Chciałbym abyśmy jako gracze podjęli tylko jedną decyzję. Czy odgrywamy postacie na maxa, czy też na pół gwizdka? Dla mnie zdecydowanie ważniejsze jest odgrywanie postaci, od tego, czy uda nam się "przejść przygodę" i "wygrać sesję". Dlatego też, gdy planuję posta, to zaczynam od tego "Co zrobiła by postać". Zupełnie nie zastanawiam się nad skutecznością działań. To postać może się zastanawiać co jest dobre dla jej przyszłości a co złe a nie gracz. To, jak mechanicznie coś przejść może być interesujące w gracz komputerowych. W RPG (czy to rlowym czy forumowym) dla mnie osobiście już dawno nie. Zdaję sobie sprawę z tego, ze Fallout jest systemem i światem bardzo niebezpiecznym i nastawionym na popularny "wygrzew". To jednak nie stoi w sprzeczności z odgrywaniem. Wszak to GMi kontrolują poziom zagrożenia i mogą go dostosować do zachowań grupy.

Tak więc ja bardzo mocno postuluję pełne wczucie i odgrywanie a nie mechanizacje sesji.

Ja się podpisuję, ponieważ nie potrafię napisać o czymś czego moja postać w żaden sposób by nie zrobiła, ani się na to nie zgodziła. Dzięki temu charakterkowi jest naturalna.

Bothari, a ktoś robi inaczej, że piszesz takie rzeczy? Bo w zasadzie nie wiem do kogo lub do jakiej sytuacji jest to skierowane.
Ja zawsze gram postacią, co nie znaczy, że postać nie będzie myśleć w sposób umożliwiający jak najdłuższe przeżycie.

Tak Sekal, bez powodu bym nie pisał. Jednak nie zamierzam zdradzać o kogo chodzi. Jedna osoba chyba boi się, że taki styl grania jak nasz, spowoduje niezadowolenie reszty graczy. Więc chcę pokazać, ze wręcz przeciwnie.

Bothari twoje komentarze są całkowicie niejasne i niezrozumiałe. Jeśli nie zamierzałeś ich otwarcie wyjaśniać to nie potrzebnie zadawałeś sobie trud ich pisania. Zamiast wprowadzać niepotrzebne zamieszanie trzeba było odezwać się bezpośrednio do tej "jednej osoby".

Dobrze, ostatnia próba wytłumaczenia i więcej nic już w tym temacie nie piszę.

Jedna osoba wyraziła zaniepokojenie, że odgrywanie postaci "na maxa" nie spodoba się reszcie graczy i będzie potraktowane jak "krecia robota". Nie udało mi się jej przekonać normalnie, więc uznałem, że pokazanie poparcia w komentarzach dla takiego stylu gry, będzie bardziej przekonujące. Do tego - nie czuję się na LI żadnym wygą i miałem pewne podejrzenia, że być może nie wszyscy podchodzą do forumowego grania tak jak ja. To pierwsza sesja którą tu gram, bo trzy inne prowadzę i tam ja ustalam zasady. Więc mój komentarz tutaj miał za zadanie sprawdzić jak myślą o temacie pozostali współgracze, czy przypadkiem to nie ja jestem jakimś dziwadłem.

Mam nadzieję Kareniro, że teraz jest wszystko jasne i nie uznasz tego za robienie zamieszania.

Z trudem, ale zaczynam rozumieć o co ci chodziło :)
Po raz pierwszy chyba spotykam się z obawą, że właściwe odgrywanie postaci może zostać źle przyjęte przez innych graczy. Osobiście martwiłabym się raczej o brak próby wcielenia się w postać, a nie odwrotnie.

Niestety nadal nie można wrzucać długich postów, dlatego są dwa. Pierwszy to tylko scenka sprzed 3 miesięcy napisana wraz z Karenirą.
Drugi dotyczy wydarzeń bieżacych.

Jest jakiś limit tejże długości?
Czy po prostu mówi Ci, że nie można wkleić tak długiego?

Przy próbie wrzucenia lub po kliknięciu podglądu czyści całego posta. :)
Czyli przekręca się po przekroczeniu jakiegoś nieznanego mi limitu znaków.