Podeszliście do recepcjonistki. Powiedzieliście, że jesteście z policji z kilkoma pytania do działu badań. Zadzwoniła po kierownika filii -Dzień Dobry, w czym mógłbym panom pomóc?-

Wściekły Wąż jest trochę... no... wściekły, więc lepiej będzie jak Nowak będzie gadał.

- Dzień dobry. Znaleźliśmy dziwne próbki i mamy uzasadnione podejrzenia, że albo pochodzą z waszych laboratoriów albo moglibyście wskazać więcej informacji na ich temat. Jeśli pochodzą z waszych laboratoriów to chcielibyśmy mieć listę osób mających dostęp do tego typu rzeczy.

-Proszę więc zostawić próbkę, abyśmy mogli to zweryfikować- gość się uśmiechnął i wyciągnął rękę po próbkę

Chcielibyśmy być przy tym. - nie dajemy się zleszczyć

Gość się lekko skrzywił -Dobrze, proszę więc za mną- poprowadził was do części laboratoryjnej. Weszliście do pomieszczenia, gdzie jakiś koleś w białym fartuchu siedział nad probówkami. Kierownik podszedł do niego -Paul, panowie z policji mają jakąś próbkę sztucznego DNA i chcą zweryfikować czy nie jest naszym tworem, mógłbyś rzucić na to okiem- Naukowiec spojrzał na was -No dobra, niech dadzą mi próbkę-

Dajemy próbkę.

Naukowiec wrzucił próbkę pod mikroskop, pooglądał co nieco, poprzełączał tryby i po 30 minutach stwierdził, z dość nietęgą miną -To wygląda jak nasze sztuczne DNA-

Serio? A myślałem, że to waszej, kurwa, konkurencji i dlatego do was z tym przyszliśmy. A teraz poważnie: co to jest.

Mówię to z nietęgą miną.