lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Postapokalipsa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/)
-   -   [Neuroshima] "The Road" (18+) (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/14506-neuroshima-the-road-18-a.html)

Lhianann 16-09-2014 21:55

Widzisz, Buka, rozwiewamy nawzajem swoje wątpliwości. Ale tak przy okazji te resztki boiska chyba i tak niczego nie wnoszą, bo pewnie tylko tym różnią się od reszty krajobrazu że minimalnie maja inny kolor nawierzchni, więc...

Ja mieć jednak zapytanie co z krajobrazem, że się tak wyrażę, dalszym.
Ta w promieniu kilkudziesięciu-kilkuset metrów od nitek dawnej autostrady z punktu widzenia znajdowania się w punkcie A (coś się te punkty rozmnażają u mnie w zdaniu jak zmutowane króliki, niedługo ogłoszą autonomię...).

Buka 16-09-2014 22:28

Cytat:

Napisał merill (Post 518464)
Ciekawie nie jest Jed póki co się nie wychyla, może tamta ekipa pomoże?

Ta druga ekipa właśnie wieje ile się da skąd przyjechali(i wy w sumie też, czyli w kierunku Detroit nawracają... czyli w dół naszego obrazka :PP ).


Cytat:

Napisał Lhianann (Post 518466)
Ja mieć jednak zapytanie co z krajobrazem, że się tak wyrażę, dalszym.
Ta w promieniu kilkudziesięciu-kilkuset metrów od nitek dawnej autostrady z punktu widzenia znajdowania się w punkcie A (coś się te punkty rozmnażają u mnie w zdaniu jak zmutowane króliki, niedługo ogłoszą autonomię...).

Heh... no w sumie nic :PP to samo ;) płasko, pustynnie blabla powiedzmy, że ktoś widział przez lornetkę w odległości 500m od punktu A na lewo jakieś ruiny jednego, dużego budynku, a jakieś 300m na prawo od A zwyczajną drogę miejską.

rudaad 17-09-2014 04:05

Cytat:

Karawana zatrzymała się w zaplanowanym porządku. Ciężkie wozy ustawiono jako zasłony. Challenger schował się za motocyklem na poboczu. Droga została całkowicie zablokowana. Pojazdy zatrzymały się na niecodziennie równym, stabilnym podłożu. Spękany asfalt został kilka kroków od nich podczas, gdy koła dotykały betonu niegdyś pokrytego przez pomarańczowy tartan, którym pokrywało się boiska koszykowe. Określenie dokładnej odległości mogło utrudniać wzniesienie, z którego karawana Doberuska zjechała chwilę temu. Pustynny krajobraz przecinały widoczne w różnych odległościach od miejsca postoju pojedyncze kaktusy i słupy telegraficzne. Dodatkową osłonę stanowił wrak osobówki stojący na poboczu, a właściwie już tylko jego szkielet.
- Tyle pozostało w sesji w kwestii dawnego boiska - kolorek i nic poza tym.

Cytat:

Kobieta przekazała najemnikowi swoją lornetkę i sprawdziła wytrzymałość zawieszenia warriora zanim ruszyła.
Cytat:

Motocyklistka przyciszyła radiostację i nie patrząc na Treva ustawiła się do wyjazdu czekając na Joe i Dziadka.
- Jak widać Mild nie dała się zrzucić ze swojej Yamahy.

Trzeba czytać naprawdę uważnie takie rzeczy.

Lechu 17-09-2014 10:31

Ogólnie o tym boisku napisałem ja. Nie wniosło ono w sumie nic poza delikatną, nieodczuwalną odmianą od malowniczo nazwanego przez MG "płasko, pustynnie blabla". Napisałem też o wzniesieniu, na którym znajdowali się tamci co akurat zazębiło się z pomysłem Buki. Szkoda, że nawet głupich, nie ważnych opisów nie możemy światotworzyć. Jeszcze nigdy nie spotkałem się z podobną liniowością i brakiem możliwości ruchu dla BG. Idziecie tam albo... nie wiecie o misji czyli nie bierzecie w niej udziału. Oddajecie broń albo... nie wchodzicie na piętro i nie gracie dalej. Liczę na nieco więcej swobody ze strony MG, bo póki co lecimy idealnie po sznurku i na pewno 90% czytelników to zauważy.

Obecnie mam w głowie dwa założenia co do wspomnianej liniowości przygody. Zobaczę czy one się spełnią póki co nie mówiąc o tym prawie nikomu (może merill, Krzychu, rudaad o tym usłyszą i zobaczymy czy się sprawdzą). Podsumowując uważam, że jeżeli chce się grać dobrze, słusznie i zgodnie z planem najbardziej sprawdza się stworzenie kilku kont i granie za MG i każdego z BG. ;)

Buka 17-09-2014 19:36

Jedna graczka pisze, że jedzie na swoim motorze.
Kolejny gracz, że otwiera drzwi auta, i zaprasza do siebie.
Trzeci, że "ogólnie" tam jedzie, ale z kim/czym to...?

Tak to dla mnie wyglądało, więc wolałam się upewnić pytając ot wprost, i raczej nie ma to wiele wspólnego z nieuważnym czytaniem postów... zresztą wielu się to zdarza ;)


MG lubi raczej konkrety, dlatego nie pisze epopei odnośnie otaczającego was terenu/krajobrazu rozlewnie opisując jakie to kwiatki po prawej rosną, a jakie po lewej... wolę prosto, na temat, a resztę każdy sobie potrafi już wyobrazić, a w razie czego dopytać :P

Nie mam nic przeciwko w dodawaniu przez graczy jakiś drobnostek do przedstawianych miejsc, jak dla mnie jednak, z tym boiskiem do kosza to było raczej nielogiczne. Owszem, gdybyście jechali miastem (i gdzieś zawaliłby się budynek na ulicę, i zaczęto używać takiego sobie objazdu, i po pewnym czasie i "x" ilości pojazdów tamtędy jadących powstałaby w ten sposób droga, byłoby to ok, i nawet bym okiem nie mrugnęła). Podobnie moglibyśmy postąpić, gdyby to była autostrada biegnąca właśnie przez miasto... ogólnie jednak nie miałam nic wieeeeelce przeciw z tego powodu, wspomniałam o tym "od tak" na spokojnie, że tam żadnego boiska nie ma i tyle, i nie toczyłam żadnej batalii czy kazałam wycinać z posta, więc myślałam, że jest spoko?

Co do liniowości... co mam przez to rozumieć? Nie podobała się scena z rozbrojeniem w hotelu, nie podoba się "dialog" z innym konwojem? Czy może cała przygoda jest zbyt prosta i już jest przewidywalna? Chcecie mega-wielce-pokrętnych intryg szytych jeszcze grubszymi nićmi, wystarczy powiedzieć... :p ja jednak myślałam, że sesja ma być cool i zajefajnie, więc bierzemy całą przygodę ze strony mniej przytłaczających klimatów.

Gramy w PBF, gramy na forum, gramy przez internet. I tu właśnie jest ten problem, że pewne "pierdoły" powinniśmy przeskakiwać fabularnie, jedynie o nich wspominając, inaczej będziemy grać choliba wie jak długo odgrywając każdy dialog, każdą czynność itd. Sesję można w realu rozegrać w 6-7h lub na dwóch spotkaniach "po kilka godzin". Tutaj zaś będziemy grali miesiącami, rok, być może i dwa.

Raczej było jasne, że was będą chcieli rozbroić w hotelu, nikt zaś nie był obrażany, nie był traktowany jak coś gorszego, wszystko odbyło się grzecznie i bez ekscesów... jeśli jednak macie ochotę na odgrywanie właśnie każdej malutkiej sprawy, to proszę bardzo, możemy, co najwyżej będę pisała posty jako MG na 4-5 linijek, bo dalej nie będę się mogła ruszyć bez waszego pozwolenia/zaakceptowania danej sprawy, czy jak to tam sobie nazwiemy.

Wyborów zaś w każdej sytuacji macie zawsze przynajmniej 2, nikogo nie prowadzę za rączkę, do niczego nie przymuszam, JESZCZE nie zaczęłam nawet "popychać" we właściwą stronę (bo gdyby tak było, to np. z góry bym ustaliła jaką trasą macie jechać i koniec bo tak chce Paolo, i wtedy dopiero by była liniowość).

Prowadzę od 11lat. I szczerze powiedziawszy, jestem już zmęczona wiecznym "ale" graczy. Za każdym razem znajdzie się jeden i drugi, co komuś coś nie pasuje, mają czegoś za mało, wrogów zaś za dużo itd.itp. i trzeba prowadzić dziwaczne dyskusje wielogodzinne na komunikatorach i wykłócać się o byle pierdołę...(och, już muszę pędzić z wyjaśnieniem, że nie chodzi o kogoś z was w tej sesji, tylko tak ogólnie z mojej kariery MG nawijam). Jestem więc tym wszystkim już po prostu trochę zmęczona, do pewnych rzeczy podchodzę być może inaczej... ze mną się da jednak pogadać o wielu sprawach, i (od razu) nie gryzę... a na wiele rzeczy oko przymykam. Najświeższy przykład?:

Akcja Jeda z ukrywaniem się we wraku auta: musi on pokonać drogę z punktu A w kierunku punktu B... jakieś 600m + 90m w bok od autostrady. W jaki magicznie cudowny sposób on by tego dokonał wśród trawy(??) będąc niezauważonym przez obcych z innego konwoju? Skoro wy filujecie przez lornetki to i oni też, więc by go zauważyli... a że się czołgać mógł w kamuflażu i dzięki swym hiper umiejkom pozostawać niezauważonym? Owszem, ale zajęłoby to Jedowi kilka godzin poruszania się tempem ślimaka, a nie jedynie kilka minut "ot skradania się"... Przymknęłam na to oko, jest luzik, gramy sobie...

Ufff... zaś tyle paplaniny :PP

-------------------

Ogólnie więc, zdziwiłam się wielce zaglądając tu dzisiaj, nie wiedziałam, że są jakieś problemy/uwagi/niezadowolenie odnośnie pewnych spraw w sesji (MG?).

Lechu 28-09-2014 10:54

Z tego co widzę mijają powoli 2 tygodnie od ostatniego wpisu MG i... pojawił się jeden post ze strony graczy. Sytuacja na Dokumencie Google jest chyba na tyle klarowna, że nie trzeba nic dodawać, bo od dłuższego czasu nikt tam już nie pisze. Czy nie sądzicie, że czas najwyższy aby powoli zaczęły pojawiać się posty? Wiem, że można mieć problemy z netem, prywatne obowiązki, itd. ale kochani takie przestoje nie wpływają pozytywnie na jakość sesji. Początkowo byłem bardzo ciekaw co też Buka dalej dla nas wymyśliła, chciałem sprawdzić czy moje założenia co do liniowości się sprawdzą, ale ponad 2-tygodniowe kolejki nawet mnie ostudzą.

Przypominam, że zgodnie z założeniami odpisy miały być (cytat z pierwszego posta MG) "zwyczajowo raz na tydzień". O ile zrozumiem jakieś poślizgi albo usprawiedliwione nieobecności (w sumie nieusprawiedliwione też się zdarzą jak komuś odetnie neta) to jakoś nie potrafię sobie wyobrazić, że 5 osób nie znalazło przez 2 tygodnie czasu aby odpisać. Pierwsze dwa dni pojawiały się pytania do MG, następne kilka dialogi i scenki w GD, a później... cisza. Jedynie Ruda starała się napisać posta, ale robota skutecznie jej to uniemożliwiła. Co z resztą?

rudaad 29-09-2014 11:32

Właśnie, dzięki, że mnie tłumaczysz. Dodam tylko od siebie, że ostatnie 3 dni śpię po 3h, jem jedną kanapkę dziennie, a pozostałe 21h jestem na nogach w na przyuczeniu/okresie próbnym w pracy (minus ze 3h dojazdów). Padam na twarz. Mam nadzieję, że ten okres niedługo się skończy i będę miała chwile wolnego, a teraz wybaczcie, na 13:50 znów muszę być w robocie.

Wilczy 04-10-2014 22:05

Mimo pewnych opóźnień - za które przepraszam - post wrzuciłem. Nie całkiem kompletny, bo doszedłem do wniosku, że lepiej będzie wrzucić cały fragment z Mild, Carverem i gangerami, kiedy już będzie kompletny - z mniej lub bardziej szczęśliwym finałem pościgu.

Buka 26-10-2014 20:08

Nowy post wisi... ;)

Doberusk ma rozmowę z barmanem... i w jej trakcie słyszy owe wybuchy.

Kenya siedzi w jeepie, nie hummerze, inaczej w 1 wozie będziecie siedzieć we 4 a drugi będzie pusty :-P

---------

Mild i Dziadek mooogą tak leciutko ledwie słyszalne pierdnięcia również słyszeć (o owe wybuchy chodzi :PP )

Mild się obok dziewczynki motorem przeciśnie, dziadek bryką już nie bardzo... dziewczynka przeszkadza jak co, nie autobus :lol:

Czas na odpisywanie jak zawsze, kolejka więc do 02.11.


Pozdrawiam

Buka 02-11-2014 20:07

Heja


Kenya i Trev z misją Czerwonego Krzyża :p ratowanie (nie)winnych cywilów i takie tam...

Doberusk "utknął" w barze... Drath, co się dzieje, czemu nie odpisujesz? ;P

Ruda i Wilczy... ale ja tego specjalnie nie robię, słowo! Mild ledwie żywa, słaba, blada, półprzytomna... dzieciaki w odległości 30-40m od was,

Wszyscy: powoli mamy w sesji godziny wieczorne... coś koło 18-19


Czas na odpisywanie do 09.11


Z mniej wesołych nowin: merill ponoć już nie gra... choć tego od niego osobiście się nie dowiedziałam, jedynie przekazane od innych graczy...


Pozdrawiam


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:35.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172