lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [Autorski] Vampyry!!! (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/6152-autorski-vampyry.html)

Antari 02-10-2008 21:11

Uśmiechnął się, słysząc nerwową odpowiedź drowa. Odebrał kielich od Khabula. - Dziękuję mości gospodarzu. Powąchał lekko, starając się sprawić wrażenie smakowania zapachu wina. - δηλητήριο - Wymamrotał cicho zaklęcie na wykrywanie trucizn. Nic nie znalazł, więc przechylił kielich upijając niedużo wina. - Cóż, drogi kuzynie, to nie był wieśniak, lecz hrabia, ale wobec śmierci wszyscy są równi, prawda? - upij kolejny łyk. - A czemuż, drogi gospodarzu siedzisz cicho? Opowiedz nam trochę o cennych towarach, o wielkich transakcjach handlowych. *Niech sobie nie myśli że tylko on potrafi gromadzić informacje.* stwierdził w myślach.

Kościej 03-10-2008 21:13

W istocie... Przydało by nam dowiedzieć się czegoś o tobie, a i twej zacnej osobie czci to nie ujmie.

Crassus 03-10-2008 22:15

- No wiec... - handlarz chrząknął i zaczął mówić - Zwę się Khabul al Khedar, potomek wielkiego kupca i podróżnika Kark Amroth Sulejmana al Khedara. Posiadam dom w centrum Kark Amroth, moja rodzina jest jedną z najbardziej poważanych na kark amrothańskim dworze. Zdławiliśmy wielki bunt niewolników. Byłem w Bytioni, inną drogą niż Czarna Przełęcz, przywiozłem stamtąd proch i szkice oraz plany arkebuzów za co zostałem skazany na banicję w Bytioni, a w Kark Amroth stałem się pupilem Wezyra. Teraz planuję dostać się do Shiokh i nająć tam kilku najemników do Dragi, by ruszyć w ostatnią wielką podróż. Planuję dostać się na Archipelag, by zdać raport o sile tego państwa mojemu władcy. Myślę, że to jest na tyle. Moja misja o której Wam powiedziałem, mości panowie, jest tajna, ale myślę, że nie sprzedacie mnie za sakwę miedziaków właścicielowi Archipelagu. - po czym wstał wziął po kolei od wszystkich kielichy i nalał wina.

Locien0 04-10-2008 17:47

Elf jednym uchem słuchał opowieści Khabula, uwagę jego zajmował bogato odziany młodzieniec, słuchający każdej rozmowy * Hmm... przez cały czas unika rozmów na jego temat, a w dodatku bardzo się nami interesuje...* Podrapał się po swojej brodzie(nie mylić z owłosieniem) i przemówił:
- Twa opowieść jest bardzo interesująca, szczególnie część z Bytonią, lecz nic nie wiemy o naszym drogim, ludzkim przyjacielu Zwrócił się do Nimfell'a, z pytaniem na twarzy * Widać odrazu że to jakiś rozpieszczony bachor, któremu dopiero urosły włosy pod pachami. Zabicie go nie będzie żadnym problemem, zapewne była to by jego pierwsza prawdziwa walka...*
Rozmyślał po kolei nad każdą możliwością ich dalszych losów.

Antari 04-10-2008 20:06

Elf grzecznie machnął ręką. - Dziękuję, nie chcę już wina. Chcemy być w miarę trzeźwi, prawda? To pozwala normalnie rozmawiać...*...i nie wypaplać tego czego się nie chce* dokończył w myślach. Zauważył, że drow uważnie przyglądał się młodemu człowiekowi, który dla Lyana przypominał "rycerzyka". *Wygląda, jakby przed każdą bitwą malował się. A ten drow też jest strasznie ciekawski*. Uważnie słuchał kupca, starając się nie stracić ani jednego słowa, w końcu *wszystko o nim może się przydać*. - Tak, skoro już wszyscy opowiadamy o sobie, to może teraz Ty opowiesz coś o sobie, drogi ...? - poparł propozycję drowa.

Kościej 06-10-2008 16:23

Nie wiem czy ciekawym wyda się wam mój życiorys. Pochodzę z Pellenoru, później służyłem w barwach Zyre, byłem rónierz w Bytionii i u orków na pólnocy. Na archipelagu, dokąd mas zamiar nas poprowadzić Khabulu, nie byłem nigdy, ale może być to ciekawa wyprawa... Nimfell ujął puchar, po czym wychylił go duszkiem.

Crassus 02-01-2009 18:29

- Ach... - Khabul westchnął na słowa Nimfella. Po czym powiedział - Pellenor to cwany lis. Koczownicze Ludy Kark Amroth nadal mają mu za złe złupienie Arkhort, niegdysiejszej stolicy naszych ludów. Ale cóż, - tu klasnął w dłonie - nie mnie oceniać historię i nie powinno się rozpamiętywać starych czasów. Podsunąłeś mi właśnie świetny pomysł, mości Nimfellu. Po cóż to ja, wielki Khabul al Khedar, mam iść taki kawał do Shiokh po najemników jak mam ich już teraz pod ręką? Tylko pozostaje sprawa waszej chęci. Wyprawa będzie nie mniej trudna, nie mniej niebezpieczna i pełna przygód, które będziecie mogli przekazać potomnym przy ciepłym ognisku kominka w strzelistej kamienicy w centrum miasta, w której będziecie mieszkać po powrocie z Archipelagu, a za żołd kupicie sobie co zechcecie. Tak więc zostawię Was teraz z decyzją, a sam wyjdę rozprostować nogi i popatrzeć na gwiazdy. Dzisiaj piękne niebo... - po czym wyszedł z namiotu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:21.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172