lastinn

lastinn (http://lastinn.info/)
-   Archiwum sesji z działu Warhammer (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/)
-   -   [Komentarze]: Służba nie drużba. (http://lastinn.info/archiwum-sesji-z-dzialu-warhammer/13780-komentarze-sluzba-nie-druzba.html)

Reinhard 28-01-2014 00:17

O włóczniach, glewiach, halabardach... - Warhammer - POLTERGEIST

rohatyna jw.

Pozostałe odpowiedzi jutro wieczorem (dziś już nie dam rady). Co do inicjatywy w walce, zastosuję się (Zr+k10). Inicjatywa poza walką - jak kto odpisze, chyba, że macie inny pomysł. Przed walką czy manewrem będę starał się przedstawić modyfikatory, zarówno te "firmowe", jak i te, które się w mojej głowie ulęgły.

Klimat Ostlandu jako ubogiej prowincji na granicy głodu nie wszystkim może pasować. Tu większość ludzi przez całe życie nie widziała złotej korony. Większość jest również pogarbiona, wychudzona i przedwcześnie postarzała od problemów z żywnością.

Fimiry rozumiem jako z I edycji WFRP (czyli swobodna wariacja na temat fomorów z mitologii celtyckiej). Mój wkład jest taki, że gdy ludzie przybyli na tereny Ostlandu, lepiej rozwinięte technologicznie i magicznie fimiry zdominowały ich kulturę. Kres temu położyła Dawna Wiara i druidzi. Wersja rozszerzona, znana każdemu Ostlandczykowi, poniżej:

Najstarsze legendy, czy jak chcą niektórzy – bajki bez grama prawdy – mówią, iż kiedyś nie było na świecie sił Chaosu. Na dalekiej Północy doszło jednak do wielkiej wojny. Strona przegrana – olbrzymy – uciekła na południe, między innymi na ziemie, które teraz zwiemy Ostlandem. Zwycięzcy, po skruszeniu oporu, zmienili rzeczywistość, otwierając Wrota Chaosu.
Olbrzymy nie były w stanie zagrozić zwycięzcom, jednak walczyli nadal z ich wysłannikami – demonami. Diabły znalazły sobie powierników w rasie fimirów. W tym czasie południowy Ostland był krainą moczarów, na których ta rasa budowała swoje fortece. Wraz z demonami fimiry zaatakowały olbrzymy. W pełnej magii wojnie fimiry zostały zdziesiątkowane. Nim do tego doszło, zdołały jednak rzucić potężny czar na rasę olbrzymów – czar, który degenerował ich fizycznie i psychicznie. Stąd – według niektórych – powstały rasy ogrów i trolli. Czar objął również sojuszników olbrzymów – smoki, wypaczając ich pragnienia lub odbierając wolę do aktywnego działania na rzecz spokojnej wegetacji. Dlatego też, ponoć, smoki skupiają się na gromadzeniu skarbów a nie dbaniu o swój gatunek i coraz rzadziej się je widuje.

W tak ukształtowanej krainie pojawili się ludzie. Pozostałe fimiry odczuwały dotkliwy brak siły roboczej, więc potraktowali rasę ludzką jak ludzie zwierzęta gospodarskie. Niewolili ich do pracy, niekiedy też poświęcali w ofiarach, gdyż nadal fimiry zajmowały się demonologią. Wśród niektórych ludzi wiedźmy fimirów wyczuwały uzdolnienia magiczne. Ponieważ społeczeństwo fimirów jest matriarchalne, kobiety z uzdolnieniami magicznymi bywały szkolone w prostych sztukach magicznych, by mogły lepiej służyć swoim paniom. Wiedźmy wykorzystywały swoje zdolności do tego, by pomagać swoim bliskim – lub też, by mieć nad nimi władzę. Zarówno pozycja wiedźmy, jak i silna pozycja kobiety w społeczeństwie, to charakterystyczne cechy Ostlandu do dziś. Ludowe legendy pełne są opowieści, jak kobieta, która w ogóle nie wyglądała na wiedźmę, rzuciła urok lub klątwę, więc skąd można wiedzieć, czy ta, na którą się natknęło, nie umie tego samego?

Wiedźmy pomagały ludziom, jednak ta pomoc miała straszną cenę. Wpływ demonów i magii zmieniał ich wartości, stawały się niekiedy zagrożeniem. Poza tym, potęga i władza nad ludzkimi życiami również wypaczały ich charaktery.

Nikt nie wie, jakie były źródła wiedzy druidów i ich początki. Niektórzy wskazują na olbrzymy i smoki jako pierwszych nauczycieli, ale czy jest to prawdą? Tak czy inaczej, pojawiła się magia, która potrafiła zarówno niszczyć fimiry wspierane przez demony, jak i zabijać wiedźmy. Ludzie uciekali z wiosek wokół fi mirskich twierdz, tworząc sioła łowieckie i pierwsze osady rolnicze. Powstawały społeczności, czerpiące z natury i starające się żyć z nią w zgodzie. Wielu ludzi, którzy nie byli druidami, szukało z nią głębokiego kontaktu, nawiązując go poprzez duchy opiekuńcze – głownie zwierzęce i roślinne. Do dziś, jeżeli spotkasz kogoś z nazwiskiem typu Sokół, Wilk albo Dąb, będzie to świadectwo bardzo starych korzeni jego rodu.

Dawna Wiara dobrze broniła przed fimirami, demonami i magią, ale nie radziła sobie ze stalą i ogniem niesionymi przez Ulrycjan z Middenlandu. Nie było na nich sposobu aż do momentu zasłużenia się Ostlandu w służbie Magnusowi Pobożnemu. Masowe zaangażowanie się w sigmarytyzm sprowadziło pieniądz, nowoczesne wzory armii i strukturę administracyjną prosto z bogatego, stołecznego Reiklandu. Możliwość pokazania swojej wyższości nad wielowiekowym wrogiem była tak atrakcyjna, że miriady osób zostawało gorliwymi wyznawcami Sigmara, zapominając o starych ścieżkach – a jeszcze więcej demonstrowało tą gorliwość, niezależnie od tego, co rzeczywiście myśleli. Sigmarytyzm przyniósł jednak wiele idei stojących w jaskrawej sprzeczności z tradycją – inne podejście do spraw religii, do pozycji kobiety w społeczeństwie, postępowania z naturą, swobody korzystania z magii, do obowiązku i pracowitości, pieniądza jako środka obrotu a nie skarbu, i do wielu innych. Sami Reiklandczycy również mieli swoje wady – w tym przekonanie, że są najlepszymi wybrańcami Sigmara, a wszystko, co pochodzi z Reiklandu, jest lepsze od czegokolwiek innego.

Pipboy79 28-01-2014 13:21

-Muszę przyznać, że ciekawa historyja :)

-Ale chyba to czyni potężniejsze i to sporo fimiry od tego co było w m 1 a o m 2 nie wspominając.

-A z jak ich popularnością/częstotliwością? Coś jak gobasy, orki i rogasie czy rzadziej?

-Hm... I z punktu widzenia historii to Magnus Pobożny to coś jak Wojna z Chaosem czyli przełom XXIII i XXIV w czyli ok 200 lat temu. Całkiem niedawno więc te fimiry były takie popularne w Ostlandzie.

-Chyba, że coś źle skumałem to proszę mnie naprostować :)

Dekline 28-01-2014 20:35

Ok, rozumiem o co chodzi z rohatyną. Dzięki.
A włócznia to rohatyna bez wąsów? Zarówno wygląd jak i mechanika?

Reinhard 28-01-2014 21:01

Odległość Magnusa od uciekiniera: 50m
Odległość strażników (3) od uciekiniera: 40m przez trudny teren
Odległość od bramy (pozostali jeźdźcy) do uciekiniera: 500m

Dekline:mechanicznie rohatyna nie różni się niczym od włóczni. Włócznia może być dłuższa i lżejsza, jeżeli ma poniżej 2 metrów, wówczas można nią rzucać (takie macie wy). Ponadto włócznia ma cechę "szybki", czyli parowanie i uniki przeciwko jej ciosom mają modyfikator -10. Działanie rohatyny jako "stopera" szarży to mój pomysł, posiłkowany klasyczną sceną rozwałki niedźwiedzia przez Zbyszka z Bogdańca :)

Pipboy: Fimiry i ich zwolennicy zostali przetrzebieni w złotym wieku Dawnej Wiary, który miał miejsce przed czasami Sigmara. Czyli czasy "popularności" fimirów to jakieś 2000-2500 lat temu. Obecnie występują bardzo rzadko, w sercach moczarów albo najdzikszych matecznikach puszczy. Pomimo to, ludzie boją się ich bardziej, niż zwierzoludzi itp. W percepcji Ostlandczyka pojedyńczy fimir jest niemal niezwyciężony w porównaniu ze zwierzoczłekiem czy orkiem i lepiej natychmiast mu się poddać, bo zapewne oszczędzi i uczyni niewolnikiem, chociaż Reiklandczycy wyśmiewają się z tego strachu i mówią, że to wróg jak każdy inny i bez różnicy zabić fimira czy inne paskudztwo z dobrą reiklandzką stalą w garści.. Trudno z ludzkiej pamięci wydrzeć fakt, że kiedyś wszyscy Ostlandczycy byli im podporządkowani jako rasa służebna.

Pipboy79 28-01-2014 21:12

-A te odległości to jak będzie w turach?

-Dzięki za wyjaśnienie o tych fimirach.

Dekline 28-01-2014 21:20

Te kudre, ja z tymi widłami na niedźwiedzia to też z tej ksiażki! :) MEGA.

Pipboy79 29-01-2014 16:27

-Pozwoliłem sobie na bezczela ochrzcić tych strażników. Uznałem, że jak wszyscy miejscowi i ze straży to się choć troche znamy no i po sprawie z niedźwiedziem to w ogóle... :) Ale jak co to mogę poedycić posta jak to komu przeszkadza.

-Generalnie zdaje się, że konne nasze chłopaki mogą go wyprzedzić i odciąć od lasu. Jakert idzie przed Lucasem a za nim Lucas i tych trzech strażników. To by dało całkiem gęstą sieć obławy mi się zdaje. Mam nadzieję, że niczego nie poplątałem. :)

Dekline 29-01-2014 17:17

Spoko, jakoś tak imiennie to łatwiej skojarzyć :)

archiwumX 29-01-2014 20:38

Magnus dopędził uciekiniera (gdzie ?). A gdzie jest reszta?

Reinhard 29-01-2014 22:48

Magnus - uciekinier: 2m
Odległość jeźdźcy - uciekinier:400m
Odległość strażnicy - uciekinier: 50m

Magnus: wyjęcie igły to 1 runda. Jej ucho wygląda dziwacznie, ale kiedy chcesz się bliżej przyjrzeć, obraz rozmywa się. Nie jest to rana powodująca utratę Żw, żar skauteryzował ranę. Zostaje tylko bolesne pieczenie. Trzeba to opatrzyć.
CO do popręgów: nie widziałeś u chłopaka żadnego noża, a tak szybko mógł je tylko podciąć, a nie poluźnić. Tymczasem są poluźnione. Koń jest niespokojny bardziej, niż zazwyczaj w warunkach bojowych.

Pipboy:przykład fajnego światotworzenia - dodanie szczegółów, które dają klimat, ale są elementami tła. Fajnie to zrobiłeś.

Co do odległości i szybkości - postaram się sprokurować szybką mapkę w paincie jutro wieczór.

Jeżeli zapomniałem o jakimś pytaniu, przepraszam i proszę o jego przypomnienie.


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 19:56.

Powered by: vBulletin Version 3.6.5
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Search Engine Optimization by vBSEO 3.1.0


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 101 102 103 104 105 106 107 108 109 110 111 112 113 114 115 116 117 118 119 120 121 122 123 124 125 126 127 128 129 130 131 132 133 134 135 136 137 138 139 140 141 142 143 144 145 146 147 148 149 150 151 152 153 154 155 156 157 158 159 160 161 162 163 164 165 166 167 168 169 170 171 172