lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   - Cienie Shebrezz'ad - (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/5425-cienie-shebrezzad.html)

killihno 14-04-2008 20:46

Spokojnie wyciągam broń i odpowiadam:
-Tępię ludzkie ścierwo,bo trening na zwierzętach i sparingpartnerach już mi się znudził.
Rzucam krzesłem w najbliższego i przygotowuję się do ataku wroga (czyli do zrobienia bloku).

Eveni 15-04-2008 18:29

Bilbin - O dziwo, plan zaniósł Cię do okolic tamtego worka. Wydawało sięto dziwne, lecz tak nakazywał plan. Był to mały, czarny kamień według opisu, zaś zarysy mapy ukazywały właśnie te miejsce. Po chwili zauważyłeś, co wydawało się być jeszcze dziwniejsze, iż worek pełza!

Raziel - Człowiek odleciał po otrzymanym ciosie, udeżając głową o stół, po czym z ust wyleciały strumienie krwi. Ludzie przerażeni spojrzeli na swojego towarzysza, jak coś szepta do siebie, po czym lekko porusza rękoma. Druga część spojrzała na Ciebie jeszcze gniewniej. Nagle zza Twoich pleców dobiegł męski, zimny głos - Nie są tego warci. - Po czym usłyszałeś, jak coś, lub ktoś wyjmuje zza Twoich pleców jakieś ostrze z pochwy - Bez obaw, Ty także. Ale potraktuje Cię ulgowo, i szybko to zakończę - dodał, przykładając Ci sztylet do szyji - A może zaprezentujesz coś lepszego? - dodał kolejnie, śmiejąc się spokojnie, oczekując szybkiej odpowiedzi.

killihno 15-04-2008 18:30

Wykonuję zerwanie w bok (strona gdzie sztylet nie jest przyłożony) połączone z kopniakiem w tył.

Eveni 15-04-2008 19:20

Raziel - Postać była bardzo zwinna. Uniknął Twego ciosu bez problemu, uchylając się, po czym rozpłynął sięw powietrzy w postaci pary, szepcząc - Wybacz, ale jednak nie mam na to czasu. Zobaczymy się jużwkrótce. Żegnaj - Dokończył drwiącym tonem przed zniknięciem. Widownia jednak skupiła się na rannym przyjacielu, który, być może już nawet nie żył.

Bilbin 15-04-2008 19:30

-Mam już chyba jakieś omamy- zbliżam sie do worka powoli, po chwili dotykam go końcówką miecza.

killihno 15-04-2008 20:10

-No to żegnam panów, szanowne nieroby.
Wychodzę, a w razie czego sprzedaję kopniaka w okolice żeber.

Eveni 16-04-2008 18:37

Bilbin - Spod nóg wydobył się dźwięk pisku. Zapewne dobiegał z worka.

Raziel - Ludzie nie zwrócili nawet uwagi na to, iż opuściłeś pomieszczenie. Drogi Miasta były głęboko rozgałęzione, mroczne, czekające wprost na gości (Niekoniecznie Tych Dobrych).

Bilbin 16-04-2008 18:46

Powoli i ostrożnie dotykam worka po czym otwieram go tak, by w razie czego, coś wyleciało w powietrze, a nie mnie w twarz.

killihno 17-04-2008 16:10

Wędruję dalej, mając nadzieję na zdobycie jakichś informacji.

Eveni 17-04-2008 18:03

Raziel - Idąc prosto od gospody, napotykasz w cieniu jakąś sylwetkę, która najwidoczniej trzymała dłoń na rękojeści miecza przy swoim pasie.
- Mroczny Elfie, Mam dla Ciebie ofertę nie do odrzucenia. Widziałem przez okno, co się działo w tej wstrętnej dziurze. Zatem, chcesz mnie wysłuchać? - zapytał cicho, czekając spokojnie na odpowiedź.

Bilbin - Z worka wyjrzał nagle jakiś dziwny, czarny szlam, patrżac prosto na Ciebie. O dziwo, miał zęby, w dodatku ogromne. Oczy wypełnione krwawą czerwienią, wbijały sięprosto w Twoje. Nagle stworek zachichotał, wracając do worka.
-Zajrzyj, mam wiele skarbów do zaoferowania, naprawdę. Masz szczęście, że mnie znalazłeś. Bowiem, ten który otworzy ten worek, lub tam zajrzy, będzie miał zaszczyt byciem mistrzem takiego stwora jak ja! - znów zachichotał, po czym dodał - Jednak śpiesz się, wojowniku! Nie mam zamiaru czekać. Jak zajrzysz, będę Twym sługą po wieki! - ponownie zachichotał, nie wydając tym razem najmniejszego dźwięku.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:27.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172