lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Postapokalipsa (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/)
-   -   [Neuroshima] Sesja otwarta - "Wyścig" (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-postapokalipsa/5179-neuroshima-sesja-otwarta-wyscig.html)

Bulny 09-03-2008 19:46

Nasza bryka (ja, Kud*aty, Maciass0):

Plymouth GTX rocznik 1970.

Przeróbki:
Silnik: Ceramiczny 15g
Hamulce: Dwustronne, Tarczowe 25g
Turbo: Duże, Intercooler, przepustnica 50g
Rozwiercanie: Nitro + 1 butla 80g + 20g
Elektronika i różności: Zdjęcie ogranicznika, chłodzenie cieczą 55g
Wydechy: Szeroki wydech, strumienica, gaźnik recyrkulacji, uniwersalne spalanie 150g
Podwozie: 4x4 250g
Opony: Wypełnione 20g
Zderzaki wzmocnione przód 25g
Kolce 10g
Duże reflektory 25g
Dodatkowy zbiornik paliwa 100l 10g
Wóz 210g

Razem: 945 : 3 = 315 od osoby.

Sprawność ogólna: 11
Spalanie: 10,1 l

Wszystko robione wedle zasad z wyścigu.

Paliwo:
Ja daję 12l średniej jakości paliwa (60g) i dwa zbiorniki cieczy chłodzącej (10g)
Kud*aty daje 14l średniej jakości paliwa (70g) i również dwa zbiorniki cieczy chłodzącej (10g)
Maciasso napisze w karcie ile daje paliwa i cieczy :)

Wózek pierw nie wyglądał najlepiej:


Potem dorwał się do niego ruski. Uwierzycie, że użył do tego dwóch zapałek, starej drukarki i środka owadobójczego:


Reszta tutaj:
Elixir: Orbital Neuroshima - Plymouth bryka jeden przedstawicieli legendarnych musc;e-car

PS.
Swoją drogą, co do wozów panów wyżej. Statsy waszych aut są oczywiście z czasów współczesnych? Jakoś tak nie wierzę, żeby auto w Neuro ujechało 180 km/h bez wpakowania w niego ogromnej ilości gambli.

Maciass0 09-03-2008 21:07

Karta postaci Maciass0
 
1 Załącznik(ów)
Imię i nazwisko: Alieksiej „Rozpruwacz” Pavlov
Pochodzenie: Sybir
Profesja: Mechanik
Choroba: Niewydolność krążenia
Wygląd: Menel spod ławki pod sklepem! Tak wyglądałaby moja postać gdyby nie byłaby Ruskim mechanikiem. Mój Pavlov to pierwszorzędny Rosjanin z najodleglejszego Sybiru. Czapeczka nie jest zdejmowana ani na moment z głowy tego pana. A butelka wódki nie jest wyjmowana z ręki tego jegomościa. Jednakże alkohol wyniszcza nawet takiego typa. Skóra na twarzy robi się stara i nie przyjemna w oglądaniu, lecz wąsik (dość duży) pod noskiem prezentuje się z całą gracją. Mechanik nie jest od walki tylko od naprawiania, dlatego Alex nie jest dobrze zbudowany. Najfajniejsze to są jego ręce, takie wyprofilowane – prawa ręka do klucza a lewa do butelki sami zobaczcie!

Charakter
Miły facet, skory do pomocy i do picia. Dla mnie (jako gracza) to on jest nie pokonany (tak, to jest powergaming) w piciu. Mam przygotowany pokaz umiejętności dla mechanika w czasie podróży, tak więc na razie to tyle o jego zachowaniu.
Myśli Pavlova są zróżnicowane, zależy to od jego samopoczucia i ilości....
Podoba mu się podróż z dwoma nowymi kolegami, oni lubią grać na instrumentach Alexiej natomiast lubi śpiewać i został okrzyknięty wokalistą!
Chce być dla nich jak ojciec, ponieważ sam rodziny nie ma.

Historia
Urodził się na wschodniej części Syberii przed wielkimi wybuchami na wschodzie (wojną). W domu zawsze było pełno alkoholu. Czasami zamiast jedzenia dawono mu właśnie wódkę- tak popularną w Rasijskiej republice. Musiał sam polować na zwierzęta bo ojciec był sparaliżowany od tułowia w dół. Zmarł gdy Alex (zdrobnienie) miał 20 lat, nie płakał na jego pogrzebie. Sam nauczył się przetrwać w terenie, zdobywać wodę, ale czasem brakuje mu czułości do ludzi, przejawy i wspomnienia z dzieciństwa już odciskają takie piętno. Teraz chce zostać nowym ojcem dla tych dwóch muzyków- rozrabiaków. Będzie ich opiekunem, ale na czym to ja skończyłem? aa.... tak...

Po śmierci ojca nic nie trzymało go w domu dlatego ruszył sobie do Władywostoku. Tam zaciągnął się na łajbę, która pływała od Ruskich do Amerykańców. Zobaczył inny świat widząc lecące pociski z brzegu Stanów( nie wiedział że to Moloszek nasz kochany). Potem znalazł się na zachodnim brzegu, został wyrzucony przez morze. Nie mając wiele do roboty, stał się jak ojciec, tylko do picia go ciągnęło no i zaczął się interesować mechaniką samochodów amerykańskich. Kupił sobie nawet (pracował jako asystent mechanika) wóz i pojechał w świat. Nigdy nie widział tak wyniszczonego świata.

Gdy znalazł się w Detroit miał 56 lat na karku i podniszczone życie. Zapragnął mieć rodzinę i dzieci! Ale czym je zrobi.... Dlatego postanowił zostać mechanikiem-opiekunem dwóch typków co kurczowo potrzebowali mechanika na swój wóz. Zaprzyjaźniłem się z nimi i ruszyliśmy w dal.....

Umiejętności:
Zna się:

- Strzelanie do dużych osobników(wzrok już za stary)
- Tropienie, przetrwanie
- Mechanika
- Leczenie
- co do Charakteru - Dawaj, palewaj palewaj
Nie umie:
- Bić się.
- Biegać za szybko
- Krzyczeć
- nie zna się na materiałach wybuchowych
- Zero kondycji.
- zbyt dobrze pływać
- dobrze prowadzić( nie tak jak John)

Ekwipunek
10 litrów samogonu 50g
2 opakowania pełne Aspiryny K 60g
Kałasz (prezent from Russia) 70g
naboje pełny 1 magazynek 60g
torba lekarska 10g
3 bandaże 15g
zestaw do leczenia ok. 40g
Wd tabs 20g
Żarcie i woda 80g (12 dni żarcie, 8 dni wody)
narzędzia (cały arsenał) 50g

razem 455 gambli i jeszcze
paliwo 12l średniej jakości paliwa (60g)
ciecz zbiornik cieczy chłodzącej (5g)

czyli: 520 g. 315 gambli na wóz = 205 gambli

Kupujemy części zamienne do wozu jak akumulator i 2 opony oraz olej:
40 + 20 + 10g. = 70 g.

205 - 70 g = 135 gambli na co je tu wydać mhmm...
Dobra:
30 naboi do kałasza + magazynek 80 Gambli
55 fajek w 3 paczkach 55 g

All, pozdrawiam

rudaad 11-03-2008 15:28

Uwaga wstawiam KP Wallace , żeby nie było wątpliwości , karta jest napisana przez niego, ja ją tylko redagowałam, a że robiłam to w sporym zakresie według mojego "widzimisie", to zastrzegam prawo do wprowadzenia zmian w KP w śr późnym popołudniem, gdy już razem przed kompem zasiądziemy.

1.Dane:

Imię: Gustav
Nazwisko: Richardyne
Ksywa: Gus
Pochodzenie: Federacja Apallachów
Profesja: monter/wojownik autostrady
Choroba: Mount Rushmore

2. Opis zewnętrzny postaci:



Gustav jest wysokim, przystojnym facetem, mimo, że dobiega do trzydziestki dalej może się pochwalić świetną kondycją, ładnie umięśnioną sylwetką i szlacheckimi rysami twarzy, mimo iż wielokrotnie obitej, dalej urodziwej i wyniosłej. Kiedyś, ktoś w Detroit powiedział o nim, że nosi na twarzy piętno Apallachów – idealną regularność rysów. Przystępując do wyścigu jak zwykle ozdobi się sygnaturami rodowymi. Jednak w Detroit nigdy nie będzie wyglądał na „obcego”, bo też takim, tam nie jest. Przez 10 lat wrósł w to miasto i stał się częścią niego.

3.Opis charakteru postaci:

Furiat, kochający adrenalinę- nie ważne, czy tą z placu boju, wyścigu, nocy z niezła panienką, czy z walki o honor swego domu. Choleryk, który często się śmieje i bywa częściej duszą towarzystwa, niż szarą eminencją. Jednocześnie zawzięty, wiecznie pewny swego i z „natury” wredny. Za zniesienie przeszkody w dojściu do swojego celu, jest w stanie poświęcić bardzo wiele, a nawet prawie wszystko. Z drugiej zaś strony bardzo dobry empata - widzi w ludziach nawet to co najbardziej starają się ukryć, zwłaszcza strach, niepewność, brak zdecydowania i obłęd. W końcu zawsze warto mieć pewność czy koleś, który akurat do ciebie mierzy nie spanikuj, popuści w spodnie i wypuści z łap giwerę, czy strzeli bez najmniejszego mrugnięcia okiem.

4.Historia:

Gustav Richardyne urodził się w Federacji Apallachów. Miał to szczęście, że nie przyszedł na świat w rodzinie umorusanych roboli, lecz familii szlacheckiej. Był najmłodszym członkiem rodziny. Rodzice byli wiecznie czymś zajęci, więc częściej widywał opiekunkę, niż ich. Miał za to swoją ukochaną, o półtora roku starszą siostrę Queene.
Przeżył prawdziwy szok, gdy wyjechała do szkoły wojskowej. Z początku planował iść w jej ślady żeby móc częściej ją widywać, lecz nawet jeśli by tak zrobił, to szansa na to, że będą się uczyć niedaleko siebie była znikoma. Od tamtego czasu Gus się zmienił – zgorzkniał. Kilka lat później był już kimś, kogo określilibyście bez wahania mianem "małego, zawziętego, wrednego skurczybyka".
Federacja Apallachów znana jest z ludzi, którzy lubują się w pojedynkach w imię szeroko pojętego honoru, czy też jego utrzymania, bądź też braku- oczywiście w przeciwniku. Nie inaczej było z Gusem...(Pominąwszy może tę kwestię „o honorze”) Najczęściej pojedynkował się na pięści, można rzecz, że nawet częściej niż było to komukolwiek potrzebne. Gdyby jego tatuś i mamusia nie byli szanowani i wpływowi personami nie tylko w Federacji, ale i w większej części Zasranych Stanów, pewnie już dawno skończyłby zakatowany w jakimś ciemnym, cuchnącym kącie i to dzięki niejednej z nieżyczliwych mu grupek, innych mniej szanowanych person.
Naskakiwał na wszystkich, i dbał by inni nie podskakiwali jemu. Całkiem nieźle mu to z resztą wychodziło... Jednak zawsze znajduje się ktoś, z kim można zadrzeć dla zabicia nudy.
Kiedy Queenie przyjechała w odwiedziny bardzo się ucieszył, gdyż było to ich pierwsze spotkanie po latach i mimo, iż ledwo się poznali i to zarówno jeśli chodzi o wygląd jak i charakter. Wydawało się jej dziwne, że jej "mały braciszek" jeździ już własnym wozem, goli się i... pomiata ludźmi dookoła. On zaś czuł jakby bezpowrotnie stracił te wszystkie lata, gdy "zabrano mu" siostrę, że sielanka już nigdy nie wróci. Jednak jakby nie patrzeć, jego obecne życie mu odpowiadało. Lubił się bić, szybko jeździć, wyrywać mało schorowane laski. Lubił wszystko, przez co czuł, że żyje i co podwyższało mu poziom adrenaliny.
Wtedy to w rodzinie, napięcia z powodu jego osoby stawały się coraz widoczniejsze. Rodzice mieli dość jego nieustannego pakowania się w kłopoty. Ojciec Gusa wymyślił nawet, że da mu zajęcie kuriera i przedstawicielstwo własnej firmy w interesach, głównie w okolicach Detroit. Miał nadzieję, że gdy go czymś zajmie, nie będzie sprawiał tylu problemów. Dla Gustava Detroit było jak olśnienie. Życie toczyło się na znacznie wyższych obrotach, niż w jego rodzinnym mieście. Zawsze było coś do roboty. Laska do wyrwania, ryj do otłuczenia, wyścig do wygrania (a przynajmniej wzięcia udziału). Praca dla ojca przynosiła mu całkiem niezłe zyski, a ten dziwił się, że syn wraca, co parę wyjazdów innym samochodem. Odpowiadał ojcu wtedy z lekkim przekąsem -"W końcu w Detroit ludzie prowadzą jak wariaci tato…" Na głos jednak nigdy nie kończył tego zdania, gdyż jego zakończenie brzmiało – „i właśnie patrzysz na jednego z nich.” I mogło by za bardzo zranić osobę, którą bądź, co bądź jeszcze szanował. Zazwyczaj dodawał jeszcze - "Nie ma się czemu dziwić".
Z okazji swojej pracy poznał paru odpowiednich ludzi, znalazł trochę kontaktów by samemu prowadzić część interesów. Zarobione gamble przeznaczał głównie na osiągi samochodów (przynajmniej tego, który akurat był na chodzie). Zaczął się powoli uzależniać od takiego trybu życia.
Siostra przyjechała do domu około swoich 20 urodzin. Lecz jej dom to nie było już to miejsce, które pamiętała... Wszyscy byli podenerwowani, interesy szły coraz gorzej, a pierworodny w dodatku właśnie pakował się, żeby na stałe wyjechać do Detroit. Tak naprawdę nikt nie chciał żeby Queenie jechała na front. Wojna z Molochem to straszna rzecz i wszyscy się o nią bali, mimo iż ukończyła akademię z obiecującym rezultatem. Queene za to bała się o rodzinę. Rodzicom nie szło już najlepiej, a brat wyjeżdżał do miasta zabijaków bez żadnego wojskowego przeszkolenia! Wszyscy po prostu szaleli z radości. Gus czuł, że jego życie rodzinne jest już do końca wypalone i że nic miłego już go w tej kwestii nie czeka... Zajął się, więc na dobre swoim życiem. Spędził niemal dekadę na prowadzeniu interesów. Założył własne "biuro kurierskie" a piętro niżej "dziurę monterów". Znał się już wtedy świetnie na jednym i drugim - rozbijaniu i ulepszaniu samochodów, braniu udziałów w wyścigach (był już jednym z lepszych, znanych tego typu imprezowiczów),strzelaniu do innych samochodów, gdy interesy lub wyścig tego wymagały. Sam się zastanawiał, jakim cudem kostucha jeszcze po niego nie wyciągnęła łap... Widać musiała go lubić.
Trwało to wszystko, aż zaczął zbliżać się do trzydziestki. Zdziwił się, kiedy na stole w "biurze" spostrzegł list z pieczęcią Richardyne'ów. Co musiało się stać żeby rodzinka sobie o nim przypomniała?
Nawet nie przypuszczał, że wszystko mogło się tak spieprzyć. Nie przypuszczał również, że teraz to on z całej rodzinki radzi sobie najlepiej. Jego matka napisała mu w liście, że pozycja rodziny stoi pod coraz większym znakiem zapytania. Zaczęli tonąć w długach, a na dodatek jego siostra... -kiedy czytał ten fragment, serce mu zamarło - była w paskudnym stanie.
Przyjechał najszybciej jak mógł, pędząc na złamanie karku. Ostatni raz płakał 10 lat temu (nie licząc może okoliczności paru ran postrzałowych), ale widok siostry, która niegdyś była pięknością, a teraz... Teraz nie przypominała w ogóle takiej Queene jaką pamiętał. Widział już nie raz, co Tornado potrafi robić z ludźmi, ale w życiu by nie pomyślał, że to samo może przydarzyć się jego siostrze! Wyglądała jak ludzki wrak. Nic nie zostało z niegdysiejszej cery, budowy, czy żywego spojrzenia. Ojciec wydał majątek żeby postawić Queenie na nogi. Jak do tej pory chyba niezbyt mu to wyszło...
Gus był wściekły! Czemu nie dali mu znać wcześniej?! Czemu dopiero wtedy, kiedy jest już prawie za późno?! Czemu sam się nie zainteresował, zamiast opierdalać się przy brykach i panienkach?! Sam nie był na tyle wpływowy, by pomóc siostrze i postawić dom rodzinny na nogi... Pojawiła się jednak szansa. Wielki Kurwa Wyścig z Nowego Yorku do San Francisco. Wygrana pozwoliłaby przywrócić świetność jego rodzinie i sporo zdrowia jego siostrze. Po raz pierwszy miał w życiu jakiś cel. I doskonale wie, że musi go wypełnić. Wie, że wygra ten wyścig!

5.Umiejętności:

To co z domciu, to z pewnością podstawy niezłego wykształcenia, doświadczenie, oraz sprawdzona technika walki wręcz. Zaś wyniesione z Detroit – specjalizacja w dziedzinie monterstwa, doskonałe doświadczenie w zakresie zawodu będącego dla niektórych zabawą, a dla niektórych sensem życia - kierowcy wyścigowego. Jak również gospodarność, wdzięk osobisty, parę niezłych kontaktów, wystarczająca nawijka i obsługa broni palnej – jakaś seria z karabinu maszynowego na bryce, jak również precyzyjny pojedynczy strzał z wychuchanego Eagle'a z niedużej odległości w ludzki cel. Czego nie potrafi? Ugiąć karku i zwinąć ogona pod siebie, pojęcia nie ma o środkach ostrożności, medycynie, chemii i biologią poza tą najprostszą i potrzebną człowiekowi do przeżycia (po co sobie łeb było nauką zawracać?)

P.S. W środę też rozpiszemy wspólnie ekwipunek i może się on pojawić już nawet po poście rozpoczynającym sesje. Proszę o wybaczenie, jednak Wallace ma ograniczony dostęp do kompa, ja zaś mam czas mocno ograniczony.

Rainrir 12-03-2008 20:30

Powitać, to już jeden z ostatnich graczy przed rozpoczęciem.

1)
Imię Nazwisko: Karol Winchester
Ksywa: Target
Pochodzenie: Detroit
Choroba: Alergia na pierze i sierść zwierząt
Profesja: Kierowca-Sniper

2)


Wysoki, młody mężczyzna. Nosi Jeansy oraz czarny T-shirt, a gdy robi się chłodniej bluzę z kapturem, czarną.
Niebieskie oczy, blond włosy, nie za długie. Blada cera, oraz lekki zarost, charakteryzują twarz Karola.

3)
Zawsze gotowy na wyzwania, choć cichy i nie wyrywa się do przodu.
Wydaje się, że zawsze ma obmyślony plan, ale prawie zawsze szalony.
Dodatkowo nie waha się za długo z decyzjami.

4) Karol Winchester, syn Amerykanina Jamesa Winchestera i polki.
Imienia i nazwiska swej matki nigdy nie poznał, od zawsze wychowywany był w środowisku ojca.
Na torze wyścigowym. To mu imponowało, taka umiejętność, niemalże perfekcyjna prowadzenia pojazdów, dlatego po bardzo wielu prośbach, w wieku 16 rozpoczął nauki u swego taty.
Trzeba przyznać, że obaj byli uparci, przez co nauki szły dość ciężko
4 lata później Karol, jako dobry kierowca, zaczął brać udział w wyścigach, organizowanych w mieście, w którym żyli. W Detroit.
Od tego czasu ojciec i syn, ramie w ramie uczestniczyli w prawie każdym wyścigu, wygrywając na przemian.
Kolejnym ważnym, a przy okazji bolesnym wydarzeniem był wypadek ojca, który skończył się śmiercią wielkiego kierowcy.
Od tego czasu Karol ścigał się kiedy tylko mógł, to odciągało go od myśli z tamtego dnia.
Następnym wydarzeniem, i na pewno jednym z ostatnich było poznanie Jamesa Nixa.
Jego najlepszego przyjaciela, z którym wziął udział w Wielkim Wyścigu.
A właśnie, dobry informator Karola, wysłał do niego paczkę, albo raczej paczuszkę, natomiast w środku znajdował się plakat, mówiący o Wielkim
Wyścigu. Wtem ponownie spotkał dawnego przyjaciela, którego nie widział od dawna.
Wiele czasu zajęło im obgadanie tej sprawy, lecz James miał problemy finansowe, przez co musiał sprzedać swój motor, i myśląc o jego odzyskaniu, dołączył do Winchestera.
Tymczasem rozmowę podsłuchał inny mężczyzna, najemnik.
Okazało się, że Teksańczyk, to swój chłop, obiecał pomoc, i łup do podziału.
O ile wiadomo, trzech to nie dwóch, dlatego Karol i James przyjęli propozycję.
Było ich trzech...
5)
-Prowadzenie aut
-Umiejętność posługiwania się karabinem snajperskim
-Umiejętność posługiwania się pistoletem
-Znajomość terenu
-Wypatrywanie




6)

Broń
-Springfield + celownik laserowy 105g
-Berretta 93R 45g
-Amunicja 7,62mm 40 sztuk 120g
-Amunicja 9mm 40 sztuk 120g

Razem : 390g

Lekarstwa
-Leki przeciwhistaminowe 35 sztuk 105g

Różności
-Notebook 50g
-Koc, Kompas, Lornetka 40g

Ogółem 585g

Oraz za resztę kasy od Potwora:
-5 metalowych butli z wodą 2l –50g
-3 medpaki
Pojazd
-Hummer H2 200g


Dodatkowe ulepszenia:
-Chłodzenie powietrzem 25g
-Zdjęcie ogranicznika fabrycznego 15g
-Hamulce tarczowe 10g
-Montaż karabinu zewnętrznego 10g
+(2 magazynki 30-nabojowych 20g)+(60 naboi 60g)
-Nitro 80g+ druga butla 80g
-płyty pancerne 10g i na okna 40g
-Rozwiercanie cylindrów i zaworów 50g
-Uniwersalne spalanie 40g
-Olej opałowy 35l 105g
-Turbosprężarka duża 50g
-Intercooler 10g
-Wypełniane opony 5g
-Przeróbki wydechów 20g
-Przepustnica spalin 10g

Razem: 670g Część od Potwora.

Hermes 12-03-2008 22:15

1.Dane:

Imię: Kenneth (Ken)
Nazwisko: McCoy
Ksywa: Buther (Rzeźnik)
Pochodzenie: Texas
Profesja: Najemnik
Choroba: Brak (zdrowa okolica)

Team: Potwór i Rainrir

2. Opis zewnętrzny postaci:

Wysoki, mocno zbudowany blondyn, krótko ostrzyżony zgodnie z odwieczną modą żołnierską. Wiek około 30 lat. Coś w jego wyglądzie mówi ludziom, że lepiej zgodzić się z nim, a nie polemizować. Wygląda na, nie bójmy się tego słowa, tłuka, jednego z wielu ochroniarzy mających za zadanie tylko robić a nie myśleć. Najczęściej ubrany w powycierany mundur w kolorze piaskowym.


3.Opis charakteru postaci:

Spokojny, opanowany zabójca. Nie zależy mu na życiu innych, tylko na swoim. Nie lubi jak się mu ktoś przeciwstawia. Potrafił wyciągnąć broń i zastrzelić kogoś tylko dlatego, że tamten obraził go o raz za dużo (czyli raz....). Jednocześnie jeśli uzna, że kogoś lubi lub ktoś jest mu potrzebny potrafi rzucić się na nim w ogień. Ma zimny wzrok mordercy i uśmiech rekina ludojada.
Nie cierpi swojego imienia. Jest takie...pedalskie. Wszystkim przedstawia się McCoy, a tylko przyjaciele mogą do niego mówić Rzeźnik.

4.Historia:
Historia jutro rano (dziś żona wygania mnie od kompa :().


5.Umiejętności:

Wszystko co wiąże się z wojskiem: skradanie, taktyka, umie posługiwać się każdym typem broni, najchętniej nożem, wytrzymały, szybko biega.

Nie umie: gotować, kiepsko prowadzi samochód, gra w karty, blefuje, naprawia.

6.Ekwipunek:
M4A1 +celownik optyczny 70+40g (60 naboi - 180g)
Beretta 92 35g (45 naboi - 135g)
2 noże 20g
70l paliwa (350g)
2 medpacki 40g
noktowizor 70g
6 butli z wodą (2l) 9 konserw 95g
mundur

Kutak 12-03-2008 22:45

Car Iwan „Bear” Romanow
Pochodzenie: Europa, Rosja [cecha z pochodzenia – Rosyjski Niedźwiedź]
Profesja: Monter [cecha z profesji – Cały świat jest drucikiem]
Choroba: Morbus Dexteri
Wygląd:

Rosły niczym niedźwiedź- stąd też jego pseudonim- brunet o niepielęgnowanym (chyba, że za pielęgnacje uznamy tik nerwowy w postaci podkręcania wąsa) zaroście i błękitnych oczach. Ręce ma jak bochny, ale pełne blizn i poparzeń, zarośnięte jak u jakiegoś zwierza- podobnie jest z nogami. Muskulaturą przypomina tego twardziela ze starych filmów- no, tego co kopał z półobrotu- tyle, że jest od niego jakieś 3 razy cięższy. Stary mundur, jakieś armii z zadupia poza Ameryką, nigdy nie może się dopiąć na jego sterczącym brzuszysku. Mimo to ten dziwak dba o niego jak o mało co- czyści, wyciera, pielęgnuje… I to zwykły kawałek szmaty z paroma orderami- pełno takich i ładniejszych u nas… Do tego zakłada zazwyczaj stary, ciężki, ciemnozielony płaszcz, a gdy podwinie rękawy widać pięć par zegarków- ponoć znalazł kiedyś i w sumie żal mu się rozstawać. A że w jednym działa sekundnik, w drugim minutnik, w trzecim wskazówka godzinna, w czwartym budzik, a piąty ma uroczą pozytywkę, to można uznać, iż świetnie się uzupełniają.

Liczbowo- 192 cm wzrostu, 135 kg wagi i około czterdziestki na karku. Zęby wszystkie, chociaż ponad połowa złota.

Charakter:
Dawno nie widzieliśmy tu takiego dziwaka. Pieprzy coś o swoim pochodzeniu, ponoć uważa się za cara, w sensie prezydenta takiego, jakiegoś kraju w tej całej Europie- Rosja. To ponoć ci od Kałasznikowów- a jeżeli on jest szefem producentów tych giwer to w sumie powinien być niezły gość. Nie jest.

Potrafi siąść w knajpie, wypić cały dostępny alkohol, nie odezwać się ani słowem i wrócić do swojego wozu- czy już bardziej małej twierdzy. Wydaje się spokojny, cichy, sprawia dobre wrażenie- ale każdy taki ma coś do ukrycia. Często pomoże, bez słowa coś naprawi, nie oczekując żadnej formy wdzięczności wesprze w walce z bandytami na drodze. Innym razem wieczorem w knajpie, gdy najdzie go nastrój na zabawę, może godzinami opowiadać historie śmieszne i straszne o tym, co było i co dziś znaleźć możemy w Europie, a ludzie słuchają go z fascynacją wypisaną na ich twarzach. A gdy ktoś zalezie mu za skórę, wykazuje się prawdziwie rosyjskim temperamentem- trzaśnie w pysk tak, że nieszczęśnik przez ścianę przeleci, a potem jeszcze pozostawi po dupie ślad na masce swojego samochodu. Dlatego ludzie go omijają, a samym opowieściom o jego postaci towarzyszą różnorakie historie jak to walił z karabinu zamontowanego na dachu swojego wozu do ludzi z Posterunku, bo jeden z nich wpadł na jego wóz, jak to odgryzł palec facetowi, który grając w karty postawił sporo gambli a nie miał przy sobie ani grosza, jak to z jego brzucha wyciągnięto szesnaście kul, a on nawet nie drgnął…

Ciekawa osoba.

Historia:

Większość moich kumpli twierdzi, że cała jego opowieść o życiu nie ma w sobie ni ziarna prawdy- że wymyślił to sobie na jakimś ostrym kacu, że może przyśniło mu się po przedawkowaniu Tornado. Kto by to wiedział- warto jednak coś o tym wspomnieć.

Nazywa się Romanow, jak tacy goście co kiedyś rządzili Rosją- sprawdziłem nawet w jakiejś starej książce, naprawdę tacy byli. Z tym, że tam pisało, że wybito ich co do nogi. Jego dziadka, Aleksy go wołali, ponoć znaleziono martwego przy jakimś mieście- a tu okazało się, że zwiał i przekupił paru ważniaków. A potem zaszył się gdzieś z jakąś kobitą i spłodził syna, a ten syn znowu syna. A że to jakaś wieka arystokracja, carska rodzina ponoć, to ciągle wbijali sobie do łbów te pierdoły o zemście i należnej im władzy. No i Iwanowi też tak wbili…

O swoim przybyciu do Stanów nie mówi wiele. Parę osób go widziało, przypłynął na jakiejś łodzi, dość nowoczesnej, tylko strasznie brudnej i zaniedbanej- ponoć tak teraz wyglądają oceany. Mówił dużo o oceanach, lądach europejskich, nawet o Azji i Afryce parę słów- ale tego trzeba posłuchać, bo mówi naprawdę nieźle. Tak czy inaczej zszedł z łódki jak na jakimś obrazie, ucałował ohydną glebę i ruszył przed siebie, ot tak. Później łódź wymienił na jakiś wóz z muzeum, stary ruski pancerny samochód, dostosował go do swoich potrzeb i ruszył.

Jeździ po Stanach, robi wielką rozpierduchę i gada z ludźmi jak jakiś kaznodzieja. Ale on nie prosi ich o nawrócenie się- on składa im inną propozycję. Tworzy armię- zaraz po przyjeździe, siedem lat temu, ustanowił termin ich spotkania na „za osiem lat przy Salt Lake City”. I, co najdziwniejsze, naprawdę wielu chce się do niego przyłączyć! Co jest ich zadaniem? Cóż… Chcą się przebić przez Molocha. Przez pieprzonego Molocha, by potem podróżując zasraną Alaską dostać się do Rosji i odbić ją! Czemu po ludzi przypłynął do Stanów, czemu chce przechodzić przez mroźne i pełne robotów krainy i po cholerę mu jakieś państwo- nikt nie wie. Chociaż większość po prostu uznaje go za świra.

Dlaczego zgłosił się do wyścigu? Są trzy powody. Po pierwsze- i tak jeździ po kontynencie, a tak odwiedzi parę nowych miejsc i na pewno zdoła zaciągnąć przynajmniej kilkunastu frajerów na jego wyprawę. Po drugie- nagrody. Jak wiadomo do wielkiego ataku na Molocha potrzeba też wielkich środków finansowych- ponoć trochę ma (mówią, że starym ruskim zwyczajem zakopał gdzieś pod ziemią całe tony złota!), ale to ciągle za mało… Trzecim powodem jest zaś po prostu chęć zrobienia na złość Hartingowi, staroświeckiemu Angolowi, typowemu flegmatykowi i dżentelmenowi, który podróżuje razem z Iwanem od paru dobrych lat.

Umiejętności:
- Silny jak niedźwiedź ruski
- Świetnie operuje śrutówkami i ciężkimi karabinami
- Dobry kierowca
- Monter
- Charyzma
- Pędzenie alkoholi

Harting-
Zazwyczaj gdy minie już salwa śmiechu wywołana wyglądem wysiadającego z wozu Rosjanina, przychodzi czas na kolejną- bowiem ze środka wychodzi niski, podstarzały Anglik w meloniku, z parasolką i… karabinem snajperskim. No chyba, że ma w dłoni filiżankę herbaty, do której Iwan namiętnie usiłuje dolewać samogonu.

Nikt poza nimi nie wie, jak się poznali- ale jeżdżą po Stanach chyba od zawsze. Gdy jeden strzela, drugi prowadzi. Gdy jeden pije, drugi trzyma wartę. Gdy jeden śpi… No cóż, w tak ciężkim wozie można spać spokojnie.

Harting to typowy angielski flegmatyk- wszystko robi powoli, mówi cichym i spokojnym głosem, wyraża się poprawnie i dokładnie. Kocha królową, filmy z Bondem zna na pamięć, a do tego gra na skrzypcach i ciągle zastanawia się dlaczego jego zakola powiększają się z dnia na dzień.

Ekwipunek – M40 A3 (150), 6 nabojów (18 )



Ekwipunek:

Świetnie zachowany BTR-60 (600 gambli), z 3 dodatkowymi zbiornikami paliwa (15), miotaczem ognia (20) + butla z gazem, karabin zewnętrzny - dach (10) + 3 taśmy, wypełnione opony (5), wzmocnione zderzaki (25) <- całość 710 gambli

80 litrów paliwa kiepskiej jakości (90 g) <- ruski wóz na wszystkim pociągnie ;)

2 Obrzyny (100 g) + śrut na 30 strzalów (60 g) i 10 berenek (20 g) <- nie mogłem znaleźć w podręczniku cen śrutu i berenek, więc uznałem, że stoją po 2 g/sztuka. -> 180

Maczeta -> 15

Memoral (10 dawek) -> 60

Mały mechanik -> 25

Łącznie wydane- 1458 (500 gambli dostałem od Redki- jedziemy jednym wozem w końcu ;) ).

K.D. 13-03-2008 01:34

Słuchajcie, dziś dałem posta a' la piana w piwie - dużo niczego =P Nie wykonałem żadnej akcji, bo na pysk padam, pokazałem tylko, że żyję. Prawdziwy post będzie pewnie po południu.

Dobranoc ;)

rudaad 13-03-2008 01:51

Uwaga o to ostatni post opisujący moją załogę i jej sprzęt. W obliczaniu owego wyszedł pewien układ z MG dopracowany , a mianowicie polegający na tym, że mogę niektóre rzeczy sprowadzać z różnych miejsc, jako, że tatuś prowadzi karawany po całych Zasranych Stanach. Tak więc - sprzęt do wozu rozliczano według cennika Detroid to jest 50% cen standardowych. Jedzenie zostało sprowadzone z Teksasu, co znaczy 25% ceny, prochy z Vegas też 25% cen, zaś paliwo z NY, a więc 75%. Oczywiście ekwipunek npca był rozliczany według zasad NS, czyli 50% cen właściwych. Taki układ wypłynął z historii postaci, oraz stanu mojej postaci. Ekwipunek należy do obu postaci, kasa była wspólna(moja postać i Wallace). Wszystko jasne, a więc jedziemy :

EKWIPUNEK:

->WD tabs x12szt (10g)
->części zapasowe 3 kg (30g)
->czyste bandaże 3 rolki (15g)
->koce x 3 szt (15g)
->kompas (5g)
->kanister z wodą z 4szt (20g)
->mały mechanik (25g)
->naczynia metalowe (10g)
->licznik Geigera (20g)
->środki dezynfekujące 1l (10g)
->turbokuraryna x 60 dawek (30g)
->tornado x7 dawek, czarne tabletki (87,5g)
->ziarno 2kg (5g)
->konserwy x25szt (62,5g)
->liofilizowana żywność 2kg (45g)
->Desert Eagle (40g)
->amo 44 2,5 magazynka =20 naboi (60g)
->VSS 'Vintorez' silenced sniper rifle(160g)



->amo 9x 39 x15szt (45g)
->dwójnóg (10g)

SHEMME:
(150g)

Dane:

Imię: Sean
Nazwisko: Anderson
Ksywa: Shemme
Profesja: Mechanik/Zabójca maszyn
Pochodzenie: NY
Choroba: Syndrom obcego



Skrócona historia: (dla domyślnych)

Shemme to ksywa oczywiście z frontu. Front go wychował, front go wykształcił, front go wyżywił i front był jego całym życiem. Życiem przepełnionym pracą z maszynami, strzelaniem do maszyn, składaniem ich i rozbieraniem na części pierwsze. Do pełni szczęścia brakowało mu tylko kobiety. No i pojawiła się, a imię jej brzmiało kapral Richardyne. Wielu za nią szło, bo potrafiła wiele i chciała zmieniać świat. Dawała nadzieję na lepszy dzień jutro. Gdy minął czas patriotów, poszedł nawet wtedy za nią. Może potrafiła tak działać na ludzi, że chcieli być z nią, a może tylko Shemme tak bardzo chciał...

Umiejętności:

Szeroki zakres wiedzy w zakresie walki z maszynami, prowadzenie pojazdów- wszystkich, strzelanie z broni ciężkiej, EMP, a także, a może przede wszystkim mechanika. No i prócz tego wszystko to co doświadczony koleś z frontu powinien wiedzieć, o życiu i o śmierci (ta najlepiej żeby przydarzała się wszystkim prócz mnie).

Ekwipunek:

->M2HB (55g)
->EMP (50g)
->50 BMG x 80 naboi (80g)
->pinio x30 dawek (15g)

AUTKO:

Hummer H2 Limo (300g)
Ktoś jęczał na sb, że ktoś się wybiera 12 metrowym bydlakiem, to właśnie my :D Prócz tego, że mierzy to ponad 12m, to jeszcze wyciąga w orginale ok 240km/h, nie do wiary, wiem, ale takie są fakty, jednak przez obciążenie i wprowadzone poprawki prędkość maksymalna spadła do ok 180-190km/h. Standardowo napęd na 4 koła i super wielki silnik... Nie podoba się opis? No to wybaczcie Słonka, ale ja prosta kobieta z Apallachów jestem. W środku zamiast 2 plazm i ogromnego baru, mamy małą izbę chorych-łóżka, najpotrzebniejsze wyposażenie domu na kółkach dla 3 osób.



Zamontowany sprzęt:
->skrzynia manualna(7,5g)
->zdjęcie ogranicznika fabrycznego (7,5g)
->chłodzenie cieczą (20g)
->magnetyzery (7,5g)
->szeroki wydech (20g)
->gaźnik recyrkulacji paliwa (20g)
->uniwersalne spalanie (20g)
->pancerna płyta podłogowa (22,5g)
->wypełniane opony x5 szt (12,5g)
->rama aluminiowa (40g)
->płyty pancerne lekkie x3 szt (15g)
->opancerzenie zbiornika x3 (37,5g)
->hamulce lotnicze (32,5g)
->uszczelnienie kabiny (100g)
->kuloodporna szyba na froncie (30g)
->halogeny (30g)
->dodatkowe zbiorniki X2 (5g)
->paliwo słabej jakości 100l (225g)

Zdziwcie się, lub nie, ale wystarczyło xD może być plus minus 10 gambli, bo jest już 2 w nocy, więc błagam was-litości, bo siedzę nad tym z Wallace od 20.30, a wiadomo, że pary mieszane mogą robić po nocach ciekawsze rzeczy niż rozpisywanie ekwipunku do NS.


P.S. Kutak , mocno przegiąłeś, zmieniaj ekwipunke bo masz 300 gambli prawie za dużo i nie widziałam kolejnych 150 doliczonych za npca? A i możesz połowe kosztów wyposażenia npca sobie odjąć, ale w cholere się nie skalkuluje. Sorry, Kuci, ale każdy za 3 stówy gambli dopasł by sobie wóz do żywego.

Kutak 13-03-2008 10:38

Cytat:

Napisał rudaad (Post 130375)
P.S. Kutak , mocno przegiąłeś, zmieniaj ekwipunke bo masz 300 gambli prawie za dużo i nie widziałam kolejnych 150 doliczonych za npca? A i możesz połowe kosztów wyposażenia npca sobie odjąć, ale w cholere się nie skalkuluje. Sorry, Kuci, ale każdy za 3 stówy gambli dopasł by sobie wóz do żywego.

Mam 500 gambli od Redki (później dorzuciła mi 200 na paliwo i ammo) + 100 za npca, na którego wcześniej wydałem 150, jak wiadomo. Ponad to Merill mówił, że equip dla NPCa kupujemy zgodnie z normalnymi zasadami, czyli nie za pół ceny, ale to już kwestia do obgadania między wami.

Przelicz dokładnie- wszystko się zgadza. ;)

Hawkeye 13-03-2008 11:38

Witam, to moja pierwsza wypowiedź w komentach do sesji. Mam nadzieję, ze podoba wam się nasz kooperacyjny twór (znaczy mój i Merilla)?

Czekamy na posty naszych racerów. Liczymy na wszą wyobraźnię i chęć zabawy, wczoraj na gg podczas rozmowy z merillem jeden z graczy rzucił fajny tekst: "ja się nie nastawiam na wielkie sukcesy- chce się postacią pobawić:)";, powiem szczerze, że to strzał w sedno naszej sesji.

Mamy nadzieję, że dla was będzie to okazja do zabawy waszymi, stworzonymi w mozole postaciami, by ożyły w zniszczonym, powojennym świecie, stały się jego integralną częścią. Życzymy wam i sobie powodzenia. Liczymy, że między waszymi postaciami będą zachodzić interakcje i nie mam tu na myśli, tylko strzelania do siebie nawzajem:D.

A teraz kilka przepisów; że tak powiem regulacji prawnych:

1.W komentarzach do sesji, nie obrażamy siebie wzajemnie, nie rzucamy błotem, tudzież innymi półpłynnymi substancjami, będącymi produktami końcowymi przemiany materii, w innych graczy i w ogóle.

2. Macie do przejechania około 5000 km, przez całe Zasrane Stany, jasnym jest, że nie wszystkim starczy paliwa, mamy właśnie nadzieję, że wątek jego zdobycia, będzie dodatkowym bodźcem rozwijającym fabułę.

3. Macie wolną rękę w przypadku tworzenia postaci npc, jednak my jako "opiekunowie"; sesji, zastrzegamy sobie możliwość "przejęcia"; tych postaci, w wypadku gdy, będą potencjalnym źródłem otrzymania korzyści majątkowej. Tzn. tworzycie np. handlarza na szlaku, chcecie coś od niego kupić i albo kontaktujecie się z nami via gg i ustalacie wszystko, albo wrzucacie posta i czekacie, aż my odpowiemy w imieniu danego npc. Wszystkich innych npc, możecie kreować wg. własnego widzimisię. To samo tyczy się przeciwników - mutantów i maszyn Molocha.

4. To, że dojdzie między wami do spięć i walki, jest nieuniknione. W razie takiej ewentualności, są dwa wyjścia. Kompromis, czyli rozwiązanie walki na zasadzie porozumienia się przez gg i dojścia do obopólnej zgody. Jeśli choć jeden z zainteresowanych nie wyrazi zgody, w grę wchodzi LOS. Macie w panelach postów taką małą kosteczkę. To właśnie od niej będzie zależeć powodzenie waszej akcji. Jeden rzut k10, przeciwko drugiemu rzutowi k10 antagonisty. Do nich będą doliczane modyfikatory, które ustalimy komisyjne z Merillem, jeszcze przed dokonaniem przez was rzutów. Mam nadzieję, że to rozwiązanie będzie używane rzadko, bądź wcale. To chyba wszystko, jeśli jeszcze coś na przyjdzie do głowy. Napiszemy o tym w komentarzach.

Pozdrawiamy Hawkeye i merill


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 16:53.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172