Mój post jutro, na pewno opis walki się pojawi ;) Jak i Flip i Flap.

Generalnie, specjalnie piszę posty tak, by było tam miejsce na uzupełnienie zdarzeń z perspektywy waszej postaci, więc nie ma się co krępować. Nie musicie zaczynać akcji, tam gdzie ją skończyłem. Spokojnie można doprawić i przeszłość wedle uznania i potrzeb.

Co do astropatów - jeśli ktoś skusi się na opisanie zachowania postaci w czasie tej walki... Będą atakować głównie mentalnie, próbując przetopić wam mózg na galaretę, utrudniać celowanie, powalać/ogłuszać atakami psychicznymi, mogą też siłą woli rzucić jakimś przedmiotem z mostka. Ale gdy już podejdziecie, to przy takiej bojowej ekipie wiele z nich nie zostanie. Spokojnie można obić efektownie własną postać w opisach dla większego dramatyzmu, ale nic poważnego nie powinno się stać.

Dorzuciłem opis walki do swojej odpowiedzi. Wziąłem sobie jednego astropatę :)

Gut :)

Swoją drogą, jak znajdziecie czas, to możecie zajrzeć tutaj:
http://lastinn.info/pozostale-system...la-graczy.html

Początkujący w WH40k może dowiedzą się czegoś nowego, a reszta może mnie poprawić, jeśli się gdzieś walnąłem.

Nie no to spoko :P ... myślałem że może znajdzie się coś bardziej konkretnego, ale jak pozostają takie tylko ogólniki to luz :P. W takim razie dopiszę jeszcze krótki post z deklaracjami przed nową turą, jakimiś rozkazami itd. i pozamiatane z mojej strony ;) ... dopiero jak dorzucisz coś ciekawego jeszcze do oferty, to będę kombinował :D

EDIT:
Jednak nie będę pisał dodatkowego posta na zakończenie, natomiast dodam kilka deklaracji jeszcze tutaj:
- V. pyta astropatkę szczegółowo o energię jaką wyczuwa ona w przedmiocie i czy istnieją materiały, technologie albo rytuały pozwalające stworzyć jakiekolwiek osłony przed tym promieniowaniem (sam w końcu może zająć się tylko promieniowaniem nie pochodzącym ze spaczni)
- Jeśli jest jakaś metoda sprawdza też czy dysponuje sprzętem i materiałami do tego potrzebnymi. Na początek tyle by starczyło na konstrukcję jakiegoś transportera do artefaktu.
- Jeśli nie ma takich materiałów oczywiście trzeba je zamówić, albo dodać do poleceń zwiadu sprawdzenie co konkretnie wydobywano na księżycu.
- Dla pewności jeszcze na gwiazdę posyła wiadomość, by dowiedzieć się ile kompletnego DNA udało się uzyskać z zabitych mutantów i upewnia się by ponownie sprawdzono także spalone szczątki tak dla pewności.

1. Witamy na Todor V :) Czas końca tury: 20ty grudnia, do północy.
2. Vladyk wspominał o tym, że będzie chciał przejąć serwitorów, więc po wylądowaniu będzie mógł przeprogramować na szybko część włóczących się tam, przemysłowych automatów. Jego "mózgi" udźwigną następne 5 dodatkowo do 3 bojowych, które przetrwały z bitw na powierzchni (w tym ten jeden potężny).
3. W końcu niejednoznacznie napisaliście, czy i kto bierze artefakt. Pojawiły się jednak głosy, że przyda się na powierzchni, więc zakładam, że ktoś go ma (lepiej dla was :>). Ta osoba może pobiec, a reszta może ją osłaniać, mogą też pobiec wszyscy :)
4. Z tego co się orientuję de Vireas jest najlepszym pilotem, więc zakładam, że on zasiadł za sterami. Reszta, jeśli chciała mogła obsługiwać CKMy albo wychylić się przez właz i pruć z własnej broni. Prom musiał chwilowo zniżać lot nad serwitorami, by wysłać do nich wiązki pakietów z rozkazami.
5. Ventidiusowi po krwawej masakrze trafiła się wyjątkowo społeczna tura. Oczywiście może zgodzić się na spotkanie z zafascynowanymi wybawcą damami, wtedy zarysy jego przebiegu możemy ustalić na privie. Może też na przykład przygotować działa krążownika do awaryjnego zniszczenia kopalni albo zająć się szkoleniem załogi... albo albo albo... jeśli nie będzie miał żadnego pomysłu to ja już mu jakieś zdarzenia na pokładzie wymyśle:)
6. Uzuu się usprawiedliwił na privie. Miejmy nadzieję, że od obecnej tury będzie już dobrze.

Pozdrawiam

Jako, że z Darletha kiepski strzelec, może taszczyć artefakt (o ile nikt nie ma nic przeciwko). Może się też pobawić CKMem, ale przy tym też nie będę się upierał :)

No właśnie nam tak, wyszło, że prawdopodobnie deVireas jest też najlepszym strzelcem, ale co do pilotażu, to nie wzięliśmy tego pilota co przywiózł Yandre?

Jeśli zaś chodzi o artefakt to ja chciałem go zostawić na stacji, ale dobrze się stało, że go mamy, to świadczy o tym, że ktoś nad nami czuwa ;p


Jak chodzi o bieganie, to jeśli Darleth biegnie, to Max biegnie z nim i robi mu osłonę, strzelając z dwóch pistoletów w najemników.

Teraz z kilka pytań.
a) rozumiem, że walczymy z najemnikami, którzy oferowali nam swoje usługi? czyli z weteranami.
b) Moc Yandry osłabła, ale zakładam, że nadal nad sobą panujemy, czy też mamy jakieś minusy? Problemy ze skupieniem wzroku, trzęsące ręce? Chcę wiedzieć, jaką obrać taktykę strzelania.
c) czy występują tam jakieś beczki, skrzynie, i inne zasłony? czy to duża pusta przestrzeń?
d) jak są uzbrojeni najemnicy? tz, jacyś z miotaczami, albo z czymś podobnym, czy raczej broń biała i dystansowa?

Nie (wiedza postaci wyciągnięta ze stacji) :P ... załóżmy, że powiedział to widząc pierwszych walczących na powierzchni, ale to już będzie w poście :P ... jak ktoś chce dodać do swojego postać wypowiedź kapłana to wyglądć to mogło tak:

"Kiedy padły pierwsze strzały i zdali sobie sprawę z obecności na powierzchni uzbrojonych ludzi nie żywiących do nich zbyt ciepłych uczuć kapłan rzucił zupełnie bezduszne stwierdzenie wciąż jeszcze syntezowanym sztucznie głosem.
- Zdaje się iż wypada was poinformować, że jeden z walczących na stacji rodów wysłał na powierzchnię oddział do zabezpieczenia czegoś, jak to określono, o szczególnej wartości.
Po chwili milczenia, powoli budząca się jaźń z biologicznej części mózgu dodała też swój komentarz głosem o wiele bardziej ludzkim i nie wspomaganym przez syntezatory w czaszkach.
- Jakbyście jeszcze tego nie zauważyli, oczywiście."

Tutaj też odnośnie kapłana jakby kto chciał się "rozejrzeć po towarzyszach":
Działając na elektronicznych mózgach w 80% i tylko podświadomością biologiczną w postaci czystej woli obdartej z emocji itd. Można chyba założyć, że kapłan może się zbliżyć odpornością do serwitorów, ale to niech jeszcze nam Tadeus rozstrzygnie, bo to jego kompetencje ;)

Dodatkowo jeśli chcecie to zawrzeć w postach, to sytuacja ze strony Vladyka wygląda tak, że:
- Polecił serwitorom kłaść ogień zaporowy na najbardziej zbliżających się do "biegaczy" wrogów i co szybszych z najemników. Pełna kontrola oddana "wypasionemu" by zrobił użytek z modułu taktycznego (efekt taki, że zamiast walić aż do zabicia będą celować wrogom w kolana i inne, żeby padło ich unieruchomionych jak najwięcej ... taki dostały rozkaz :P)
- Serwitory nieuzbrojone mają otoczyć wianuszkiem astropatkę i kapłana, bo pewnie więcej osób musiałoby mieć też więcej osłaniających :P

No to tyle co mogę dać od siebie dla postujących zanim napiszę własny post :)

Co do najemników, to normalnie jak głuchy telefon. Skąd pomysł, że to nie ci sami? :)

Ostatnio zatrudnieni byli po prostu przy ochronie kopalni przed drugim rodem, a że zaoferowali i wam swoje usługi... wynika zapewne z tego, że planowali wkrótce w trybie przyspieszonym zmienić pracodawcę...

A, i pamiętajcie, że po wyjściu z promu wypadało założyć maski tlenowe. Jedynie Vladyk i jego żelaźniaki mają wbudowany odpowiedni sprzęt.

****

1. Macie 10 żywych osób. Czwórka z tego to wy, więc pozostałą szóstkę mogliście sobie dowolnie dobrać. Jeśli wzięliście pilota to go macie, jeśli nie to de Vireas jest prawie tak samo dobry - w końcu ma szkolenie marynarki z tego co rozumiem - jako oficer mostka.
2. Co do artefaktu to jedna osoba chciała go zabrać na dół, a druga zaznaczyła, że nie bierzecie go na Gwiazdę, więc jako przychylny wam MG zinterpretowalem to na waszą korzyść :)
3. Najemnicy są weteranami ale siła kontrolująca ich umysły nie z bardzo pozwala im na koordynowanie działań z resztą, więc nie za bardzo mają jak skorzystać z doświadczenia. Są tylko instynktownie w stanie obsłużyć trzymaną broń, bez żadnej taktyki.
4. Yandra jeszcze się trzyma, więc siła w żaden znaczny sposób nie ogranicza waszego działania. Jeśli jednak Yandra przestanie was chronić, to nawet Vladykowi nie pomoże jego logiczna jaźń, choć faktycznie może przetrwa najdłużej z obecnych :)
5. Mają karabiny maszynowe i laserowe z bagnetami i nożami. Nie widać niczego cięższego.
6. Są sterty pokruszonego kryształu, który spadł zapewne z sufitu, gdy górnicy nieostrożnie wgryzali się w ziemię gdzieś nad salą.

Jak w tym ruchu szybciej wyrobicie sie z postami to i ja postaram sie szybciej odpisac. Quartzowi radze by napisal jednego porzadnego posta i nie czekal na druga czesc, ktora znowu sie nie pojawi :))