Porobiło się :D

Uznałem, że w końcu musi dość do potyczki w której Wam się oberwie. Kelsan stracił prawą rękę do łokcia. Po prostu blast był tak potężny, że spalił i oderwał kończynę. Teraz walczy z potężnym, ogłuszającym bólem i ma marne szanse na udział w walce.

Thur postrzelił Lyrio w bark, jednak ta uciekła rozbijając okno i zjężdzając na linie z hakiem na ulice.

W między czasie Draug zabija jednego z Rzponów, którzy przyszli zabić lub obezwładnić drużynę. Jeden padł, jednak na zewnątrz czeka ich jeszcze pięciu- wielkich bezwględnych jaszczurów.

Powodzenia :)

Rezygnuję z sesji. Fizycznie nie możliwe było by Lyrio zdołała to przewidzieć. Z całym szacunkiem do ciebie, ale straciłeś pomysł na tą sesję. Lyrio nie mogła być w backdoorze LUCCY, bo SID by to przewidział. A teraz Kelsanowi urwałeś rękę, bez pilota stąd nie odlecą, zabiłeś ten świetny klimat oraz sesję. Szkoda, bo pomysł ze Spinnakerem mi się podobał, ale nielogiczne wybory sprawiły taki mój koniec. Możesz sobie grać z Draugdinem, ja rezygnuję.

Niestety Adi ma sporo racji.

Wybacz mi szczerość ale mam wrażenie, że swoje złe samopoczucie, rozchwiane nastroje i frustracje przełożyłeś na sesję i niestety nie wyszło to na dobre.
Wystarczyło powiedzieć lub zaproponować zmianę czy przerwę na poszukiwanie natchnienia czy coś. Nie mówię, że jesteśmy czy czujemy się niepokonani czy nieśmiertelni, jednak po tym jak odszedł Marrrt myślałem, że jakoś pociągniemy sobie tą sesję dalej razem tym bardziej, że zarówno nam jak i Tobie zależało na prowadzeniu tej sesji dalej. Jednak zamiast dbać o pozostałych wiernych i zaangażowanych graczy za przeproszeniem wsadzasz nas na taką minę??? Rozumiem, że można oberwać prędzej czy później, być rannym czy coś jednak takie coś?
Przepraszam, że być może nie wpisuję się w twoją wizję tej sesji i nie widzę szerszego planu Mistrza Gry, ale jeżeli Adi rezygnuje to ja również.

Szkoda bo świetnie się grało i świetnie się to dalej zapowiadało. Przykro mi ty w temacie poświęconego czasu i zaangażowania włożonego w tą sesję, w kreację mojej postaci i tego co osiągnęliśmy w tej sesji. Jest mi naprawdę smutno dzisiaj.

Jeżeli chciałeś na robić test Kobayashi Maru to wypadało nas chociaż uprzedzić...

W porządku, świetnie nie raz się bawiłem, ale faktycznie nie miałem już pomysłów i wszystko mi się rozpadało. Dziękuję za grę i przepraszam, że musiało tak to się skończyć. Liczę, że mimo wszystko zachowaliście jakieś dobre wspomnienia z obu części.

Pozdrawiam :>

Jak już pisałem szkoda. Można było zrobić przerwę czy też nawet burze mózgów na pomysły i kontynuować...
Widocznie tak miało być.
Jednak nadal i niezmiennie szkoda.

Też mi przykro, ale i tak już jechałem "na oparach". Planowałem i tak zakończyć sesję, złapaniem Spinnmakera i happy endem a to brutalne potraktowanie miało być częścią gry, która ostatecznie prowadziła do oczyszczenia z podejrzeń i dobrego zarobku. Jednak mimo to przyznam, że zaczynałem już gubić wątki i wyszło jak wyszło, z czego również mi przykro.

Niemniej trochę razem pograliśmy i mimo wszystko rzadko udaje się tak długo razem grać. Więc dziękuję szczerze za wspólną grę i mam nadzieję, że zachowacie jakieś dobre elementy gry w swoich głowach.