lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] Daleko od szosy... czyli światła w Detroit. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/970-sesja-daleko-od-szosy-czyli-swiatla-w-detroit.html)

Modzel 04-11-2005 22:59

spojzał zdziwiony, i lekko rozczarowany na oddalających się murzynów i dodal:
-hehe zcykali heheh naprawde zcykali!! ha wiedzialem ze te czarnuchy to cioty!!haha ale w zasadzie liczylem na cos ciekawszego...cóz, skoro uszliśmy dzis z życiem czad chyba sie zabierać z tąd i dokończyc cosmy rozpoczeli Zchował broń i popatrzył oczekująco na kompanów.

LMGray 08-11-2005 17:14

Droga do siedziby Huronów przebiegła raczej spokojnie, kilkaset metrów autostradą zajeło chwileczkę, gorzej podróż wyglądała gdy przyjaciele zaszli z drogi i pomiedzy zniszczonymi osiedlami przedzierali sie w stronę jeziora. Noc była zimna, padał delikatny deszcz, a wszędzie dało sie odczuc zapach stęchłej wody. Księżyc był juz wysoko, gdy czterej towarzysze staneli niedaleko ognisk huronów.
Mike zdziwił sie, dlaczego nie było słychać wrzawy ludzi i dudniącej wszędzie muzyki? Obóz był zbyt cichy... to nie pasowało do tej grupy ludzi.
Towarzysze przeszli jeszcze kawałek i ku ich zdumieniu wyłonili się dwaj strażnicy z czerwonymi włosami i niezliczoą ilością kolczyków. Każdy z nich trzymał rekę na broni. Jakie zmiany nastąpiły w Detroit... zawsze łatwiej było znaleźć samochód na pustyni, niz straż u Huronów.
Strażnicy jednak nie dali długo rozmyślać przyjaciołom, gdyz bezapelacyjnie wycedzili:
Kim jesteście i czego tutaj szukacie o takiej porze?

bigdagi 08-11-2005 19:17

Meser:

Kurwa jaki tu syf pomyślał i w tym samym momęcie zauwazył nadchodzacych strażników i powiedział do reszty kompanów Kurwa a tym co, wyglądają jak by z cyrku uciekli połozył ręke na swoim magnum, jak zwykle gotowy do walki pomyślał (może wkońcu coś ustrzele, z bambusami nie poszło to może pajacy z cyrku)

Pawelrpg 08-11-2005 19:24

Barret:

-Spokojnie Meser-burknął Barret.To tylko straznicy,pogadamy,oddamy tą zasraną paczkę,zgarniemy forse i sie z tąd wyniesiemy. Chwytając za swoje Magnum skinął do Kuriera aby ten sie tym zajał.-Chyba nie chcecie pierdolic sie z tym załe wieki?

Modzel 08-11-2005 21:16

Max:
zrobil kilka krokow w kierunku huronów rozpoczynajac rozmowe:
-witajcie bracia.mamy dla szefa mala przesylke.dawno tu u was nie bylem...wiec postanowilem to odrobic biarac sie za te robote.dobrze widziec jakichś huronów wsrod tego syfu.maciu tu qrwa jakies dragi?gorzałę?bo jestem zjebany po tej drodze...

Glyph 11-11-2005 15:03

Spokoja głowa. Oddajemy co trzeba i kończymy.-odpowiedział Mike. Gdy znaleźli się blisko strażników. Podszedł do nich. -mamy sprawę do szefa-powiedział pokazując paczkę.

LMGray 12-11-2005 20:02

- Kurierzy? Aż tylu? No cóż, skoro tak to chodźcie, tylko jeden ruch... i wiecie. - burknał pierwszy z strażników, po czym odwrócił się i poszedł w stronę obozu. W tym samym czasie drugi nachylił się do towarzyszy okazując swoje niezbyt zdrowe uzębienie i rzekł z uśmiechem:
- Spokojnie, nie zwracajcie uwagi na Łysego, od kiedy zaciupali szefa jest jakiś... eee... podejrzliwy. Co tam, paczkę oddacie później, a tera idziemy na cosik do picia, nie ma jak przesuszyć gardło, co nie. To co idziemy?
Huron wypluł żułć, która zabrała mu się w ustach i dla zabawy strzelił do pobliskiego ptaka, co prawda kula mineła cel o kilka metrów, jednak strzelec najwyraźniej zachwycił się swoją celnością.
W tym momencie ziemię przeszedł potężny wybuch, gdzieś w głębi obozu pojawiła się ogromna kula ognia, a kilka długich sekund później w całej dzielnicy odezwały się setki głosów. Na twarzy dwóch Huronów pojawiło się najpierw zdziwienie, lecz zaraz potem ogromna wściekłość...

Modzel 12-11-2005 22:28

spojzal z przerazona mina...
-co do chujaaa!!! -zaklą pod nosem...

Pawelrpg 13-11-2005 00:54

Barret:

Gdy po całym obozie huronów rozległ się ogromny huk,Barret przez chwile stał jak wryty,lecz gdy usłyszał odgłosy dobiegające z dzielnicy chwycił za swój karabin snajperski i ruszył w kierunku najblizszej osłony.
-Co jest??-przecedził przez zęby.

Glyph 13-11-2005 23:09

Mike

Mike powolnym krokiem szedł za strażnikami. Po ostatnich zdarzeniach zdążył się już uspokoić, gdy nagle usłyszał wybuch.
Co jest do cholery-pomyślał. Jego wzrok od razu padł na strażników.
-Co tam się do cholery stało? Macie tu jakąś prywatną wojnę?
Po czym nie czekając na odpowiedź podbiegł kilka metrów wypatrując czy ktoś nie biegnie w jego stronę od centrum wybuchu.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 01:13.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172