lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Inne (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/)
-   -   [sesja] Daleko od szosy... czyli światła w Detroit. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-inne/970-sesja-daleko-od-szosy-czyli-swiatla-w-detroit.html)

Modzel 17-12-2005 09:20

Max:
-pieprzony snajper!!!-wydarł sie Max podtrzymujac zwłoki kumpla.na jego twarzy malował sie gniew.olbrzymi gniew.i żądza zemsty.

Pawelrpg 17-12-2005 15:46

Barret:
Minutę po usłyszeniu strzału,zobaczył swojego kolege z mała dziurą w głowie.Nie wyglądało to przyjemnie,dreszcze przeszły mu po plecach.-Mogłem to być własnie ja-pomyslał.Zaklnał cicho i usiadł wygodnie w niskim fotelu samochodu.Wiedział że gdy wystawi głowe,może paść następny strzał,dlatego siedział nieruchomo.

Glyph 17-12-2005 19:55

Mike

Gdy padły strzały, od razu chwycił za broń. Złoty Desert Eagle doskonale leżał w dłoni. Widac było, że to broń najwyższej klasy. Mike szybko jednak powrócił do rzeczywistości. Okrzyki z obozu uspokoiły go, znaczyły, że sprawca raczej już ucieka niż szykuje się do kolejnego strzału. Dopiero teraz spostrzegł bezwładne ciało Messera. Nie wzruszyło go to zbytni. Ot kolejny, który szybko odszedł jeden z wielu na tym cholernym świecie. -Dobra gazu bo nas tu jeszcze powystrzelają jak kaczki, świetna ochrona nie ma co.-dodał po chwili.

The'reghal 17-12-2005 21:08

Timm

Timm nie przejął się strzałami, był zbyt zajęty samochodem. Niewzrószyło go też bezwładne ciało Messara,po pierwsze prawie go nie znał, po drugie jeden zabity więcej, jeden mniej, to nic wielkiego w Detroit.

LMGray 17-12-2005 22:35

Timm uśmiechnął sie nieznacznie, jeszcze raz przejechał spokojnie ręka po kierownicy, odczekawszy aż Max wskoczy do samochodu nacisnął pedał gazu. Koła chwilę zakręciły sie na suchym piasku, po czym nagle wystrzeliły do przodu. Pojazd wyrzucając drobny zwir spod opon pedził przez obozowisko gangu. Przez wybitą szybę wpadał mroźny wiatr, który studził nastroje, a jednocześnie rozwiewał włosy towarzyszy. Po chwili samochód wyjechał z siedziby Huronów i z piskiem opon zahamował na skrzyżowaniu, a po twarzy kierowcy przebiegł nikły uśmiech. Pozostało teraz pytanie gdzie jechać...
Nikt nie spodziewał się, iz te cztery postacie miały decydować o przyszłości Detroit...

The'reghal 19-12-2005 21:33

Timm

Timm ściągnął pistolety i położył obok kierownicy, by były w zasięgu ręki, po czym ponownie ruszył:
- No to Maxsiu, prowaz do tej swojej mamci.

LMGray 21-12-2005 18:14

Wąskie, w połowie zasypane gruzem uliczki uciekały po obu stronach samochodu. Czterej pogrążeni w zadumie meżczyźni nie zwracali uwagi na bawiące sie dzieci, krzyczące matki i upitych do nieprzytomności meżów. Czy tak miał wyglądać świat?
Samochód wjechał do terenów należących do Ligi, już po chwili jakby z ziemi wyrośli kolorowi ludzie, którzy wykrzykiwali do siebie sprośne żarty. Z pobliskiej dzielnicy mechaników dało sie usłyszeć zapalanie silników maszyn, potworów które już jutro miały rozpocząć coroczny turnier pomiedzy gangami.

Gdy towarzysze podjechali pod stary, choć świerzo pomalowany na zielono budynek od razu zauważyli, wzmożony ruch panujący w środku. No ale chyba matka będzie miała tyle czasu aby ugościć swego syna...

Glyph 21-12-2005 18:38

Mike

-Co za speluna-pomyślał. Wszedł razem z innymi, uważnie się rozglądając. Starał się przejść, nie potrącając nikogo. Dość miał przygód na dzisiaj, teraz marzył o czymś ciepłym do jedzenia i jakimś trunku.
-Dobra może nas przedstawisz?-powiedział, a właściwie krzyknął do Maxa, bowiem gwar był ogromny. Rozglądał się po pomieszczeniu w poszukiwaniu matki Maxa.
Jak ona może wyglądać-ta myśl przewijała mu się przez chwilę. Wreszcie znudzony postanowił coś zdziałać. Podszedł do Timma zaciągając go na stronę.
-Raczej niewiele się tutaj dowiemy...nie uważasz? Jakbym miał obstawiać sprawcę tego sabotażu , byłby to ktoś z uczestników wyścigu. A ci są dzisiaj zajęci swymi autkami. Tak...szukamy w złym miejscu. Jeśli ta...pogawędka będzie miała zamiar się przedłużać proponuję, wyjśc po cichu i zajrzeć w międzyczasie do kilku mechaników. Co ty na to?

The'reghal 21-12-2005 19:03

Timm

- Dobrze, że przynajmniej ty mądrzałeś, szkoda tylko, że tak późno, no, ale zawsze coś. Chodżmy stąd - Timm wyszedł z baru. Popatrzył czule na samochód. Po czym wsiadł do niego. Kiwnął na Mike'a, by również wsiadł

Modzel 22-12-2005 08:43

Max:-wszedł do baru i pewnym krokiem poszedł w strone komtuary za którym zwykle stała matka.w łowie odrazu przygotował serie pyytan.wiedzxiał doskonale ze matka zna fure osob i moze powiedziec cos wartosciowego.
-witaj mamo...


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:03.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172