A mnie skąd to wiedzieć. Smoła jest, kocioł jest, więc pewnie się da. A jak wyjdzie w praktyce, to se poturlam i będę wiedział.

Hmmm, pewnie kilku coś tam wyduka w staroświatowym a pewnie kilku jeszcze coś tam rozumie, ale ogólnie to gajdą (a w zasadzie warczą, parskają i plują) po swojemu. Nie mam akurat dostępu do podręcznika, więc nie wiem jaki to jest konkretnie.

He, he... w sumie jak to barbarzyńcy :)

Chodziło mi o ocenę sensowności takiego zachowania z perspektywy bohatera świata przedstawionego.
Bo ja jako osoba pisząca wiem, że może się udać za to za nic w świecie nie mam pojęcia jakie dokładnie ma to szanse i czy opłaca się to robić.

Z perspektywy świata przedstawionego jest to jak najbardziej wykonalne. Czy się uda - nie wiem. Jakie przyniesie skutki - dowiemy się jak/jeśli się uda.

Jeśli da się jeździć na Bestii a w powietrzy latają fortepiany, to czemu coś tak trywialnego miało by być niewykonalne? ;)

Owszem. Czyli tak jak w życiu, nieprawdaż? :)

To ostatecznie pomysł uznaje za w miarę dobry.

Wylać olej, poczekać aż kilku wbiegnie i rzucić im moją butelkę z płonącą oliwą niech gnojki zdechną w ogniu:mryellow:
Tych co przebiegli mając przewagę wyrżniemy.

Ktoś chętny do pomocy czy mamy sobie próbować NPC ogarniać?
Może ktoś ma pomysł na jakąś modyfikację, np. od razu podpalić bo potem Bóg wie czemu się nie uda?

Ja z chęcią pomogę! Co dwóch BG to nie jeden!

Ja mam tylko pytanie do MG jeszcze. Skoro von Knypke jest od nas na odległość strzału z łuku/kuszy to jest również dostępny dla mnie i moich pistoletów prawda? Czyli mogę go ustrzelić?

Mozesz próbowac ;-)

To ja dziś maznę posta w którym wezmę go na cel, wykorzystując oczywiście punkt szczęścia, dobrze ze sobie zachowałem oba!

To ustrzelisz jak przeniesiemy akurat dobry moment :-D
Już zaraz posta napiszę.

Edit, jest. Jeżeli jednak zmienisz zdanie to zedytuje ciebie na nieznanego obrońcę miasta.
Choć chyba nie przeszkodziłem ci w chęci ustrzelenia wrogiego wodza.

Spoko jakoś się zmieściłeś w grafiku :D