indziej, bo to trochę zaśmieca forum...