No, trafiłeś Dekline do ekipy starych wyjadaczy:D ale spoko, ja jestem świeżakiem jeśli chodzi o prowadzenie więc nie jesteś sam:D

Na temat Anzelma się źle nie wypowiem bo to by było nieprofesjonalne :D ale że to start to małe co nie co hehe. Szlachectwa może za złoto nie kupił, no ale ten wózek kóry za sobą ciągnie!?! Powiedzmy że widać iż możny pan jest z prowincji raczej. Helva zdaniem, no ale płaci i to się liczy.

Dekline@ ciężko chyba ci się będzie zagłębić w ogólną historię drużyny bo byś musiał znać historię innego/innych graczy. Zresztą, nie wiem czy warto byś poświęcał dużo uwagi tylko powiązaniu postaci bo do tego nikt raczej wracał nie będzie. Najlepiej nie komplikować, zawiązać drużynę i udać się na szlak... a PvP? To samo z siebie wyjdzie, jak zwykle ;)

Od sesji z Panami Kermem, Valtharysem i VIXem (aczkolwiek pod innym nickiem wtedy) zaczęła się moja przygoda z Warhammerem, więc trochę melancholijnie mi się robi. ;)

A jeśli postacie mają się zawczasu znać, to napiszę co nieco o Katharinie. Nie ma szlacheckich korzeni, ale jej ojciec Jerome był zamożnym kupcem i złodziejem extraordinaire. Matką Kat była podobno jedna z jego służek. Panna Bonheur, wedle rodzinnej tradycji, była szkolona przez tatusia na złodziejkę i podobno nawet go przegoniła. Jerome został zamordowany jakiś czas temu, interesy i majątek przejęła Gildia Kupiecka, a Katharina została zmuszona do startu od zera i ucieczki. Od tego czasu tuła się po świecie.

Tak przynajmniej twierdzi sama pannica, a ile prawdy jest w tej historii i jej altdorfskim akcencie - wie ona jedna. ;)

Wypraszam sobie, toż to oszczerstwa i pomówienia. Na szczęście jakowe te myśli znajdą ujście w słowach twych to mój Sancho Pancha będzie prostował je przez czystą i prostą pacyfikacje :D

A poza tym mam Filipka więc :)-

Ależ ja sie w ogóle nie przejmuje stażem ekipy, skądże znowu :)

Post wisi, jak tak wsumie teraz sobie myśle to jak dobrze pójdzie będzie nam sie udawało ze 2 tury na tydzień zagrać ale to czas pokaże.

Sorki panowie za blokera na sesji... alem się napisał esej taki że aż nie wiem czy wklejać czy nie :D Jutro to jakoś oprawię ładnie, poprawię, dodam graficzkę i wrzucę jak wrócę z roboty. W sumie tydzień nie minął jeszcze i czas mam, ale jak już każdy z was wrzucił swoje to ten ostatani ( ja ) mimo że się nie spóźnia to jakoś źle wygląda ;)

Post jest, zapraszam do odpisów, jeśli chodzi o dialogi w stylu zamawianie jedzenia czy jakieś nieistotne ploteczki to możecie je tworzyć na własną ręke, jesli chcecie sie dowiedzieć czegoś istotnego(w dialogu) to zapraszam na pw;)

Jako, że padło pytanie o ceny to jeśli chodzi o jedzenie to jak w podręczniku w cenniku:
Kąpiel 1s
Osobny pokój 10s
Stajnia - jako że nikt się wami nie zainteresował to narazie nie płacicie za nią
sala wspólna - 5p
jeśli chodzi o jedzenie to:
kiepskie jedzenie - 5p(jakaś kasza wątpliwej swieżości, czerstwy chleb, kawałek sera(niekoniecznie świeży i jakiś sikacz wino/piwo do popicia, zupa z niewiadomo czego - prawdopodobnie wszystko co było)
dobre jedzenie - 10p (kasza ze skwarkami, i kawałkami mięsa, chleb, ser, kapusta z grochem piwo/wino potrawka, wyglądajaca na świeżą)
doskonałe jedzenie - 18p (tego nie dostaniecie w karczmie znajdującej sie na drodze)

Jeśli chodzi o gości karczmy to opiszę ich jutro dokładnie.

Mam nadzieję że nie popłynąłem za bardzo z opisem tych dwóch miejscowych ziomów przy kominku. Było małe pozwolenie na światotworzenie to wykorzystałem je... miałem ochotę jeszcze opisać jak zamawiam jadło, no ale bym przegiął już chyba ;)