lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   [WH40K-Rogue Trader] Kroniki Immaterium (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/14123-wh40k-rogue-trader-kroniki-immaterium.html)

Tadeus 26-05-2014 17:50

Hellblade zielony siła ognia d20(-2 za strzelanie ze skraju zasięgu -1 za celowanie)=2 sukces!
Hellblade Faye siła ognia d20(-1 za celowanie)= 9 porażka
Echo pilotaż d20(-2 za otumanienie)=2 sukces
Guncutter zwrotność d20(+3 za sukces Echo)=3 sukces


Strzelec Faye i pilot najbliższego z myśliwców lecących za nimi odpowiedzieli niemal jednocześnie.
- Zrozumiałem.
Ułamek sekundy później w stronę zbliżającego się do planety Guncuttera poleciała cała kawalkada laserowego ognia. Widać jednak było, iż za sterami uciekającego pojazdu nie zasiadał byle kto. Prom wykonał szaleńczy, gwałtowny unik, znikając z drogi wiązkom wystrzelonym przez oba myśliwce, po czym z ogromnym impetem opadł w dół, prosto w ledwo widoczne przerzedzenie w skałach.
- Zniknął z czujników.
Usłyszała stłumione przekleństwo za swoimi plecami.
- Przepraszam, prawie go miałem. - usprawiedliwił się strzelec.
Przez moment wydawało jej się, że widzi jeszcze jasny płomyk silników Guncuttera, ale potem nawet ten zniknął wśród skał. Czy im się udało? Czy roztrzaskali się gdzieś głębiej w wirującym polu odłamków? Z tej pozycji, bez ruszenia ich śladem, nie mieli jak tego sprawdzić.

***

Wielki wojownik uniósł brwi, po czym gwałtownie napompował oba policzki, co byłoby może i całkiem komiczne, gdyby nie dziwnie szaleńczy, groźny błysk w jego oczach. Sekundę później wygwizdał przeszywający, modulowany sygnał. Jego towarzysze ruszyli gwałtownie do przodu, w stronę przybyszy. Paru akolitów próbowało stanąć między kapłanem i dzikimi, ale zostali odsunięci bezpardonowo na bok, przez potężne umięśnione ramiona.
- Ty nowy wódz? Ty móc karać starego ojca? Być nad nim?!
Znowu wykonał dziwny, trochę makabryczny grymas. Wszystkie mięśnie na jego twarzy zadrżały, jakby zaraz miały przebić skórę i wyskoczyć na zewnątrz.
- Więc to ty udowodnisz w Tadż'ma, że wy silni i plemię może za was podążać!
Warknął i pięciu jego towarzyszy podeszło do Traska, gotowych go pojmać. Jakiś zbyt odważny akolita zawył, uderzony w styliskiem młota w twarz.

Penny 27-05-2014 00:33

Pomimo podwójnego natarcia Guncutter zdołał uniknąć salwy i zniknąć wśród wirujących skał lodowej pokrywy. Faye zagryzła wargi niemal do krwi patrząc w ślad za niewidzialnym już statkiem. Mogła tylko zgadywać jaki będzie los uciekinierów, jednakże widziała, że gdy tylko otworzą przejście trzeba będzie zorganizować grupę poszukiwawczą. Musiała mieć pewność co stało się z Echo. Odwróciła się do strzelca.
- W porządku, nic się nie stało – zapewniła go. - Wracamy do domu.
W drodze powrotnej zatopiła się niezbyt przyjemnych myślach. Pod nieobecność drugiego Mistrza Przestrzeni to ona musiała przejąć kontrolę nad załogami myśliwców, w każdym razie tak jej się wydawało. I wcale jej to nie cieszyło.
Na dodatek chciałaby wiedzieć w jaki sposób mutanci dotarli do Echo, tak więc musiała przepytać osoby, które mogły go widzieć jako ostatnie. No i Karl... porzuciła sprawę brata, bo taka była konieczność, jednakże teraz musiała się nią zająć. Miała nadzieję, że nie zirytowała zbytnio Astropaty i kapłana swoją nieobecnością, lecz pewnie wiedzieli już o wszystkim, więc musieli jej wybaczyć.
Gdy tylko wylądowali, Faye podziękowała załodze za pomoc i oddaliła się czym prędzej w poszukiwaniu Astropaty lub Traska.

Dhratlach 27-05-2014 14:21

Wściekły grymas zawitał na twarzy wielebnego, jego oczy zdawały się iskrzyć, płonąc kiedy wzywał moc Spaczni. Warknął nisko po czym powiedział jego gniew łatwo słyszalny w każdym słowie które wypowiadał.


- Wieści o nadchodzącej bitwie przynoszę co chwałą można się w niej okryć, a wy mnie chcecie pojmać?!

W tej chwili mało młodego głosiciela światła Imperatora obchodziła reakcja akolitów na nagłe objawienie istoty przywódcy ludu Bożego na Złocistym Pulsarze. Tak, był Psykerem i preferował się tym nie obnosić jednak w tej chwili nie miało to znaczenia. Po prostu nie widział innego wyjścia niż porazić dzikusów gniewem Pańskim tym samym mając nadzieję wzbudzić w nich należyty respekt i pokazać ich miejsce w dziele stworzenia. Znał ryzyko, jednak nieznana rytualnego pojedynku który go oczekiwał był równie ryzykowny, a wojownikiem nie był, prędzej strzelcem, ale nie wojownikiem.

Tadeus 30-05-2014 00:17

Eodervynn Spacznia d20(-1 za trudność mocy)=10 porażka


Oburzony głos duchownego zadźwięczał złowrogim gromem, jednakże sytuacja rozwinęła się zbyt szybko, zbyt mało czasu pozostało mu na skupienie myśli i uformowanie nienaturalnych energii w pożądany efekt. Rośli wojownicy zawahali się, jednakże trwało to zaledwie ułamek sekundy. Cóż, przynajmniej tyle było dobrego, iż efekt był na tyle słaby, że nikt chyba nie zauważył użycia przez kapłana mocy.

Zaciągnięto go bez pardonu wgłąb nienaturalnego, plechowego lasu. Gdzieniegdzie widział przebijające się przez zarośla zarysy chat, kostnych rzeźb, totemów. Słyszał liczne głosy, śpiewy i krzyki. Faktycznie, w trzewiach Pulsara istniał cały miniaturowy świat dzikich. Jakiś wytatuowany staruch przemknął koło niego wypowiadając słowa nieznanego mu zaklęcia, obsypano go jakimś pyłem, kobiety, ubrane jedynie w biodrowe przepaski zarzuciły mu na szyje konopne ozdobne szarfy. Wszędzie było coraz więcej dzikich. W końcu wepchnęli go do czegoś, co z zewnątrz wyglądało jak bogato zdobione wejście do jaskini, ale w środku okazało się pomniejszą ładownią o stalowych, masywnych ścianach. Zamknięto za nim drzwi.

- Wielebny... -
doszedł go z rogu pomieszczenia zmęczony, pozbawiony nadziei głos... Dojrzał tam odzianego jedynie w skóry i amulety biskupa. Cała jego twarz i tors pokryte były rytualnymi malunkami. Wyglądał na bardzo nieszczęśliwego.
- Czyżby przyszło nam we dwójkę zaznać mąk i śmierci z rąk tych krwiożerczych pogan?

Dhratlach 01-06-2014 18:56

- Księże biskupie.. - powiedział z i skinął głową z namaszczeniem dla szacunku pozycji starszego mężczyzny, po czym oparł się o ścianę ładowni
- ..wygląda na to, że stawię czoła mękom za na dwóch jeżeli nie mylę się co do zamierzeń wodza plemienia. Mamy zapewne mało czasu, opowiadaj więc, czym prędzej co żeś uczynił, że wodzowi walczyć o honor, a mnie wykazanie się siłą przyjdzie by utrzymać plemiona pod naszą jurysdykcją?


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:03.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172