lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Postapokalipsa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/)
-   -   [Neuroshima] Głód (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/15477-neuroshima-glod.html)

Stalowy 07-10-2015 23:18

Przeżuwając dokładnie jednego z przygotowanych przez Scatmana szczurów Pan Rysiu przyglądał się całej sytuacji. Wziął kolejny kęs i sprawdził swojego obrzyna. Amunicja załadowana. Jeszcze parę naboi w kieszeni. Dobra. Był gotowy... albo raczej bardziej już gotowy być nie mógł.

Przy odrobinie szczęścia tamci wylezą z kryjówki i będą próbowali szabrować. Albo spróbują ich podejść.

- Oczy dookoła głowy. - wymamrotał do pozostałych Pan Rysiu.

Może i był zapijaczony, ale słuch i wzrok miał jeszcze całkiem dobry. Trzeba było po prostu być ostrożnym i może zaraz wpadnie im trochę precjozów do kieszeni.

Evil_Maniak 08-10-2015 10:06

Borys spojrzał na Funfasia i przyznał chłopakowi rację.

- Da, po chuj? Kak wy myślicie, oni by nam pomohli?

Niestety wszyscy zdawali się już podjąć decyzję i przygotowywali się do walki. Banda kretynów pcha się w objęcia śmierci. Jednak Vasylak wiedział, że w grupie siła, nieważne jak głupią jest ta grupa. Scatman tylko spojrzał na nich rozżalony i sprawdził czy Colt nadal znajdował się za pasem. Wyciągnął pukawkę i sprawdził czy jest odbezpieczona. Machnął zachęcająco na swojego towarzysza i ruszyli w kierunku strzelaniny.

- Sztoby was wyjabali w sraku.

Anonim 08-10-2015 22:36

Odpis 18
 
Wiadomość ogólna:
Mały eksperyment, czy użycie googlemaps będzie fajnym pomysłem w sesji czy nie.

https://www.google.pl/maps/dir/@39.1...ny+Zjednoczone

Miguel, Funfaś, Pola, Scatman, Ryszard, Doc Peter (i Brain i Praudmoore):
Stare, trochę zardzewiałe tabliczki wskazują, że stoicie na skrzyżowaniu ulicy W-11stej i ulicy Waszyngtona. Ryszard odczuł lekkie zdziwienie, gdy zobaczył W11, ale różnym osobom mogą się różne seriale podobać. No, ale żeby od nich nazywać aż ulice w całkiem sporym miasteczku? W każdym razie wraki samochodów stoją gdzieniegdzie, a większość z nich przykryta jest odłamkami gruzów z niszczejących dookoła budynków. Uderzenie nuklearne, które miało miejsce kilka kilometrów od was i trzydzieści lat wcześniej ciut zaznaczyło się na infrastrukturze, a zwłaszcza na wyższych piętrach. Wcześniej zaobserwowani biedacy zajmują pozycje na wysokości wejścia do budynku, którego parter jest biały. Ich przeciwnicy muszą być ciut dalej na zachód, ale niedostrzegacie ich wciąż. Po chwili jednak padły kolejne strzały - wydaje się, że co najmniej jeden snajper siedzi w jednym z dwóch budynków po drugiej stronie skrzyżowania W11 i Alei Pensylwańskiej. Szybko przegrupowaliście się i zaczailiście się przy ścianach najbliższych budynków od strony ulicy Waszyngtona. W pewnym momencie Ryszard i Doc Peter usłyszeli, że ktoś się zbliża z przeciwnego kierunku i z pomiędzy gruzów pojawił się biegnący Brain, a za nim nieznany wam (no z wyjątkiem Doka) mężczyzna trzymający pistolet w ręku (Praudmoore), a za nim z kolei biegnie jeszcze ktoś. Jakaś laska trzymająca pałkę oburącz.


Brain:
Gdy tylko zobaczyłeś pozostałą część twoich towarzyszy przylegających do ściany budynku (a tam, za skrzyżowaniem rozgrywa się jakaś strzelanina) to równocześnie zauważyłeś jakiegoś typka na dachu budynku, przy którym kryli się twoi. Ten ktoś dostrzegł również ciebie i zniknął za kawałkiem urwanego muru drugiego piętra.


piotrek.ghost 09-10-2015 09:34

- Produmoore mordo co ty tutaj robisz? Też słyszałeś o Topece? My właśnie tam walimy możesz iść z nami jeśli chcesz. - Doc nie ukrywał, że ucieszył go widok znajomej twarzy - a tą Valkirie to skąd macie?

Sytuacja nie była dobra, była wręcz chujowa, niepotrzebnie się wmieszali i za chwilę to oni mogą być tymi, którzy potrzebują pomocy.
- Kurwa ludzie, jeśli ktoś tu potrzebuje pomocy to chyba my, bo na pewno nie ci co do siebie walą. Nie ma sensu się mieszać, ja robię w tył zwrot i idę dalej do Topeki , nie wiem jak wy.

JaTuTylkoNaChwilę 09-10-2015 17:03

Praudmoore wyszczerzył się na widok znajomego.
- Nooo, w końcu jakiś konkret! Jasne, że o tym słyszałem i tam zmierzam.

Gdy tylko usłyszał o kimś za swoimi plecami, ruszył do przodu na pełnej prędkości. Jeśli ktoś go jeszcze nie zabił, albo nie miał wrogich zamiarów, albo miał broń białą. Zdrowsze było to drugie założenie.

Stalowy 10-10-2015 19:35

Cholera... a ich babsztyla od snajpy cholera wzięła. Pan Ryszard był niepocieszony, że kondycję i koordynację miał już nie tę co dawniej. Kiedyś to by takiego dziwnego babsztyla ustrzelił z procy, albo kamieniem, a teraz to miał tylko cholernego obrzyna. Niewątpliwie biegnąca za znajomkiem Doca i Brainem kobitka wymagała solidnej wzmacniającej porcji ołowiu. Jednak on nie był w stanie jej tego zapewnić. Musiał polegać na innych.

Skupił się więc na dalszym lustrowaniu otoczenia i zabezpieczeniu grupy przed innymi paskudnymi zasadzkami.

Historyk112 10-10-2015 20:36

- Ktoś jest na dachu - powiedział Brain do Doca - Jeśli teraz pójdziesz, możesz dostać kulkę w łeb że snajperki. Proponuje ukryć się w budynku i przeczekać tę strzelaninę.

Evil_Maniak 11-10-2015 19:19

- Pryjaciel czy wroży?

Borys krzyknął trzymając Colta w dwóch rękach. Palec leżał na spuście, a broń celowała w kobietę. Zdawała się bardziej nie pasować, niż mężczyzna, który już teraz wyprzedził Doca. W milczeniu budziła grozę, zapewne za sprawą potężnej maczugi i nieludzko umięśnionych ramionach. Scatman nie spodziewał się od tej niewiasty inteligentnego dialogu, także czekał tylko na bojowy ryk, któremu będzie towarzyszył strzał ze zdobycznego Colta.

Anonim 11-10-2015 21:21

Odpis 19
 
Praudmoore:
Rankiem zrealizowałeś niewielką misję dla Maxa. Max, Big Bill i Conner poszli prosto do Topeki, a ty miałeś odnaleźć jeden konkretny budynek w Kansas City i zabrać z niego elektroniczne urządzenie schowane w skrytce pocztowej. Rzeczywiście coś takiego znalazłeś. Wygląda jak pilot, ale jest pozbawione baterii. Masz to w swoim ekwipunku. To coś ma ułatwić podróż do Europy, ale Max powiedział, że ułatwić, a nie uniemożliwić, więc jakby tego nie było to trudno. A jednak było. To dziwne, że Max zna tyle rzeczy.

Greg:
Wpadłeś jak śliwka w kompot. Najpierw grupka, z którą ostatnio przebywałeś spłoszona uciekla na zachód (a ty wraz z nią), aby chwilę później wpaść w zasadzkę. Nawet nie bardzo wiedziałeś przed czym konkretnie uciekaliście, ale zanim zadałeś to pytanie to już Fiona padła martwa od celnego strzału snajpera. Chwilę później dwóch fagasów zaczęło strzelać do was z jakichś pistoletów maszynowych, a ty wskoczyłeś do pierwszego lepszego budynku. Za tobą wbiegła Jerri, ale natychmiast doskoczyła do schodów i po chwili zniknęła na pierwszym piętrze (tam było mnóstwo światła, więc z murami chyba kiepsko), a ty schroniłeś się w kolejnym pomieszczeniu parteru myśląc tylko o dodatkowej drodze ucieczki. Przeczuwałeś, że jeden z typów z pistoletem maszynowym pobiegł w twoim kierunku, ale nikt taki nie pojawił się w tym pomieszczeniu które zajmujesz. Po chwili jednak rozległa się seria gdzieś nad tobą i pomyślałeś o najgorszym, bo Jerri nie miała żadnej broni maszynowej. Już znalazłeś sobie dziurę w ścianie, gdy grupka niemalże dziesięciu osób podbiegła do muru. Z rozmów słyszałeś, że są tak samo zszokowani strzelaniną jak ty i raczej nie mają złych zamiarów, a przeciwnie: chcieli pomóc. Słyszałeś też, że jeden z nich krzyknął, że widzi kogoś na drugim piętrze. To pewnie jeden z tych z pistoletem maszynowym! Albo Jerri... po chwili rozległy się strzały z pistoletu tej nowej grupy ludzi...

Wszyscy (oprócz Grega, ten słyszy):
Praudmoore przyspieszył kroku i o włos minęłą go końcówka maczugi wycelowanej prosto w jego głowę. Poczuł nawet podmuch wiatru na swojej fryzurze. Scatman nie miał przez to czystego strzału dopóki Brain i Praudmoore nie dobiegli do muru. Wówczas strzelił pojedynczym pociskiem.
Scatman problem Strzelanie (6)
Rzut: 17, 14, 2
Porażka!
Pocisk Scatmana zupełnie chybił dziewczynkę, która ze wściekłością na was spojrzała po czym zaczęła uciekać. Ktoś strzela jeszcze do niej?
No dobra, no to jeden problem z głowy... na razie! Ale pozostal drugi (nie mówiąc o trzecim i czwartym, bo jak można mówić o drugim, gdy się nie mówi o trzecim i czwartym, a jednak można): facet na drugim piętrze, który i tak prawie wycelował w Praudmoora i Braina, gdyby miał lepszy refleks. Do dziewczyny nie strzelał, więc pewnie byli w zmowie. Ryszard nikogo dodatkowego nie zobaczył. Brain szybko wypatrzył dziurę w ścianie budynku (na lewo od was patrząc w stronę budynku, gdy na prawo jest załom za którym jest strzelanina), przy którym staliście i natychmiast tam wbiegł.

Brain, Greg (i reszta):
Brain natychmiast dostrzegł ukrywającego się w pomieszczeniu za dziurą w ścianie mężczyznę (znaczy Grega).

Fyrskar 12-10-2015 15:41

Greg był wyjątkowo nie w nastroju. Najpierw ktoś z grupy, być może i on, wpadł na zajebisty pomysł, że w drodze do Topeki mogliby zahaczyć o Kansas City. Genialny plan, nic, tylko na niego przystać. Tylko co takiego kuszącego w tych ruinach było? Pewnie chodziło o zdobycie żarcia na resztę podróży, a do tego może trochę bandaży. Przez cały ten czas Müller zdążył już kilkakrotnie o przyczynach całej tej eskapady zapomnieć.

W tym wszystkim najbardziej wkurwiało go nie to, że wszystko wskazywało na to, że cała jego kompania zdążyła zemrzeć, a o to, że Jerri nawet nie zerknęła do tyłu, by upewnić się, czy za nią biegnie. Nie pobiegł oczywiście, jak dziwka jest głupia, to będzie miała za swoje.

Zamiast tego skrył się we wnęce. Wyraźnie słyszał inną grupkę, nie tych fiutów z bronią maszynową, tylko kogoś innego. Potarł zarośnięte policzki i zanim zdążył się namyślić wylądował oko w oko z jakimś świrem w kostiumie z jakiejś gry.

- Hej, nie mam złych zamiarów! - krzyknął szybko, przerzucił w dłoni rewolwer i wskazał kolbą za plecy dziwaka. - Na piętrze jest koleś z pistoletem maszynowym i lepiej będzie, jak powiemy o tym twoim kompanom. To jak, sztama?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 10:10.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172