Oj szkoda. Fajnie pisałeś. Ale powodzenia i do zobaczenia w innej sesji.

Pozwoliłem sobie wkleić do przygody to, co mieliśmy na google doc'u i dopisać ostatni akapit od siebie. Wybaczcie, że dość długo zwlekałem, ale zagmatwanie nie dość, że rozgrywki, jak i spraw osobistych mnie wstrzymywało. Kłótnie w tym temacie również nie zachęcały, ale miejmy nadzieję, że z następnym postem MG się wszystko wyjaśni i pójdzie szybciej, bowiem obiecuję poprawę ze swojej strony ;)

Szkoda Falcon, szkoda... No ale to Twój wybór. W weekend mój post będzie i nadrobienie zaległości wszelakich :)

Podbitka dla tematu...

Czy coś się dzieje?
Ktoś wie coś ciekawego w temacie kontynuacji sesji? ;)

post jest!
I do tego zagwozdka :) Co zrobicie dalej :D

Oj tam, zagwozdka ;)

Technicznie to jajogłowi są dla nas niegroźni, są groźni dla naszej technologii, którą najwyraźniej przejmują...

Czy komputer kapsuły zdążył wyzerować banki pamięci? Bo technologia bez informacji nie jest aż tak straszna...

Priorytetem mnie jako gracza jest poskładanie ekipy do kupy.
Priorytetem TRMa jest ewakuowanie się z kanałów i sprawdzenie podanej lokalizacji.

Póki co TRM nie ma informacji o innych lokalsach (choć jako gracz się spodziewałem wyboru pomiędzy lokalsami przyjaznymi i lokalsami nieprzyjaznymi...)

Banki pamięci czyste :)
A co wyboru frakcji- do tego dojdziemy :)
Zachęcam też do działania w g.docu

Chętnie bym coś napisał, ale byłby to tylko spoiler. Jako postać jestem przyblokowany działaniami (a raczej ich brakiem) ze strony Nasty (informacje o "drugich" obcych), jak również Dhratlacha (padły propozycje działania i WBN jakby dowódca się wypowiedział i zareagował jakoś na sytuację)...

Jasne - mógłbym już tu i teraz podważyć łańcuch i spróbować przejąć dowodzenie, czy powędrować w dowolnie wybranym kierunku, jednak to już w ogóle rozłoży sesję na kilka indywidualek...

Zawsze możesz się pytać w gdocu ;) jak masz czas i ochotę. Nasty jest w szpitalu z tego co wiem, więc i łączność z nią raczej jest mocno ogarniczona.

Nie za bardzo mam o co się pytać... po prawdzie. Sytuacja z punktu widzenia Travisa jest dość prosta:
- niezależnie czy słusznie czy niesłusznie - Buffon został mianowany dowódcą. To jak go ocenia Travis chwilowo nie ma wiele do rzeczy (daj mu szansę!).
- zostały przedstawione jakieś opcje i dowódca nie podjął decyzji, co spowodowało, że...
- dochodzi do kontaktu. Travis się tu nie będzie uskuteczniać, bo to nie jego działka - primo - jest doktor Johann (no dobra, nie ma gracza, ale...), secundo - niech dowódca zdecyduje (w końcu), czy wykaże elokwencją.

Nie mam ochoty uskuteczniać kolejnej dyskusji o długich postach, konieczności uzupełniania czegoś i AP...


Analizę sytuacji mogę wrzucić w dowolnej chwili, jak pisałem wcześniej - jako postać uważam, ze jest jeszcze trochę za wcześnie na podważanie łańcucha dowodzenia. To, że Travis uważa, że Chien nie nadaje się na dowódcę jest póki co jego prywatnym odczuciem. Reszta musi "sama" to zauważyć i jako grupa podjąć decyzję o zmianie. Kłótnia o łańcuch dowodzenia spowoduje tylko stratę czasu - są ważniejsze rzeczy do zrobienia...

W docu bywam, więc jak się zacznie jakaś "akcja" to będę uczestniczył.