Ja mam takie wstępne pytanie: ile nam szczęśliwie odnaleziony Erich opowiedział? Wszystko?

Wszystko jak na spowiedzi. Prawdę, całą prawdę i tylko prawdę.

post haniebnie krótki ale dopadła mnie jakaś kolka czasowa i najwcześniej coś bym wrzucił w sobotę wieczorem. wiec musi być co jest

Nie mam zamiaru pisać jeszcze krótszego posta, możesz zatem przyjąć, że od Konrada padła odpowiedź twierdząca. Pod warunkiem, że kłopotów to nie nastręczy, takie noszenie napitków ;)

Aha, jeśli wyszło niezupełnie jasno, to ustęp o siekierach do towarzystwa na barce przede wszystkim został skierowany. I nie wspominajcie przy mnie krótkich postów.

Jasna sprawa... to takie pytanie retoryczne :D

Sorry Betterman nie wiedziałem, że stoisz przy mnie ;P

Stoimy z siekierami przy cumach. W razie czego uciekajcie na barkę - tniemy i odpływamy ledwo wskoczycie na pokład.

Kuftsosa nie będzie już w karczmie, do której wszedł. Po odrobinie wysiłku można się dowiedzieć, że wyszedł tyłem.

Jakieś plany na dalszy wieczór? Pozostajecie rozdzieleni, wracacie na barkę, może Ci z barki przychodzą pić? Deklaracje mile widziane. :)

Konrad zostaje na barce.

Skoro sobie poszedł, to gadać na razie nie chce. Ja za nim póki co latać po wiosce nie zamierzam, mogę najwyżej niezobowiązująco popytać w knajpie. Chętnie za to pogwarzę przy piwku z Gomrundem, w miarę możliwości z widokiem na barkę, bo głowy bym wcale nie dał, że to na brzegu będzie tego pięknego wieczora niebezpieczniej.