Marudny jestem wiem, ale czemu znów zatrzymaliśmy się w miejscu? Staruszka może i wygląda groźnie, ale nas jest więcej. Do boju drużyno. :berserk:

Trochę to trwało, ale już odpisałam. Teraz czekamy jeszcze chyba tylko na Darkena, a reszta zależy już od naszego drogiego MG :)

Glyph, a dlaczego Ty od razu z takimi morderczymi zapędami w stronę biednej staruszki? Myślisz, że ona wszystkiemu winna? :p

Stara jak świat taktyka. Najpierw atakuj, potem pytaj. A że Torin to tfu tchórz jakich wielu na tym świecie, ale żaden żaden tu równać się z nim nie może, dlatego tak zachęcam do bitki w jego imieniu. Póki stoi z tyłu ma szanse się przyjrzeć wszystkiemu i ewentualnie ucie..., ekhm wobec przytłaczającej przewagi wroga udać się do miasta po posiłki :p

Wynikły drobne komplikacje jeśli chodzi o Gustawa. Przechodzi na czas nieokreślony pod moje władanie. Innej rady nie ma.

Za co przepraszam. Wyjaśnienie tej sprawy jest proste: Pomimo odpowiedzialności jaką czuję za tą sesję, odchodzę od gry, bo nie bawi mnie już (jak dawniej) głębokie oddawanie psychiki postaci. Może to przejściowe, może nie. Ale moje posty w tej sesji obdarte z wewnętrznych konfliktów (czysty behawioryzm) nie pasowałby by do klimatu sesji.

Przepraszam za szczerość, ale szkoda, że nie miałeś odwagi powiedzieć tego wcześniej, zamiast wymyślać najróżniejsze usprawiedliwienia. Przecież już dawno było widać, że nie cieszy Cię ta sesja. Prawdą jest też, że zastoje spowodowane przez Twoją postać odebrały mi wiele przyjemności, jaką dawała mi ta przygoda. Na tyle, że prawie przestałam zaglądać co się w niej dzieje.
Ale teraz się poprawię:)

Witam Arango w naszej sesji :) Cieszę się, że w miarę szybko i płynnie udało nam się znaleźć zastępstwo dla Gustava i właściwie sesja na tym nie ucierpiała.

I przyznam, że zwrot akcji w sesji bardzo mnie zaskoczył :) Odpiszę w ciągu długiego weekendu, bo wreszcie mam trochę wolnego czasu.

Witam Arango! Mam nadzieję, że będziesz się dobrze z nami bawić. Yarot umie zaskakiwać. Nie dość, że jesteśmy w cętki, to jeszcze mamy małego mutanta.

Ech to ja chyba powinienem pierwszy się przywitać. <czerwieni się ze wstydu>
No to witam wszystkich. :)

Witamy na pokładzie. Gustav jak widzę trafił w dobre ręce. Mam nadzieję, że w tak doborowym składzie dotrzemy do szczęśliwego końca.