lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Science-Fiction (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/)
-   -   [Kuźnia dialogów]Odkupienie (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-science-fiction/7082-kuznia-dialogow-odkupienie.html)

QuartZ 24-03-2009 16:12

- Taaak, wiele wojen wygrano i przegrano tylko i wyłącznie dlatego, że nikt nie wiedział przeciwko czemu staje i że jest ich wcale nie tak dużo. Cóż, to chyba jedna z najważniejszych sztuk walki. A teraz pora odpocząć. Obudźcie mnie, kiedy będzie już pora iść.

To powiedziawszy położył się na podłodze i zasnął niemal natychmiast zostawiając pozostałą dwójkę samym sobie.

deMaus 24-03-2009 16:18

Kiedy Bruggbuhr Zasypiał powiedział do szlachcica.
- Możesz zająć łóżko, tu nikt nas nie powinien niepokoić, osobiście mam zamiar przez chwilę poczytać. - podszedł do szafki i sięgnął po modlitewnik, a następnie zaczął czytać.


//jeśli Nhunter nic nie będzie mówił, to chyba koniec, potem stawiamy się w barze. moja postać zabierze sobie karabin do torby, a torbę przewiesi przez ramię.

QuartZ 24-03-2009 16:33

// Tak, chyba możemy już spokojnie kończyć, ale i tak poczekałbym na ostatni wpis. Potem zrobimy tak, że skompletuję te wszystkie wypowiedzi w jednym tekście, pozaznaczam co mi wygląda "dziwnie" (W sensie nieczytelna konstrukcja czy co), ale poprawicie to już sami albo zostawicie jeśli tak miało być. Najpierw wyślę Tobie deMaus, odeślesz mi poprawione i "upiększone opisami i myślami", jeśli będziesz je dodawał, a jak już dostanę Twoją wersję, to wyślę ją na koniec do nHuntera i całość pójdzie do Tadeusa. Jedną rzeczą jaką już widzę do zmiany to to od kogo do kogo przechodziło ostrze z rąk do rąk, bo tam zabrakło mnie jako pośrednika w poście nHunter ;) //

deMaus 24-03-2009 16:47

/// Ostrze dałem tobie, a ty podałeś młodemu szlachcicowi. przynajmniej ja to tak rozumiem. pisząc że daje mu ostrze miałem na myśli, że może je sobie wziąć, a nie że daje mu je teraz fizycznie.

QuartZ 24-03-2009 16:54

// To tylko detale. Czekamy na ostatni wpis w takim razie. Jak macie jakieś zastrzeżenia do trybu składania tego do kupy to piszcie już teraz na PW, bo nie będziemy tutaj śmiecić niepotrzebnie. Ja na koniec dodam tylko, że przyda mi się jeszcze jakieś info kto w jakich godzinach będzie na forum, żeby to sprawnie poszło. A Tadeusa to ja już wiem jak ścignąć ;) //

deMaus 24-03-2009 17:31

//Ja dziś jestem praktycznie cały czas przed kompem. jeszcze będę miał załącznik co do opuszczania hotelu., ale to go sam dokleję.

Edit
//Choć z drugiej strony może będziecie chcieli się do tego odnieść choćby w waszych myślach.


// opis przy opuszczaniu hotelu.

Wychodząc Mesto zabrał i schował do torby karabin, zapasowy magazynek, modlitewnik i znak Wszechstwórcy, torbę przerzucił przez szyję i wyszedł zamykając drzwi. Tuż przed opuszczeniem budynku, podszedł do portiera i powiedział.
- Dziękuję za gościnę, Niech Wszechstwórca, pan wszystkiego ma cię w opiece - mówiąc to nakreślił w powietrzu znak ortodoksji - żegnaj.
- Żegnaj bracie Mesto - odpowiedział portier z pochyloną głową, - Zawsze będę rad gościć tu ciebie ponownie.

NHunter 24-03-2009 18:14

Sunne zastanawiał się przez moment nad odpowiedzią, ale ostatecznie postanowił podać mu całkowity stan swojego portfela.
- Sprzedałem broń za 200 feniksow i parę kamieni szlachetnych. Łącznie około 500 feniksów.

Następne pytanie, które usłyszał, było bardziej skomplikowane.
-Niestety, ale nie jestem zbyt mile widziany ani w moim domu, ani na dworze. Cóż... W drugim przypadku to trochę moja wina, ale to długa i mało ciekawa historia. Dosć rzec, że na pomoc rodziny liczyć nie mogę a szlachcicowi nie przystoi prosić o pieniądze innych.

Raz jeszcze mysli młodego szlachcica powędrowały na jego rodzinną planetę, do jego domu, matki i swojego brata, którego samo wspomnienie przeszywało chłopaka bólem i rodziło gniew.

//Nie było mnie, więc nie mogłem odpisać. Sorki. Dzięki, że czekaliscie.
Poniżej dam opis po rozmowie z Mesto i Bru i podczas wychodzenia//

Chłopak przez chwilę patrzył, jak Vorox układa się do snu na podłodze a Mesto zagłębia się w lekturze. Nie miał zbytnio sił na dalszą konwersację. Poza tym pewnie będą mieli ku temu jeszcze mnóstwo okazji, więc tylko podziękował za udostępnienie łóżka, położył się i niemal natychmiast zasnął.

Gdy się obudził, wziął Glankesh, przypasał go i ruszył razem z Mesto i Bru na dół. Przy wyjsciu Mesto zamienił jeszcze krótką rozmowę o niczym z portierem i ruszyli w kierunku portu.

//A'propos Glankesha. Tak, racja. Kolejnosc taka: Mesto > Bru > Ja//

deMaus 24-03-2009 18:46

Przy wychodzeniu Mesto zobaczył, że młody szlachcic przypasowuje miecz powiedział wskazując na miecz.
- Radziłbym go zakryć peleryną, chodzenie z bronia na wierzchu jest niezbyt mile widziane, - po chwili dodał - nawet jeśli twoje nazwisko broni Cię przed trafieniem do aresztu, to lepiej chyba na siebie nie zwracać uwagi. -

NHunter 24-03-2009 20:41

Sunne pokiwał głową. Nie miał zamiaru sciągać na siebie uwagi. Tym bardziej, że był on z Hawkoodów a planeta należała do Decadosów.
- Masz rację. Tak będzie dobrze - powiedział zakrywając miecz długim, futrzanym płaszczem.

Tadeus 15-04-2009 19:31

Taram taram - Kuźnia powraca :)

Rozmowa jest na tyle istotna, że wypadałoby dać wszystkim szansę udziału i jednocześnie zbyt złożona, by dało się ją zakończyć w jednym cyklu postów. Dlatego zdecydowałem się na kuźnie.

Piszemy tu już gotowe wypowiedzi z emocjami i działaniami. Później pozbieram to w jednego posta.

********

Po parunastu minutach od ostatniej wizyty, drzwi do pokoju otworzyły się z głośnym hukiem. Postać, która weszła do środka opuściła nogę po kopnięciu, którym zapewne potraktowała przed chwilą przeszkodę. Od razu stało się jasne, czemu nie użyła w tym celu rąk. Obie zajęte były wysokim stosem paczek i papierów. Dopiero, gdy gość odstawił pakunek na stole, ujrzeliście, że macie do czynienia z młodym mężczyzną w mocno znoszonym mundurze. Odznaka sierżanta wisiała na nim krzywo, dopełniając dość marnego wizerunku. Od razu uderzył was też intensywny zapach długo niepranych ubrań.

Sierżant zachichotał krótko, w znany wam z transmisji sposób. Był chudym człowiekiem o wąskiej, lekko szczurzej twarzy i przebiegłych, czujnych oczach. Widywaliście już takich w życiu. Najczęściej na pręgierzu albo szubienicy. Tu jednak najwyraźniej osobnicy tego pokroju zostawali sierżantami.

Otworzył parę stojących przed wami paczek, ukazując jadalną zawartość. Utłuczone ziemniaki, (chyba)warzywną papkę i coś co wyglądało jak suche kawałki pieczonego mięsa.

- Przechwyciłem żołnierza niosącego wam jedzenie. Tak będzie szybciej - odparł rozsiadając się wygodnie w krześle.

Zebrał przyniesione przez siebie papiery i począł je przeglądać, zerkając co chwilę na was.

- Jestem tu nieoficjalnym przedstawicielem naszych "przyjaciół" z dołu. Każą was pozdrowić i oczywiście chcieliby wiedzieć co ciekawego macie na sprzedaż. - Przysunął niedbałym ruchem jedną z tacek do siebie i zaczął grzebać w niej od niechcenia widelcem, czekając na odpowiedź.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 20:30.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172