lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Postapokalipsa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/)
-   -   Upadek ludzkości - SESJA PRZERWANA (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/16011-upadek-ludzkosci-sesja-przerwana.html)

smok burzy 03-04-2016 23:18

Upadek ludzkości - SESJA PRZERWANA
 
Prolog:
Od kiedy ta plaga zaczęła zmieniać ludzi w potwory, nic nie jest takie samo. Nie ma jedzenia, prądu, wody. Podczas gdy świat obraca się w perzynę, losy nas, małej grupki, zostały ze sobą splecione. Jednak nie wiem, być może najgorszymi potworami okarzą się ludzie.

smok burzy 05-04-2016 23:08

Minęły dokładnie cztery miesiące od wybuchu epidemii. Wydawałoby się, że nic nie może doprowadzić do takiego stanu rzeczy... Mieliśmy wszystko, co teoretycznie było nie do obalenia. Nowoczesne technologie, nano-boty, skoordynowane rządy państw. Wystarczył malutki wirus, nieznany patogen, aby ludzie zaczęli zmieniać się w monstra. Rządy upadały, zaczęło brakować jedzenia, utworzono tak zwane bezpieczne strefy, aby ocalić
jak najwięcej ludzi. Niestety, w końcu brutalnie przerwano istnienie wielu z nich.
Teraz, na gruzach świata, piszę te słowa w zniszczonym markecie na wsi zwanej Zielątkowo. Patrzę przez okno na ten ciemny świat, jakby przemawiał do mnie "musisz w końcu wyjść". Podnoszę łuk. Kolejny dzień, kolejna wprawa, ale trzeba coś jeść.

Adi 07-04-2016 14:14

Minęły pełne strachu i cierpienia cztery miesiące odkąd pojawił się wirus. Chciała się zabić, ale jak znajdzie się lek na to całe zło to przecież warto żyć. “Dopóki walczysz jesteś zwycięzcą” to zdanie zasłyszane w telewizji prowadzi Kamilę przez nowe życie wśród nowych przyjaciół i starania się przetrwać. Kvitfjell usłyszała o patogenie z telewizji, ale nie chciała wierzyć, że to wszystko prawda. Siedziała w kącie zniszczonego przez chuliganów markecie i patrzyła na kolegę o nieznanym imieniu piszącego prawdopodobnie list. Zaczęła się robić powoli głodna i wzięła klucz francuski leżący niedaleko jej bosych stóp po czym wstała i udała się w stronę półek czy nie ma czegoś do jedzenia. Wprawdzie miała suchy prowiant, ale to wystarczy na góra dwa dni, a nie wiadomo ile czasu będzie się tułać po tym świecie.

smok burzy 07-04-2016 16:30

Dał jej sygnał reką, aby się zatrzymała.
- Nie puszczę cię samej - powiedział stanowczo. - Poza tym, nawet w głupim RPG-u wojak potrzebuje wsparcia ogniowego. - Po wypowiedzenie tego, wymownie podniósł łuk. - Ta, nieśmieszny żart. - Szybko zawołał psa i odrzekł. - No to ruszamy?

Adi 07-04-2016 17:12

Jeszcze się dobrze nie znają, a już się rządzi. No nic wstrzymała się z ruszeniem w dalszą podróż.
-Pewnie, a przy okazji jak cię zwą i skąd masz psa? - zapytała Kamila jegomościa. Zastanawiało kobietę też ile ma strzał przy sobie, bo jakby miał ze cztery to tak trochę słabo. Trzymając klucz francuski w prawej ręce czekała na ruch mężczyzny.

Adi 07-04-2016 17:30

-Miło mi. Zwą mnie Kamila dla przyjaciół Kami - Gdy Krzysztof otworzył drzwi to poczuła przyjemny powiew na twarzy i skórze.
Teraz tylko którędy? - pomyślała Kvitfjell rozglądając się na boki. Ciekawe, która była godzina?
-Wybacz, że zapytam, ale gdzie masz strzały do łuku? - zapytała blond włosa kobieta.

smok burzy 07-04-2016 17:35

/Skasowało mi wiadomość./
- Krzysztof - odpowiedział spokojnie. - A pies jest mój. Miałem go przed epidemią. .
Ostrożnie wyszedł z marketu. Świeże powietrze wypełniło mu płuca, wziął głęboki wdech
rozejrzał się uważnie.
- A ciebie jak zwą?
***
- Tutaj - Pokazał na ramię. Miał tam sportowy kołczan z prowizoryczną linką
jako umocowanie. Rozejrzał się jeszcze raz. - Co powiesz na ten dom? - Wskazał mały, jednorodzinny domek na końcu ulicy.

Adi 07-04-2016 17:57

-Jako miejsce zamieszkania może być - powiedziała Kamila po czym rozejrzała się czy nikt nie nadchodzi i ruszyła w stronę domku. Może tam ktoś mieszkał może nie, ale to nie miało większego znaczenia w obecnych czasach jakie nastały. Skoro patogen atakuje ludzi, którzy stają się agresywni to czemu nie widać żadnego w okolicy? A może to było jedne z bezpiecznych miejsc. Ruszyła żwawym krokiem w kierunku domu.
-Może zapukać? - powiedziała blondynka do Krzysztofa.

smok burzy 07-04-2016 18:33

- Ech - westchnął. - Nie wiem ile, ale chyba nikogo już to nie interesuje.
Podążał spokojnym krokiem w kierunku domu. Ulica była wyludniona i pełna śmieci. Minęli wrak samochodu, kierowca wjechał w latarnie. Z wozu nie zostało nic. Byli już tuż pod domem, czuł jednak, że to zły pomysł. Drzwi były zamknięte.
- No to jak, rozwalamy czy otwieramy zamek?

Adi 07-04-2016 18:44

-Ja bym dała z buta - powiedziała Kamila dodając w myślach Jak ktoś jest tam to i tak już by dajmy na to nie spał. A wejście do pomieszczenia z hukiem zawsze daje odpowiedni czas reakcji i zaskoczenie owych mieszkańców - pomyślała blondynka. Chwilę po tym kopnęła w drzwi z cichą nadzieją, że te nie otwierają się do zewnątrz.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 15:47.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172